Temat pomocniczy dla pisarzy i tłumaczy wszelkiej maści.
Jeśli nie wiesz jak coś poprawnie napisać (gramatycznie, stylistycznie czy nawet ortograficznie) albo masz problem z tłumaczeniem, napisz tutaj.
Widząc rozmowę miedzy Jankiem a Xazaxem na czacie, w pełni się przekonałam o słuszności założenia tego tematu.
Więc może zacznę, bo mam dwie wątpliwości
1. Ogłaszam casting na najbardziej odpowiednie tłumaczenie nazwy statku: - po angielsku - Maverick Marmaid - tłumaczenie dosłowne - Syrena Indywidualistka
Jak widać niezbyt ładnie to brzmi, więc please, help!
2. Czy córka króla musi być nazywana wyłącznie królewną? Czy księżniczka też jest poprawna? Bo jeśli patrzeć na to w ten sposób to księżniczka to córka księcia... O.o Dziwne pytanie XD
PS Nie wstydźcie się, nawet najgłupszych pytań :)
|
Hmmmm….. Maverick? W dosłowności brytyjskiej to osoba o silnym charakterze oraz, jak to ujęłaś, indywidualistka. Należy jednak pamiętać, że mamy w DL do czynienia z czymś, co podobno nazywa się „american english” czyli jak doprowadzić do rozbratu dwa narody przez „ten sam” język. W rozumieniu amerykańskim chodzi o osobę (lub rzecz!), która do celu zmierza samodzielnie i tylko sobie znaną drogą. Btw. z tej właśnie cechy wzięła nazwa jedna z rakiet lotniczych klasy powietrze-powietrze, nie sposób jej namierzyć bowiem jej trasa jest nieprzewidywalna, znany jest tylko cel a i to nie zawsze, milusia taka. „Maverick Mermaid” byłaby więc Samodzielną Syreną, Syreną Zosia-Samosia, Syreną co nad Syreny…, Syreną Wojowniczką, Syreną Samotnym Wędrowcem itd. Cechy nadrzędne takiej postaci to – samotność, samodzielność, upór, nieubłagane dążenie do celu. A teraz rób z tym co chcesz! ;)
Co do rozróżniania królewna - księżniczka. Purystą językowym będąc uznać muszę, że chodzi jednak o ścisłe osoby zaklasyfikowanie. A zatem : królewna - bo córka króla, księżniczka - bo córka księcia. W staropolszczyźnie podobny problem dotyczył płci męskiej i rozwiązano go prosto: królewicz bo syn króla i ... księżyc bo syn księcia.
Na zakończenie kwestia głupich pytań. Otóż mój wykładowca z mechaniki płynów mawiał: - Nie ma głupich pytań, to odpowiedzi bywają durne. Aż kiedyś, po n-tym pytaniu na wykładzie, zawołał: - I co mnie durnymi pytaniami zasypujecie! Mnie już równie durnych odpowiedzi brakuje!
|