Xazax - 2011-10-24 13:27:02

Kuźnia Durggedina http://wallpaper4me.com/images/wallpapers/axeforge-643912.jpeg





Postacie

Gerrod Czarodziej czerwonych szat Silvanesti

http://cdn.obsidianportal.com/assets/36646/Black_Robe.jpg

Kerth kapłan Kiri-Jolitha

http://img233.imageshack.us/img233/6896/arkos.jpg

Grothork wojownik z Kalamanu

http://th07.deviantart.net/fs10/300W/i/2006/136/8/0/Forlorn_Warrior_by_Amarynceus.jpg
















http://www.smoczalanca.pun.pl/_fora/smoczalanca/gallery/2_1319901568.jpg



W Palanthas ciepły poranek, ludzie zaczynają swoje codzienne rytułały dzień jak codzień.



Grothork

Po wpisaniu się na liste odwiedzających weszłeś do Palanthas. Przed tobą rozciąga się labirynt zatłoczonych uliczek. co robisz?

Daemon Sadi

Po wpisaniu się na liste odwiedzających weszłeś do Palanthas. Przed tobą rozciąga się labirynt zatłoczonych uliczek. co robisz?

Gerrod

Po wpisaniu się na liste odwiedzających weszłeś do Palanthas. Przed tobą rozciąga się labirynt zatłoczonych uliczek. Na tle codziennego widoku widzisz wysoką mroczną wieżę
   . co robisz?


Dodam że wasze postacie weszły prawie równo do Palanthas lecz nikt na nikogo nie zwrócił uwagi ponieważ się nie znacie.
Jedynie Gerrod kojarzy Daemona z wyglądu... Nie pamięta jednak skąd

Grothork - 2011-10-24 16:34:14

Udaję się do jakiejś karczmy, żeby się napić i wyczyścić ubrania. Staram się unikać kłopotów, miecz mam przygotowany do obrony.

Soth - 2011-10-24 18:56:00

Pierwsze kroki kieruję w stronę siedziby zakonu Korony. Czując się pewnie w mieście nie zwracam zbyt dużej uwagi na tłum.

Raistlin - 2011-10-24 19:15:01

Podniecony kieruję się w stronę wieży, gdyż mam nadzieję znaleźć tam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.

Xazax - 2011-10-25 11:18:23

Grothork :

Od razu rzuca Ci się w oczy karczma z osobliwym szyldem "Pięść kendera" wchodzisz do środka.
Widzisz pomieszczenie dość ciasne jak na karczmę... Niemniej jednak klimat da się wyczuć, prawie wszystkie stoły zajęte, w jednym siedzi grupa hałaśliwych krasnoludów z której coraz to można usłyszeć "klnę się na brodę Reorxa! Tak było!" W najdalszym koncie siedzi jakiś ciemny szemrany typ, a piwo akurat kupuje młody człowiek z wielką torbą napchaną uzbrojeniem.

Co robisz?

Daemon

Idziesz pewnym krokiem przez tłum nie rozglądając się za bardzo... Jednak po jakimś czasie tłum rzednie wieżyczki się oddalają i otoczenie nie wygląda już tak sielankowo... Czujesz się obserwowany.
Odwracasz się i widzisz Kendera który idzie w twoim kierunku
- Pierwszy raz Cie tu widzę, ale masz ładny miecz! Jak myślisz... potrafiłbym go unieść? Czego szukasz w Palanthas? ładniejszego miecza? Moge Cię zaprowadzić do mojego serdecznego przyjaciela! Ma ich bardzo dużo! No bo jest tym... no Gremkem Korony czy jakoś tak... a w ogóle to...
Kender wyciąga do Ciebie dłoń
- Tobin Redfeather, bardzo mi miło


Gerrod

Ciągle widząc swój cel idziesz przed siebie, kiedy jesteś już blisko przechodnie patrzą się na Ciebie ze zdumieniem...
W końcu trafiłeś do opuszczonej dzielnicy... Nikogo nie ma w zasięgu wzroku... Budynki są jednak bardzo zadbane, wszystko wygląda jakby mieszkańcy wyprowadzili się przed chwilą.
Widzisz przed sobą zagajnik i zdajesz sobie sprawę że musisz go pokonać.
Straciłeś już na pewności siebie, jednak idziesz...
- Jesteś pewien że chcesz zdradzić ojczyznę po raz kolejny? Miałeś szukać odkupienia! Tym czasem chcesz bratać się z z czarnymi magami!

Głos dochodził jakby ze wszystkich stron. Gruby, władczy i przerażający. Ciarki Cię przeszły. Nagle zobaczyłeś na skraju zagajnika stojącą grupę Elfów, rozpoznajesz nich Matkę, Ojca i Siostrę...
Ocknąłeś się blady i słaby w dzielnicy targowej . Po przyspieszonym oddechu i bólu nóg zdajesz sobie sprawę że bardzo szybko biegłeś

Grothork - 2011-10-25 15:41:32

Idę sobie klapnąć na przeciwko tego gościa , tobołki kładę sobie za placy, jako oparcie, dobrze ich pilnuję, miecz klądę obok mnie ,na wyciągnięcie prawej , zwinniejszej dłoni. Pytam się jegomościa, czy mogę się dosiąść, miłym, serdecznym tonem. Chcę zamówić krasnoludzką gorzałkę.

Raistlin - 2011-10-25 18:38:55

Już wiem, że nie pokonam zagajnika, muszę znaleźć inny sposób by dostać się do wieży lub skontaktować z jej panem. Może najpierw rozejrzę się po mieście, muszą być tu jakiś sklepy dla magów, może tam się czegoś dowiem.

Soth - 2011-10-26 18:17:41

Trzymając sakwy przy sobie witam się z kenderem. Po zastanowieniu idę razem z nim odwiedzić jego przyjaciela, jednak cały czas mam go na oku.

Xazax - 2011-11-02 10:08:22

Daemon

Kender prowadzi Cię uliczkami cały czas trajkocząc o swoim drzewie genealogicznym i o jego pokrewieństwem z Tasem Bohaterem lancy i wujkiem Trasspingerem.
- A czego szukasz w naszym wielkim mieście? - zatrzymał się oczekując na odpowiedź

Gerrod

Przeszłeś już wiele uliczek lecz nie znalazłeś nic co by zdawało Ci się przydatne...
Jesteś w samym centrum Palanthas

Grothork

po wypiciu kieliszka z nieznajomym
- Czego szukasz w Palanthas panie... ?

Soth - 2011-11-02 10:15:00

Postanawiam wyjawić kenderowi cel przybycia do tego miasta. Mówię mu że chce dołączyć do Zakonu Korony.

Xazax - 2011-11-02 10:18:53

Daemon

- Chcesz do zakonu korony?... a po co?

Soth - 2011-11-02 10:22:36

-Odkąd pamiętam chcę zostać rycerzem. Od czegoś trzeba zacząć.

Xazax - 2011-11-02 10:30:22

- Mój przyjaciel też zaczyna, ale to napewno nie jest łatwe... Trzeba mieć wtyki... Wiesz ja Ci załatwie spotkanie z moim przyjacielem...
W końcu Ty też jesteś moim serdecznym przyjacielem - Skończył zdanie i ruszył znowu przed siebie.
- a potrafisz bić mieczem?

Soth - 2011-11-02 10:32:52

-Nie jestem może mistrzem, ale trochę się na tym znam.

Xazax - 2011-11-02 10:46:49

- Kurczę... przekonałeś mnie! też chce być Rycerzem!

Soth - 2011-11-02 11:01:18

-To niestety nie możliwe. Tylko ludzie mogą zostać rycerzami.

