QuicksilveR - 2012-01-25 21:15:29

Po kilku latach od kupienia przeczytałem tą książkę po raz wtóry. I szybko do niej nie wrócę :/

Poza ciekawym pomysłem i dużo obiecującym początkiem (przybycie wielkich smoków, informacje o smoczej czystce) reszta ledwie się broni.
Cała historia to jeden wielki galop bohaterów (tu nazywanych czempionami, bleh) z miejsca do miejsca. W dodatku jakieś niezupełnie jasne są powody wyruszenia ich na wyprawę.
Sposób prowadzenia narracji jest strasznie chaotyczny, a dialogi są gorsze niż w "M jak miłość".
Bohaterowie nie mają jakichś głębszych osobowości, w sumie niewiele o nich wiadomo.

Podobał mi się za to pomysł ze stworzeniem przez Khellendrosa za pomocą magii swojego potomstwa. Ale znowu, temat nie został jakoś fajnie pociągnięty.

Poważnie zastanawiam się, czy kupować kolejne części, chociaż na nexusie czytałem pochlebne opinie. Zwłaszcza co do "Dnia Burzy".
Jakie są Wasze opinie o tej książce?

U' - 2012-01-25 21:32:04

QuicksilveR napisał:

Podobał mi się za to pomysł ze stworzeniem przez Khellendrosa za pomocą magii swojego potomstwa. Ale znowu, temat nie został jakoś fajnie pociągnięty.

Przeczytałem wszystkie 3 (mam je na własność, mieszkam w wawie - mogę Ci pożyczyć:D)

Wątek z potomstwem zostanie pociągnięty, to jedna z niewielu rzeczy, która broni tą serię:)
Bohaterowie są nijacy, to prawda. Gonią nie wiadomo za czym, wszystko dzieje się chaotycznie i szybko. Cały czas się leją, rozwalają tłumy wrogów, otrzymują od groma ran, a i tak wychodzą z tego cało.

Najciekawszą postacią jest wg pirat (nie pamiętam imienia) i półogr niemowa.

Końcówka serii mnie rozwaliła - jest dość słaba;/

Ogólnie do przeczytania (sporo tłumaczy przed wojną dusz), ale nic ponad to.

Vanthanoris - 2012-01-25 21:38:41

Seria nieco lepsza niż przeciętna - czytało się ją lekko i szybko, tragiczna na pewno nie była. Jeśli chodzi o fabułę, to standard - grupa bohaterów walczących ze złem, niestety o nijakich osobowościach. Ale mimo wszystko wszystkie 3 książki podobały mi się i polecam ich przeczytanie.

Remmy - 2012-07-24 11:05:34

Zaraz po Wojnie Chaosu sięgnęłam po Wojnę Dusz, więc nie bardzo z początku wiedziałam co tam się właściwie stało. Jak znalazłam Świt Nowej Ery, to pomyślałam "No! To będzie teraz już wszystko jasne." Nie było.

  Dla mnie największą przyjemnością w czytaniu książek, jest poznawanie osobowości bohaterów i przyglądanie się jak sobie radzą w konkretnej sytuacji. A jeżeli jest to w otoczce magii, smoków, różnych ras i bogów; to tym bardziej historia zyskuje w moich oczach. Właśnie dlatego nie mogę szczerze powiedzieć, żeby ta seria mi się podobała. Jak już wcześniej zauważono, postacie są strasznie papierowe, moja ukochana otoczka do historii wysunęła się na plan pierwszy, a bohaterowie są tam, tak tylko, żeby trzymać się standardu. Żadnej głębi...

  Zainteresowałam się kenderką, bo to pierwsza żeńska przedstawicielka tej rasy, o której czytałam, zastanawiałam się, czy to właśnie nie jest jedna z "poszkodowanych" i byłam zafascynowana (choć samej bohaterki nie polubiłam wcale). Schrzanili jej historię, zawiodłam się. Tak jak na całej serii.

Vanthanoris napisał:

Seria nieco lepsza niż przeciętna - czytało się ją lekko i szybko, tragiczna na pewno nie była.

To zależy od punktu widzenia. Na przykład mnie czytanie o czymś, czego tutaj kompletnie nie rozumiałam (motywu ich podróży, a tym bardziej; kiedy niby oni się zaprzyjaźnili) nie sprawiało przyjemności. Próbowałam kilkakrotnie przeczytać jakiś dialog, żeby być pewną, czy zrozumiałam to tak, jak autor chciał, wobec czego czytałam strasznie długo i z niesmakiem.
 
  Nie mówię, że to seria tragiczna, bo niektórzy znajdą tu dla siebie coś fajnego, jak Khellendrosa, ale mnie ta seria się nie podobała i uważam ją za jedną ze słabszych.

Vanthanoris - 2012-07-24 11:36:03

Od początku trwania wakacji zacząłem czytać wszystkie posiadane przez siebie tomy po raz wtóry.
Przeszedłem już przez Kroniki, Legendy, Drugie Pokolenie. Teraz doszedłem do "Świtu...". Książkę tą przeczytałem najszybciej ze wszystkich wymienionych, na tzw. "raz", czyli przysiadłem w nocy i spędziłem kilka godzin.
Potwierdza się to, o czym pisałem wcześniej - lekka, łatwa i szybka (podobnie jak większość bardzo dobrych, ponadprzeciętnych lub nawet przeciętnych tytułów). Ale ta szybkość  czytania być może wynikła z tego, że zaistniał tu brak wcześniej wspomnianej głębi bohaterów i wydarzeń.
Przeczytać można z 2 powodów - jako swoisty element wprowadzający nas do "Wojny Dusz" oraz jako "zaliczenie" kolejnych tomów z serii. Poza tym nic szczególnego.

www.dla.pun.pl www.daclan.pun.pl www.jandbtranss.pun.pl www.devilforum.pun.pl www.party-club.pun.pl