Xazax - 2011-11-02 11:02:23

- Mój przyjaciel i Ty mi pomożecie? prawda?
Kender robi maślane oczy którym nie mozna się oprzeć

Soth - 2011-11-02 11:06:57

-Najpierw sam muszę zostać rycerzem, żeby cokolwiek zdziałać, więc prowadź do tego twojego przyjaciela.

Xazax - 2011-11-02 11:15:34

- Ale obiecaj że mi pomożesz! - Ja Ci pomagam! Przyjaciele sobie pomagają!

Soth - 2011-11-02 11:21:31

- Jeśli to będzie możliwe postaram się ci pomóc.

Xazax - 2011-11-02 11:33:10

-Super ! Tobin cny Rycerz! Chodz szybko!
Kender pobiegł co tchu a ty za nim po chili oboje staneliście przed budynkiem "Akademia mieczy w Palanthas"

Soth - 2011-11-02 11:52:03

-Dziękuję Tobinie za przyprowadzenie mnie tutaj- mówię i wchodzę do środka.

Xazax - 2011-11-02 12:22:19

Tobin wchodzi razem z tobą
- Witam ja i mój przyjaciel chcieliśmy zostać Rycerzami! - Kender wypiął dumnie pierś
paru rycerzy przerwało rozmowę żeby się wam przyjrzeć.
Znajdujecie się w dużym holu

Raistlin - 2011-11-02 16:58:31

Sam nie potrafię niczego znaleźć w tak dużym mieście muszę popytać miejscowych.

Zagaduje przypadkowego przechodnia:
- Witaj, mam na imię Gerrod. Nie dawno przyjechałem do Palanthas, szukam jakiegoś sklepu dla magów. Wiesz może, gdzie taki znajdę?

Grothork - 2011-11-02 21:34:43

Zdziwiony takim pytaniem, odpowiadam :
- Ja? Ach tak ja - przybyłem tutaj szukać pracy, jakiegoś zajęcia. Jeśli miałbym szczęście może przyjął bym się w Gildi najemników lub Akademii Mieczy,a skoro już o tym mówimy, może Ty znasz jakieś dobre zajęcie, hmm?
Nie zamierzam pokazać jegomościowi mojego miecza, nie mam do niego zupełnego zaufania. Badam otoczenie wzrokiem.

Xazax - 2011-11-03 09:23:37

Daemon

Jeden z rycerzy podchodzi to Ciebie, rozpoznajesz herb róży.
- Co to za cyrk młodzieńcze? Wiesz gdzie się znajdujesz? - Wypalił do Ciebie władczym tonem

Gerrod


Człowiek którego zaczepiłeś nie odpowiedział nic... wskazał Ci palcem szyld "Komponenty Murga"

Grothork

W karczmie nie dzieje się nic co by mogło Cię niepokoić...
- Ja jestem członkiem gildi najemników - towarzysz uśmiechnął się do Ciebie - Ale ostatnio ciężko z robotą w całym mieście. Biorą tylko najlepszych.

****

Powoli zaczyna zachodzić słońce

Soth - 2011-11-03 09:56:11

-Chciałem dołączyć do Zakonu Korony a ten kender obiecał że mnie zaprowadzi do miejsca gdzie to będzie mozliwe.

Xazax - 2011-11-03 10:10:32

Rycerz obrócił się do grupki innych rycerzy i wymienili uśmiechy...
- Jak się nazywasz gołowąsie? I jakie masz predyspozycje, jeśli wiesz co mam na myśli...
- Tobin Redfeather - kender przerwał Rycerzowi podając maleńką dłoń - Mój przyjaciel i ja świetnie władamy mieczem i jesteśmy bardzo odważni. Mój przyjaciel Daemon obiecał że zrobi ze mnie Rycerza. Obiecał

Rycerz patrzy na Ciebie pytającym wzrokiem

Soth - 2011-11-03 10:32:39

-Powiedziałem mu że jeśli będzie to możliwe to pomogę mu zostać rycerzem.

Xazax - 2011-11-03 10:40:50

- Odpowiedz mi na pytanie. Kendera zostawimy na później.

Tobin zrobił obrażoną minę

Raistlin - 2011-11-03 16:44:03

"Komponenty Murga", składniki zaklęć? Zapytałem, ale człowiek nie był zbyt rozmowny i ignorując moje dalsze pytania zaczął się oddalać.
Postanowiłem więc wejść do sklepu i sprawdzić czy znajdę tam coś interesującego, i być może dowiem się też czegoś od sprzedawcy.

Grothork - 2011-11-03 16:52:57

Postanawiam wkręcić się przez tego najemnika do jego gildii, wiem że muszę być przekonywujący.
- Słuchaj no, a czy mógłbyś pomóc mi dostać się do twej gildii? Uczyłem się władać mieczem, wiem że podołam trudnościom.
Jeśli by nie chciał pomóc mam zamiar zapytać o Akademie mieczy.

Soth - 2011-11-03 20:15:12

-Wiem całkiem sporo na temat walki mieczem, na koniu też sobie radzę. Mój wuj Armann Silverwolf mówił żebym w razie trudności powołał się na niego.

Xazax - 2011-11-04 10:00:25

Gerrod

Wchodzisz do sklepu, od razu rzuca Ci się w oczy dość nietypowy rodzaj towaru. Widzisz całą masę różnych kijów, mikstur, przyrządów alhemicznych, Ksiąg i całe mnówstwo podpisanych sakw.
Za ladą stoi mężczyzna średniego wieku który wydaje się już ubierać do wyjścia.
- Czym mogę służyć szanowny panie?

Grothork

- W samym centrum jest parę budynków w których można wstąpić do Gildii Najemników. Największy z nich ma szyld "Gildia Najemników" - Powiedział ironicznym tonem towarzysz - z tamtąd też blisko do Akademii mieczy.
Nagle usłyszałeś że krasnoludy robią coraz większą wrzawę, widać po nich że wypili już o wiele za dużo.
- Mam dłuższe włosy w kroczu niż twoja broda! - wykrzyknął jeden z nich.
Część z nich zerwała się na nogi.
- Zamknijcie gębę temu idiocie!
- Sam zamknij gębę
Zaczyna się szarpanina

Daemon

- Armann Silverwolf? Więc jednak masz predyspozycje młodzieńcze - Reszta rycerzy już przestała się śmiać - Garren Solaufein bardzo mi miło - Rycerz podał Ci rękę - Twój Wuj to mój serdeczny przyjaciel. Pomoc tobie to dla mnie zaszczyt

Soth - 2011-11-04 10:06:58

-Miło mi Cię poznać. Nazywam się Daemon Sadi. To od czego muszę zacząc żeby zostać rycerzem?

Xazax - 2011-11-04 10:22:21

- Przejdźmy się - Garren skinął do reszty Rycerzy, którzy po chwili zaprowadzili kendera do innej komnaty. Za daleka dało się usłyszeć "Super! Ja też znam Armana Silverwolfa! To mój serdeczny przyjaciel, teraz ja zostane rycerzem prawda? No dobra masz, nie wiedziałem że Ci potrzebne skoro leżało na ziemi"
Poszedłeś za Garrenem na duży dziedziniec Akademii
- Znasz regułę synu? Powiedz co Ci przekazał twój wuj

Grothork - 2011-11-04 14:09:54

- Jak ja nienawidzę pijanych krasnoludów, nie mam zamiaru czymś oberwać, zrobimy porządek? - powiedziałem z nadzieją że dojdzie do walki, i będę mógł się wykazać.

Xazax - 2011-11-04 14:23:04

- Może po prostu ich rozdzielmy ? - Najemnik zbadał sytuacje - trzech na czterech.
Widzisz że narazie jest to tylko przepychanka małej drużyny krasnoludów

Grothork - 2011-11-04 14:29:08

- Może być, byle by się zamknęli.
Wstaję w zamiarze rozdzielenia ich.

Soth - 2011-11-04 14:41:43

-Większość tego co mówił mój wuj dotyczyło honoru. Według niego człowiek który nie postępuje honorowo nie może nazywać siebie rycerzem.

Xazax - 2011-11-04 14:47:13

Najemnik wstał i szybko znalazł się w środku małej bitwy podnosząc ręce do góry i próbując uciszyć towarzystwo, dołączasz do niego.
Kłótnia przybiera na mocy z dużą prędkością... Krasnoludy zaczynają się opluwać jeden wystrzelił w końcu w grupkę przeciwników, niestety droge mu zagrodziła twoja noga. Krasnolud wyciągnął się jak długi uderzając twarzą w podłogę. Zapadła grobowa cisza...
Krasnolud pozbierał się z podłogi, leci mu krew z nosa i łzy z oczy z powodu takiej zniewagi i wstydu.
- My dwoje na zewnątrz - warknął i wyszedł

Xazax - 2011-11-04 14:58:10

Daemon

- Rzecz honoru jest bardzo ważna to prawda, lecz złe istoty też mogą być honorowe. Wymień cnoty rycerskie... Jak zachowuje się rycerz?

Soth - 2011-11-04 15:00:36

-Rycerz powinien pomagać słabszym oraz być odważnym.

Raistlin - 2011-11-04 15:13:26

Rozglądam się po sklepie, mówię do sprzedawcy:
- Widzę, że ma pan wiele interesujących przedmiotów, jestem początkującym magiem, dopiero uczę się sztuki. Znalazło by się może coś ciekawego dla mnie?

Xazax - 2011-11-04 15:18:31

- Praworządność mój chłopcze! Lojalność! Oddanie! Posłuszeństwo! Znasz te cechy? Podaj mi przykłady w których Rycerz je wykazuje.
Rycerz zatrzymał się i stanął naprzeciw tobie

Xazax - 2011-11-04 15:20:58

Gerrod

Początkujący mag? Który nie zna się na rzeczy? Jeśli się nie znasz to nie jesteś magiem panie. Nie moge sprzedawać przedmiotów ludziom którzy nie są na magicznej liście Pana Dallamara

Soth - 2011-11-04 15:31:26

-Praworządność umożliwi mu dobre postępowanie. Lojalność sprawi że nie opuści towarzyszy w potrzebie. Oddanie sprawi że gdy poświęci się jakiejś sprawie nie odpuszcza. Dzięki posłuszeństwu wykonuje polecenia przełożonych nie pytając o przyczyny.

Raistlin - 2011-11-04 15:32:18

Pana Dallamara? Prowadzi jakąś szkołę dla magów? Proszę powiedz mi coś więcej.

Grothork - 2011-11-04 15:32:54

- Ehh, zasrane krasnoludy, wypijemy piwko, czy mam iść z nim walczyć?

Xazax - 2011-11-04 15:41:30

Daemon

- W takim razie jesteś od teraz giermkiem korony. Musisz dowieść teraz swoich wartości i stanąć przed radą Zakonu. Wyślę Cie na wyprawę która Ci dużo ułatwi... Przyjdź tu  jutro rano... Twoja próba właśnie się zaczęła

Gerrod


Sprzedawca popatrzał na Ciebie dziwnie. Wziął do ręki dziwną monetę, przyłożył Ci do czoła. Po chwili zaczął mamrotać coś w niezrozumiałym języku. W pomieszczeniu pojawił się mały dziwny obłok...
- Idź i sprowadź mi tu Panne Jennę.
Obłoczek zniknął.
Stoisz w osłupieniu... nie spodziewałeś się takich rzeczy.
Po chwili w sklepie otwarł się portal... wszystko dzieje się bardzo szybko.
Po środku sklepu stoi teraz piękna kobieta.
- Opowiedz mi teraz swoją historię - powiedziała

Xazax - 2011-11-04 15:42:59

Grothork

Reszta krasnoludów jednogłośnie zaczęła Cie wypychać na zewnątrz. Najemnik rozkłada ręce w geście obojętności.
Co robisz?

Raistlin - 2011-11-04 15:53:11

- Moi rodzice nienawidzili magi, po pewnym... wypadku, znienawidzili także mnie. Wiem, że magia, to wielki dar, nie umiem nad nią panować. Przez nią mój lud mnie wygnał, aż w końcu trafiłem tutaj, do Palanthas, w poszukiwaniu kogoś kto mi pomoże, kto nauczy mnie panować nad moim darem, chcę zostać magiem. I zrobię wszystko by to osiągnąć.

Xazax - 2011-11-04 16:01:34

Gerrod
Wszystko znowu zawirowało zanim zdążyłeś przemyśleć to co powiedziałeś... Straciłeś przytomność...

Obudziłeś się w jakimś łóżku, jesteś w małym pomieszczeniu na komodzie obok Ciebie leżą trzy szaty. Czarna, czerwona i biała.
Stoi też fotel.
Po chwili do pokoju wszedł jakiś czarny mag. Rozpoznajesz w nim czarnego Elfa.
- Musisz czuć się dumny, mało kto ma okazje na taką wycieczkę - Powiedział do Ciebie i usiadł w fotelu - Opowiedz mi Gerrod wszystko, od początku... z szczegółami. Opowiedz też o twojej mocy... Mussisz być ze mną szczery... Właśnie zaczyna się twoja próba, zamieniam się w słuch.

<Raistlin tu zdaje się a twoją wyobraźnię>

Raistlin - 2011-11-04 16:32:42

- Wychowałem się w Silvanesti, gdy miałem 12 lat, odkryłem, że potrafię robić rzeczy których nie potrafią moi rówieśnicy. Potrafiłem, siłą własnych myśli, wpływać na otoczenie, przesuwać przedmioty, wywoływać światło, tworzyć iluzje. Moi rodzice bali się magi, każdy bowiem boi się tego co jest dla niego obce. Musiałem ukrywać przed rodziną i innymi elfami moje zdolności, których nie rozumiałem i coraz trudniej było mi nad nimi panować. Udawało mi się ukrywać moją magię przez długi czas, aż do wypadku... skrzywdziłem moją siostrę. Podczas kłótni złość, i emocje sięgnęły zenitu, i wtedy poczułem ciepło rozchodzące się po moim ciele, uczucie extazy, mrowienie w palcach wskazałem na siostrę a z moich rąk wypłyną oślepiający promień światła. Oślepiający, dosłownie... moja siostra... ona już nigdy nie będzie widzieć. Nie chciałem tego, przepraszałem, cóż mogłem więcej zrobić. Zostałem wygnany z Silvanesti.
Po wygnaniu pracowałem jako kronikarz na dworze Armanna Silverwolfa, rycerza Solamnijskiego, gdzie usłyszałem o Wieży Magi w Palanthas. Wtedy postanowiłem wyruszyć do Palanthas, odnaleźć wieże i kogoś kto nauczy mnie panować nad magią. Próbowałem dostać się do wierzy, jednak jakaś straszliwa moc, nie pozwoliła mi wejść do zagajnika, udałem się więc w poszukiwaniu sklepu dla magów w nadziei, że uzyskam w nim jakieś informacje. Resztę historii na pewno znasz panie.

Grothork - 2011-11-04 16:48:06

Postanawiam wyjść, skończyć to szybko i wrócić do najemnika.
Przed walką mam zamiar sprowokować krasnoluda, po to by pierwszy uderzył, mam w planach zrobić szybki unik i rozbroić przeciwnika. Wyzwę go od, hmm krasnoludów żlebowych, lub temu podobne.

Xazax - 2011-11-09 13:07:40

Gerrod

Czarny Elf wyszedł z pomieszczenia...
Słyszysz w głowie jego głos
- Wiesz czego chcesz młodzieńcze? Jest w tobie wielka moc... Kontrola nad nią wymaga jednak wielkiego poswięcenia, czy jesteś gotowy udowodnić kim jesteś?

Całe pomieszczenie wypełnia się mrokiem.


Grothork

Wychodząc widzisz że bande krasnoludów już zwijają straże

Soth - 2011-11-09 16:23:02

Salutuję rycerzowi i odchodzę szukać miejsca w którym spędzę noc. Moją uwagę przyciąga karczma niedaleko wyjścia z siedziby rycerzy.

Xazax - 2011-11-09 16:24:55

Określaj się bardziej.
Karczma, stodoła?

Xazax - 2011-11-09 16:55:33

Kerth

Zapadł już zmrok wizyta u kapłanów nic nie dała... Dali Ci jedynie 50 platynowych monet na start, nie masz żadnej broni. Wygląda na to że będzie padać.

U' - 2011-11-09 17:09:43

Zrezygnowany tym, że nie udało mi się uzyskać pomocy idę przez miasto szukając karczmy, w której mógłbym przenocować. Po drodze patrzę też, czy żaden kram z bronią nie jest jeszcze otwarty - lepiej nie chodzić po zmroku po mieście bez miecza.

Grothork - 2011-11-09 17:20:27

Wracam do karczmy, wypiję, pogadam z najemnikiem i pójdę do Gildii najemników, poprosić o rekrutację.

Raistlin - 2011-11-09 20:00:08

Wstaje na nogi, na komodzie leżą szaty.
- Byłem popychadłem, bezdomnym wygnańcem, nic nie znaczący, znienawidzony przez własny lód. Ale teraz to się zmieni, zdobędę moc i szacunek... niezależnie od kosztów i poświęceń. Jestem gotowy by to udowodnić.
Zabieram z komody czarne szaty.

Xazax - 2011-11-10 09:20:39

Kerth
wałęsając się po uliczkach nie znalazłeś żadnego otwartego kramiku... ulice robią się opustoszałe, jedynie w okolicach karczm widać ludzi


*****************

Jest już noc rozumię że Grothork i Daemon poszukali noclegów w karczmach i poszli spać
Daemon, nie będe następnym razem prowadził Cie za rękę
*****************

Gerrod

W głowie znowu słyszysz głos
- Czy chcesz się zemścić na Silvanesti? Chcesz dać upust gniewu?

Raistlin - 2011-11-10 15:53:26

- Dać upust gniewu? Niczym agresywny pijak któremu ktoś nadepną na odcisk? Nie czarny elfie. Wzniosę się ponad to. Sprawię, że będą mnie szanować. Nie czuję nienawiści do Silvanesti, w pewnym sensie cieszę się, że mnie wygnali. Nie mógłbym żyć razem z siostrą którą okaleczyłem i co dzień patrzeć rodzicom w oczy. Zdobędę moc której pragnę, być może dzięki niej zdołam to naprawić.

U' - 2011-11-10 17:16:50

Wchodzę do najbliższej karczmy, która nie wygląda na spelunkę. Rozglądam się wewnątrz.

Xazax - 2011-11-12 12:25:31

Gerrod

- Naprawić? Czarne szaty nie szukają zadośćuczynienia... Zastanów się.... Czarny Elfie.

Kerth

Duża karczma, kender, dwóch krasnoludów i trzech elfów, Barmanaem jest krasnolud.
Porządna oberża

U' - 2011-11-12 12:28:21

Podchodzę do barmana, zamawiam kolację i piwo oraz pytam o pokój na noc. Oczywiście nie rozbieram się i nie rozpinam płaszcza. Sakiewkę trzymam w kieszeni płaszcza, a na niej rękę (z powodu kendera)

Xazax - 2011-11-12 12:35:27

Barman rozlicza Cię z wszystkiego, w tej samej chwili kender włzi Ci pod płaszcz.
Wbrew własnej woli chwytasz automatycznie kendera za rączkę i podnosisz do góry, patrzysz mu w oczy i widzisz w nich przerażenie...
Rzucasz kenderem tak że ten odbija się od ściany przelatując nad Krasnoludami. Kender podnosi się z podłogi... chyba ma coś złamane, patrzy na Ciebie ze łzami w oczach i ucieka z karczmy.
Krasnoludy klaszczą, Elfy kręcą głowami.
- Następnym razem nie rzucaj Kenderem w krasnoludy - Barman zwraca Ci uwagę.

U' - 2011-11-12 12:38:59

Przepraszam - mówię do barmana - Trochę mnie poniosło, ale nie lubię jak ktoś próbuje mnie okraść.
Siadam przy wolnym stoliku i czekam na posiłek. Rozmyślam o tym, co powinienem zrobić, przypominam sobie kapłana o imieniu Elistan, postanawiam rano pójść do niego.

Raistlin - 2011-11-12 12:48:56

Moja ręka zawisła niepewnie nad czarnymi szatami.
- Czyż to właśnie nie czarne szaty dają największe możliwości? Czy to nie dzięki nim zdobędę to czego pragnę. Moc, potęgę, szacunek... Ale czy będę potrafił w pełni oddać się Nuitari... w czarnych szatach nie ma miejsca na współczucie, wyrozumiałość, więzi. Może to jest właśnie moja próba, dokonanie właściwego wyboru.
Patrzę, na szaty: białe, czerwone, czarne. Czarne wydają się takie kuszące, białe odpychające, tyle wątpliwości. Szybkim gestem zabieram z komody czerwone szaty.

Xazax - 2011-11-12 12:52:29

- Pamiętaj że czerwone nakazują utrzymanie równowagi między białymi a czarnymi, jeśli dokonałeś wyboru przejdz przez drzwi.


Kerth

Posiłek podała Ci mała dziewczynka. dziwi Cię dlaczego dziecko jest wykorzystywane do pracy w tak późnych godzinach.
Skończyłeś posiłek, najadłeś się do styta.

U' - 2011-11-12 12:58:35

Postanowiłem posiedzieć jeszcze chwilę w głównej sali. Zastanawiam się na tym, dlaczego tak postąpiłem z tym kenderem. Nigdy tak się nie zachowywałem. Dociera do mnie, że w tamtym momencie nie byłem sobą. Myślę nad tym, co może oznaczać ta zbroja, umiejętności których nie rozumiem i dziwna agresja.

Xazax - 2011-11-12 13:01:28

Jeden z krasnoludów postawił Ci kufel piwa przed nosem.
- Na mój koszt - usmiecha się do Ciebie

U' - 2011-11-12 13:03:35

-Dziękuję przyjacielu. Jestem Kerth - wyciągam do krasnoluda dłoń na przywitanie.

Xazax - 2011-11-12 13:09:18

- Mojego imienia nie zdradza się tak pochopnie...
Krasnolud uścisnął twoją dłoń i usiadł obok ze swoim kuflem. Zadał Ci pytanie które jest tradycją mieszkańców...
- Co Cię sprowadza do Palanthas przyjacielu?

U' - 2011-11-12 13:15:18

-Jesteś tajemniczy, Krasnoludzie, ale jeżeli taka Twoja wola. Co mnie tu sprowadza... Jestem podróżnikiem, a każdy podróżnik na Ansalonie kiedyś trafi do Palanthas. A Ty wraz z Twoimi ziomkami? Mieszkacie tu, czy jesteście przejazdem?
Postanawiam nie mówić mu zbyt dużo, czekam jak rozwinie się rozmowa.
Jeżeli krasnolud się do mnie dosiadł, to zapewne ma jakiś interes, ta rasa nie jest zbyt towarzyska - myślę sobie.
Przykładam usta do kufa, udaję, że piję.

Xazax - 2011-11-12 13:27:59

- Powiedziałbym nieufny... Tajemniczy to za dużo powiedziane... Spędzisz tutaj noc? w tej karczmie?

U' - 2011-11-12 13:47:49

-Mam taki zamiar - odpowiadam- Dlaczego pytasz? Odradzasz mi spanie tutaj? Grozi mi tu coś?

Raistlin - 2011-11-12 14:07:50

Podnosząc z komody czerwone szaty poczułem dziwne przepełniające mnie uczucie spokoju i ciepła. Nabrałem pewności, że dokonałem właściwego wyboru.
Wychodzę przez drzwi.

Xazax - 2011-11-12 14:31:14

Kerth

- Czy tobie coś grozi? Z tego co widziałem to potrafisz o siebie zadbać... Człowiek o takiej sile...

U' - 2011-11-12 14:43:30

Mam krzepę po ojcu. Dobrze Krasnoludzie, bądź ze mna szczery - chcesz mi coś powiedzieć, tak? Widzę to po tym jak na mnie patrzysz

Xazax - 2011-11-12 14:49:24

- Chciałem się tylko dowiedzieć czegoś o twojej diecie... Taka nadludzka siła. Ale skoro nie chcesz mi powiedzieć...

U' - 2011-11-12 14:53:16

-Dużo warzyw. Teraz, przyjacielu pożegnam Cię i pójdę się położyć - jestem zmęczony po podróży. Miło było Cię poznać, choć nie wiem jak masz na imię.

Wstaję i podaję rękę krasnoludowi

Xazax - 2011-11-12 14:58:13

- Jeszcze się zobaczymy - odwzajemnił uścisk.

Nad Palanthas rozszalała się potworna burza... Kapłani modlą się w świątyniach.
Astinus odnotował największą burzę w Histori Krynnu

Ok Panowie od poniedziłku startujemy z nowym dniem

Xazax - 2011-11-12 15:02:01

Powiedzmy że rozdział jest zakończony. Podsumujcie go w odpowiednim temacie.

Xazax - 2011-11-14 12:11:24

Burza nad Palanthas zdruzgotała miasto...
Ludzie nie wiedzą co się stało, ale większość obwinia czarną wieże... Świadkowie mówią że ciskały w nią błyskawice...

Co do tego nie miał wątpliwości Dallamar mroczny.
Czarny elf stał przed wielkim portalem i czekał na przybycie Gerrorda.
Z portalu wyłonił się Mag w czerwonych szatach. Miał w ręku laskę w drugiej trzymał księgę... Jego twarz jest poparzona i oszpecona.

- To zaszczyt że Cię poznałem Gerrodzie. Jesteś pierwszym Magiem który przeszedł próbę tak łatwo... Jednak musi ona pozostać w tajemnic gdyż odbyła się nielegalnie.

Xazax - 2011-11-14 12:15:46

Reszta bohaterów się obudziła i jesteście w pokojach

U' - 2011-11-14 12:17:21

Wstaję, ogarniam się. Nie mam rzeczy osobistych, oprócz tego co na sobie. Ostrożnie wychodzę z pokoju, pamiętając dziwną rozmowę z krasnoludem wczoraj. Schodzę do sali głównej na śniadanie

Xazax - 2011-11-14 12:18:52

Krasnolud którego pamiętasz z wczoraj gra w karty z innymi przy stole. Oprócz nich sala jest pusta. Barman zamiata zaplecze

Raistlin - 2011-11-14 12:21:27

Nagle poczułem się jak bym nie spał od wielu dni, rany na które wcześniej nie zwracałem uwagi teraz zaczynają przeraźliwie piec. Ledwo trzymam się na nogach. Słowa Elfa zaczynają się oddalać.

U' - 2011-11-14 12:24:01

Proszę barmana o śniadanie (posiłek + woda do picia), płacę i siadam przy wolnym stole. Jedząc rozmyślam na tym co zrobić. Postanawiam pójść do świątyni Palladine'a, aby porozmawiać z człowiekiem o imieniu Elistan. Słyszałem o nim, że jest kapłanem o wielkiej mądrości i ogromnej łasce od swego Boga. Po drodze postanawiam kupić broń: miecz i sztylet.

Xazax - 2011-11-14 12:37:39

Zauważyłeś że krasnolud ciągle Cię obserwuje.

Miecz i sztylet kosztowały Cię 40 Platyny.

Widzisz że miasto podnosi się z klęski. Mieszkańcy pomogają sobie nawzajem w naprawie szkód

W świątyni odbywa się pasowanie rycerzy


*****

Gerrod
Budzisz się w łóżku które już znasz, nie odczuwasz już zmęczenia, jedynie swędzenie twarzy

U' - 2011-11-14 12:40:36

(drogo:/ jak rozumiem w tej cenie też był pas i pochwy?) miecz przypinam sobie na płaszczu, tak aby nie pokazywać zbroi. Czekam do końca ceremonii, obserwując rycerzy i kapłanów, szukając wzrokiem tego, który mógłby być Elistanem. Myślę nad tą burzą, skąd mogła się wziąć oraz nad tym jak dostać się do najwyższego kapłana.

Xazax - 2011-11-14 12:43:35

Tak tak.

Po Ceremoni Siwy kapłan powiedział że za około godzinę będzie przyjmował wiernych w sprawach osobistych

U' - 2011-11-14 12:45:41

Podchodzę do kapłana stojącego najbliżej i pytam się gdzie Przełożony świątyni będzie przyjmował wiernych.

Raistlin - 2011-11-14 12:51:34

Wstaje, ubieram moje czerwone szaty, podchodzę do okna. W dole widzę odmienione Palanthas, jak by przeszedł tędy huragan. W kącie stoi moja nowa laska. Biorę ją do ręki od razu poczułem jej ciepło i moc. Wtem dostrzegam swoje odpicie w lustrze wiszącym na ścianie.
- A więc taką cenę przyszło mi zapłacić na drodze do potęgi. Jak by nie patrzeć sam się na to zgodziłem...

Xazax - 2011-11-14 13:00:55

***
Jeden z kapłanów wskazuje Ci drzwi.
Po zakończeniu pasowania wszyscy się rozeszli, a Ty przszłeś przez drzwi.
Jesteś w korytarzu który wygląda na poczekalnie. W kolejce przed tobą jest młody mężczyzna i Kender, kender ma rękę owiniętą jakimś daremnym opatrunkiem. Wdać że nieudolnie próbował usztywnić złamaną rękę... Kiedy Cię widzi robi wystraszone oczy i chowa się za Młodzieńca.
Takiego przygnębionego kendera jeszcze świat nie widział.

****

- Gerrodzie oczekuję na Ciebie w mojej komnacie - słyszysz w myślach

U' - 2011-11-14 13:03:52

Obserwuję mężczyznę przedemną, mimowolnie oceniam jego umiejętności walki. Zastanawiam się, czy nie przeprosić kendera, ale chyba zbyt się mnie boi, żebym mógł z nim porozmawiać. Postanawiam odłożyć to na później. Czekam na swoją kolej

Xazax - 2011-11-14 13:07:33

- To on Daemonie!! To on mi to zrobił! - Kender krzyknął
Młodzieniec wyciągnął miecz z pochwy
- Nie zbliżaj się bestio bo pożałujesz! - Młodzieniec jest widocznie Giermkiem Korony

U' - 2011-11-14 13:12:13

-Schowaj swój miecz, Młodzieńcze- mówię- jesteśmy na terenie świątyni. Twój mały przyjaciel dobierał mi się wczoraj do sakiewki. Nie chciałem go skrzywdzić, uwierz mi. Między innymi poprzez to co wczoraj się stało przyszedłem tutaj. Muszę porozmawiać z kimś mądrzejszym ode mnie.

Xazax - 2011-11-14 13:15:11

- Nigdy nie będę słuchał kogoś kto krzywdzi słabszych!
- A ja Ci nigdy nie wybacze blaszaku! - Kender jest naprawdę przerażony... Wydaje się że zna twój sekret.
- Tobinie poczekamy co powie Arcykapłan - Młodzik uspokoił Kendera

U' - 2011-11-14 13:17:43

-jestem honorowym człowiekiem, żyję zasadami kodeksu, choć nie jestem rycerzem. Musisz mi uwierzyć, nie mam nic oprócz słów na swoją obronę. Idź, Elistan czeka na Ciebie.
- a Ty, mały przyjacielu - zwracam się do kendera - lepiej zachowaj pewne rzeczy tylko dla siebie, dobrze?

Raistlin - 2011-11-14 13:19:52

Wychodzę ze swojej komnaty na długie kręte schody, głos wskazuje mi drogę. Docieram do komnaty elfa i wchodzę do środka.

Xazax - 2011-11-14 13:26:39

Kerth

Daemon i Tobin są już po wizycie. Teraz twoja kolej


Gerrod

- Jak się czujesz bracie magu? - Mroczny elf uśmiecha się do Ciebie

U' - 2011-11-14 13:28:00

Wchodzę do środka.

Xazax - 2011-11-14 13:31:30

Widzisz siwobrodego Kaplana
-Słucham Cię - mówi podnosząc wzrok, widzisz zaniepokojenie
Reszte wal mi na PW bo tu też mamy sekret

U' - 2011-11-14 13:35:08

-Witaj, Ojcze. Potrzebuję rady kogoś mądrzejszego niż ja - mówię - Wszystko zaczęło się od... (PW)

Raistlin - 2011-11-14 13:38:36

- Dużo lepiej, tylko rany trochę mi doskwierają. Jak długo spałem?

Grothork - 2011-11-14 13:55:23

Wstaję, ubieram się, zabieram miecz z pod poduszki, i wkładam do pochwy, Idę do baru zamówić śniadanie, później mam zamiar iść do Gildii najemników.

Xazax - 2011-11-14 14:04:55

- Zadziwiająco krótko... Muszę Ci jeszcze wytłumaczyć parę spraw. Przejdźmy się... - Mag wskazał Ci gestem księgę która zdobyłeś podczas próby która teraz leży na jego biurku

Raistlin - 2011-11-14 14:19:56

- Zamieniam się w słuch, jestem bardzo ciekaw co zawiera ta księga. I co jeszcze masz mi do powiedzenia.

Xazax - 2011-11-14 15:34:05

- to od teraz jest twoja księga czarów, zawiera wszystkie zaklęcia których użyłeś podczas próby i inne... Które musisz przestudiować.
Każdego ranka od nowa musisz przygotowywać czary, możesz równiesz opracować nowe.
Tajemnice Laski musisz sam odkrywać
Powiedz mi jakie wnioski wyciągnąłeś z próby

U' - 2011-11-14 16:48:19

Wychodzę z pokoju kapłana.

Xazax - 2011-11-14 16:51:36

Kender ma już zdrową rękę wygląda na zadowolonego z życia jak każdy inny Kender.
Daemon patrzy na Ciebie pytająco

Raistlin - 2011-11-15 11:19:51

- Muszę być zawsze przygotowany, nigdy nie mogę pozostać bez obrony. Magia może być moim ratunkiem ale i zgubą, ma charakter przewrotny, nieokiełznana jest niebezpieczna dla samego maga. Mag nie może postępować impulsywnie, nierozważnie, musi być zawsze pewny tego co robi. Dowiedziałem się też czegoś o moim ludzie, są zbyt konserwatywni i zamknięci przed światem zewnętrznym, zbyt dumni i uparci.

Xazax - 2011-11-15 11:29:04

- Czy wiesz dlaczego jesteś wyjątkowy Gerrodzie? Czy wiesz dlaczego zgodziłem się przeprowadzić próbę sam w trybie natychmiastowym?

Raistlin - 2011-11-15 11:29:37

- Prawdę mówiąc... nie mam pojęcia panie.

U' - 2011-11-15 11:35:14

-Daemonie, Nazywam się Kerth Steel i proszę Cię o pomoc. Wyruszcie ze mną, Ty i Tobin na poszukiwanie grobowca elfa o imieniu Widmowe Ostrze. Znajduje się on w okolicach Kalamanu, moich rodzinnych stron. Proszę was o pomoc, jako człowiek honoru

Xazax - 2011-11-15 11:52:18

- Jeśli taka jest wola Ojca Elistana... Pomoc będzie dla mnie zaszczytem - Daemon ukłonił się
- Ja też jestem Rycerzem! i wybaczam Ci... !!! Blasz.... Kerth!


Gerrod

- Zostaniesz moim tajemnym uczniem. Jeśli będziesz posłuszny uczynię Cię najpotężniejszym Magiem Krynnu, Jest w tobie niespotykana moc... nikt tak łatwo nie posługiwał się czarami... Zastanawiam się nad twoim pochodzeniem. Prawdziwym

U' - 2011-11-15 11:55:58

-Dziękuję Daemonie. Tobie Tobinie też, jestem Ci wdzięczny za to, że mi przebaczyłeś. Myślę że zostaniemy jeszcze przyjaciółmi- Podchodzę i uściskam dłoń Daemonowi i Tobinowi.
- To co, ruszamy? Czy macie jeszcze jakieś sprawy do załatwienia w Palanthas?

(Xaz, zostały mi jakieś pieniądze?)

Xazax - 2011-11-15 12:02:26

- Myślę że można odwiedzić gildie najemników... w kupie siła! - Tobin zarzucił hoopak na ramię i ruszył w stronę drzwi.
Daemon wygląda na nie pocieszonego słuchania się Kendera

(100platyny pracujemy nad nowymi kartami postaci )

U' - 2011-11-15 12:12:33

-Co myślisz o pomyśle Kendera, przyszły Rycerzu? Idziemy?

Xazax - 2011-11-15 12:23:54

- Skoro nie wiemy w co się pakujemy to przyda się więcej mieczy... To by było mądre posunięcie... A Ty co o tym sądzisz?

U' - 2011-11-15 12:26:57

Myślę podobnie, każdy dodatkowy miecz się przyda. Pytanie tylko, czy będziemy musieli zapłacić za tą pomoc, miejmy nadzieję, że nie. Chodźmy więc pod gildię. Tobinie! Ty prowadzisz. Nie oddalaj się tylko za mocno, nie będziemy biec za Tobą z Daemonem. Pamiętaj - rycerze nie biegają po mieście.

Xazax - 2011-11-15 12:29:07

- Ja jestem pierwszym biegającym rycerzem Kenderem! Kto ostatni ten krasnal żlebowy!

Tobin zrerwał się i wystrzelił jak błyskawica... Tyle go widzieliście

U' - 2011-11-15 12:31:22

Daemonie znasz drogę? Ja jestem nowy w tym mieście. Jeśli tak to chodźmy i opowiedz mi o sobie.

Xazax - 2011-11-15 12:33:39

- Ja też jestem nowy... Wiem tylko gdzie jest Akademia mieczy i karczma w której nocowałem

U' - 2011-11-15 12:36:13

-Dobrze, wyjdźmy na drogę i zapytajmy przechodniów. Jakoś trafimy.
Wychodzimy na zewnątrz, pytam się ludzi wyglądających na mieszkańców jak dojść do gildii najemników. Po uzyskaniu informacji ruszamy w jej stronę.
- Co Cię sprowadziło do tego miasta przyszły Rycerzu? Chcesz wstąpić do akademii mieczy? To punkt szkolenia rycerzy, prawda?

Raistlin - 2011-11-15 14:11:59

- Niespotykana moc, prawdziwe pochodzenie, nic z tego nie rozumiem. Ale jeśli to pozwoli mi stać się potężnym magiem to będę Ci posłuszny shalafi.

Xazax - 2011-11-15 16:44:48

(Nie wiem skąd już znasz pojęcie "shalafi")

- Pierwszym krokiem będzie dziennik widmowego ostrza, zbierz grupę i odnajdź go w okolicach Kalamanu.




*****


Sorry za daremnie rozwijające się wydarzenia ale musze na szybko was sklecić.

Xazax - 2011-11-16 11:54:10



Rozdział trzeci

Z wieży wielkiej magii w Palanthas Dalamar mroczny przyglądał się jak jego nowy nabytek kieruje się w stronę Gildii najemników...
"Jeśli mu się uda..." Pomyślał ale odgonił szybko te myśli... Lepiej nie zapeszać, zobaczył też kierującego się w tamtą stronę młodego Wojownika który z zapałem wymalowanym na twarzy chce przeżyć nowe przygody i zapisać się w kartach historii... Ale cóż to? Z świątyni Palladaina idzie dość nietypowa grupka, Giermek Solamnijski, Kender i Wojownik w średnim wieku mocno otulony płaszczem mimo wysokiej temeratury... Dalamar uśmiechnął się Szyderczo "A więc wszystko się dopełnia... żadna zapadka nie zawiodła... Gdyby tylko wiedzieli co ich czeka i jak bardzo są do siebie podoobni"

W gildii najemników kolejka była bardzo duża, grupki śmiałków rozmawiały ze sobą o jakichkolwiek wieściach... każdy opowiadał o dziwnych rzeczach dotyczących Kalamanu... "Podobno miasto ma kłopoty" dało się słyszeć najczęściej. Jeden z Wojowników - młody Grothork był dosyć zaniepokojony takimi wieściami "Może w Kalamanie będe bardziej potrzebny?" myślał.
Wtem do poczekalni wpadł z hukiem Kender
-Czy znajdę tu kogoś chętnego na wielką wyprawę do Kalamanu? Kto chce mieć ten zaszczyt i podróżować z pierwszym rycerskim Kenderem Sir Tobinem?
Za nim szybko wpadł młody giermek i okrytu szczelnie płaszczem mężczyzna. Szybko uciszyli Kendera tłumacząc że nie będą brali ze sobą sprzątaczek ani urzędników. Grothork słysząc napomknięcie o Kalamanie podszedł do dziwnej trójki
- Znam Kalaman i drogę jak własną kieszeń, walka też nie jest mi obca, dajcie mi tyko konia i możemy ruszać.
- Niestety nie mamy koni - Powiedział starszy mężczyzna
- Mój wuj może mi pożyczyć, mieszka niedaleko stąd - odpowiedział szybko giermek.

Po chwili do pomieszczenia wszedł czarodziej czerwonych szat, twarz miał osłoniętą chustą, w ręku miał kostur więc był pełnoprawnym wykwalifikowanym czarodziejem.
- Witaj panie, wybieram się w pewną podróż w kierunku Kalamanu. Szukam kompanów, zgłosił się może do Ciebie ktoś kto również wybiera się w tamte strony? - Spytał się urzędnika gildii.
Czwórka popatrzała się na siebie, na twarzy giermka i człowieka w płaszczu było niezadowolenie, z twarzy Grothorka można było wyczytać zamyślenie i przemyślanie sytuacji... Twarz kendera była zachwycona.

Po południu grupa śmiałków wymaszerowała z Palanthas

Xazax - 2011-11-16 13:27:20

Jesteście już dobre parę kilometrów za Palanthas, keder poleciał jako zwiadowca przodem. Wy postanowiliście zatrzymać się na posiłek. Mag odszedł i oparty o drzewo studiuje swoją księgę czarów.
Grothork spytał pozostałych
- Jak myślicie co się dzieje w Kalamanie? Czy ta burza miała z tym coś wspólnego?

U' - 2011-11-16 13:44:59

-Mam nadzieję, że nie. W tej burzy było coś złowieszczego - mówię. Pochodzę z Kalamanu, nie chciałbym zobaczyć mojego miasta w gruzach.
Przyciszam głos - Co myślicie o magu? Możemy mu ufać?

Xazax - 2011-11-16 13:51:00

- Mój wuj powtarzał zawsze że żadnemu magowi nie można ufać - Daemon powiedział po cichutku

Zauważyliście że mag patrzy w waszą stronę

U' - 2011-11-16 14:25:08

- Spokojnie, magu. Tylko rozmawiamy.
Mówię cicho do Gorthorka - a Ty co myślisz?

Xazax - 2011-11-16 14:28:04

mag uśmiechnął się tylko i ponownie wsadził nos w księgę...

-Ja tam nic nie mam przeciwko, czerwone szaty nie są złe... z czarnymi bym nie podróżował... mimo wszystko miejmy go na oku bo to zasłanianie twarzy mie się nie podoba - powiedział Grothork i zabrał się za ostrzenie miecza

U' - 2011-11-16 14:45:28

-Masz rację. Mi też się nie podoba, że tak zasłania twarz. To jest trochę podejrzane. Mimo wszystko to czerwona szata, nie powinien być dla nas zagrożeniem, a mag w drużynie się przyda. Miejmy tylko nadzieję, że "sir" Tobin nie narobi nam kłopotów. Kończcie jeść, jak wróci kender to ruszamy. Mamy jeszcze parę godzin do zmierzchu.

Xazax - 2011-11-16 15:02:37

Robi się już ciemno, cały czas spędziliście na gadaniu o jedzeniu, Grothork z Daemonem trenowali szermierkę między sobą a Gerrod usnął pod drzewem przy którym siedział.
Tobina ani nie widać ani nie słychać

Grothork - 2011-11-16 16:56:26

- Ciekawe , gdzie ten kender, hmm , może zjadły go wilki? Wezmę pierwszą wartę.

Raistlin - 2011-11-16 17:52:25

Budzę się
- Musiałem sobie przysnąć...
Widzę trzymającego wartę Grothorka
- Nie ufają mi, w sumie wcale im się nie dziwie, ale skoro mamy razem podróżować musimy być pewni, że będziemy się na wzajem osłaniać w razie kłopotów.
Podchodzę do Grothorka
- Ciepła noc wojowniku... i spokojna, to drugie to zapewne zasługa nieobecności kendera. Zauważyłem, że dziwnie się mi przyglądacie, pewnie zastanawiacie się co kryję pod tą chustą, ale zapewniam Cię, nie chciał byś mnie oglądać bez niej. Czczę boginie Lunitari, gdy po raz pierwszy założyłem moje szaty poczułem muśnięcie na swoim policzku, niczym... pocałunek. Jestem pewny, że nie mogłem wybrać lepiej. Ludzie nie ufają czarodziejom, a ja nie ufam ludziom.
W blasku ogniska wojownik doskonale widzi moje elfie rysy.
- Jednak czeka nas długa droga i chciałbym mieć pewność, że mam u was wsparcie i ochronę, gdyż magia wymaga skupienia nikt nie może mi przeszkodzić, wtedy Wy będziecie mogli być pewni, że ja zadbam o waszą ochronę, i wesprę was najskuteczniej.

Grothork - 2011-11-17 16:22:12

- Nie ufamy sobie ,to zrozumiałe, przecież znamy się zaledwie kilka godzin, jednak jako drużyna , walczymy razem. Ja będę Cię wspierać w walce, tego samego oczekuję od Ciebie.
- O poranku ruszamy dalej, czy szukamy kendera? - pytam badając twarz czarodzieja.

Raistlin - 2011-11-17 17:36:25

- Szukać kendera, też mi pomysł. Jeśli chcesz badać każdą lisią jamę w której na pewno mogło być coś interesującego to życzę powodzenia wojowniku. Proponuję jednak ruszać dalej, a kender sam się znajdzie. Miejmy tylko nadzieję, że nie sprowadzi nam na głowy kłopotów. A teraz udam się na spoczynek Grothorku, nie zaśnij na warcie.

Grothork - 2011-11-17 17:48:06

- Nie musisz się o to obawiać, i tak zaraz się kończy moja warta. Idź spać, ja się zajmę resztą...
Hmm, ten mag nie wygląda na złego, ma rację co do kendera. Może jednak powinienem mu zaufać.

Xazax - 2011-11-17 19:02:39

Kerth się obudził

Grothork - 2011-11-17 20:07:12

Słuchaj Kerth, wziąłbyś teraz wartę? Wolałbym się zdrzemnąć, poza tym jest spokojna noc, żadnego zagrożenia.

U' - 2011-11-17 20:13:44

-Oczywiście. Kładź się. Popilnuję nas.

Odchodzę od ogniska, żeby nie oślepiał mnie jego blask i siadam na skraju obozu, pod drzewem

Grothork - 2011-11-17 20:37:51

Układam sobie posłanie z trawy i liści, idę spać.

Xazax - 2011-11-18 14:53:58

Już świta, Tobina dalej ani widu ani słychu. Kerth, masz złe przeczucia...

Grothork - 2011-11-18 15:09:07

Budzę się. Szykuję się do drogi.

U' - 2011-11-19 11:30:39

-Martwię się o kendera - mówię do Daemona - Mam złe przeczucie

Raistlin - 2011-11-19 12:26:57

Słysząc waszą rozmowę
- Nie możemy sobie pozwolić na marnotrawienie czasu i czekanie tutaj na niego. Więc albo idziemy szukać kendera jeśli aż tak wam na nim zależy, albo ruszajmy w drogę.

Raistlin - 2011-11-19 12:35:18

- Jest jeszcze jedna kwestia do przedyskutowania, musimy wybrać z pośród nas przywódcę, kogoś kto weźmie na siebie ciężar podejmowania ważnych decyzji, unikniemy w ten sposób niepotrzebnych kłótni i chaosu w krytycznych sytuacjach. Moim zdaniem Kerth świetnie nadaje się do tej roli, co Wy na to?

U' - 2011-11-19 13:39:55

- Dziękuję za zaufanie, Magu. Jestem gotowy przyjąć dowództwo, jeżeli cała grupa się zgodzi. Jestem najstarszy spośród nas, oczywiście nie licząc elfa, mam doświadczenie w prowadzeniu grupy. Jeżeli zgadzacie się, będę wymagał od was wykonywania moich poleceń, szczególnie podczas walki i innych niebezpiecznych sytuacji, jeżeli takie będą miały miejsce.

Grothork - 2011-11-19 14:58:32

- Zgoda, jesteś najbardziej doświadczonym wojownikiem, jestem otwarty na twoje rozkazy.

Raistlin - 2011-11-19 15:00:40

A więc Twoja pierwsza decyzja, ruszamy w drogę czy szukamy kendera?

U' - 2011-11-19 16:47:22

(śmiesznie się gra bez mistrza gry)
-Ruszamy, rozejrzymy się po drodze za Tobinem. Poszedł na zwiad, jeżeli coś mu się stało, ktoś go porwał, zranił być może zauważymy jakiś ślad. Jeżeli jest cały i zdrowy to on znajdzie nas, lecz coś mi mówi, że tak nie jest. Miejcie oczy i uszy szeroko otwarte. Masz przygotowane jakieś zaklęcia magu? Mogą być potrzebne. Ja potrzebuję jeszcze paru minut, spakujcie się i poczekajcie na mnie.
Odchodzę na bok, wyciągam miecz. Klękam, opieram się na mieczu i zaczynam modlić się do Kiri-Jolitha, prosząc go o radę.

Xazax - 2011-11-21 21:17:08

No dobra ale nikt nie napisał że ruszacie.

Spoko, odpuszczam.

Maszerując głównym traktem nic specjalnego się nie dzieje, po paru godzinach widzicie coś przed sobą, jakby kłęby dymu

Grothork - 2011-11-21 22:23:51

-Ciekawe co to jest.  - Mówię wskazując palcem na kłęby dymu wznoszące się przede mną.
- Może to obóz bandytów, lub czegoś gorszego, powinniśmy to ominąć... Co o tym myślisz, przywódco?

Raistlin - 2011-11-21 22:37:19

Nie czekając na odpowiedź Kerth'a mówię
- Mieliśmy chyba rozglądać się za waszym przyjacielem. A coś mi mówi, że maszerując traktem raczej go nie spotkamy.

U' - 2011-11-21 22:48:44

-Musimy to sprawdzić. Wydaje mi się, że to jedno z ciekawszych miejsc w okolicy, a wiadomo - tam gdzie jest ciekawie jest i kender. Bądźmy ostrożni, broń w pogotowiu. Nie hałasować, oczy do okoła głowy. Elfie, przygotuj sobie jakieś zaklęcie, może być potrzebne.

Powoli skradamy się do tego miejsca

Xazax - 2011-11-21 23:22:29

Kłeby dymu zmieniają się w postacie które biegną w waszą stronę. Wygląda to na jakiś pościg

Raistlin - 2011-11-21 23:41:12

Cofam się za towarzyszy i szybko przygotowuję zaklęcia.

U' - 2011-11-21 23:45:37

Pytanie do mistrza gry - zauważyli nas? to dość ważne do taktyki jaką muszę ułożyć towarzyszom:)

Xazax - 2011-11-22 10:07:50

Wydaje wam się że nie

Raistlin - 2011-11-22 16:34:56

- Jestem gotów! Ale zanim cokolwiek zrobię musimy wiedzieć, co to za pościg i jakie mają zamiary.

U' - 2011-11-22 17:15:26

(prosiłbym o mistrza gry o opisanie terenu, czy są po bokach jakieś zarośla itd, ilu jest tych biegnących ludzi, czy są uzbrojeni, czy gonią kogoś, ogólnie co się dzieje, bo inaczej nie możemy podjąć żadnych działań)

Xazax - 2011-11-22 18:55:59

Po chwili widzicie że to grupka wsciekłych smokowców goni kendera, śmiało możecie się kryć bo jest zarośli od pieruna.

U' - 2011-11-22 19:22:24

-Nie widzą nas, musimy to wykorzystać. Grothork i Ty magu, chowajcie się w krzaki. My z giermkiem cofniemy się, tak aby smokowcy was minęli. Mnie i przyszłemu rycerzowi kodeks  nie pozwala chować się przed wrogiem. Gdy jaszczurki was ominą i zaatakują nas, uderzycie na nich z tyłu. Wojowniku, pamiętaj, aby osłaniać maga w bezpośredniej walce. Musimy uratować Tobina. Niech Kiri-Jolith wam błogosławi - salutuję im mieczem. -Chowajcie się, szybko! A Ty, Giermku, musisz nauczyć się wykonywać polecenia przełożonych. Za mna!
Cofamy się z Daemonem około 40 kroków i z bronią w ręku oczekujemy na wroga. Modlę się do mojego Boga, aby pobłogosławił mnie i mój miecz oraz moich towarzyszy, wszak walka będzie sprawiedliwa - w obronie Tobina.

Ilu wrogów i jak uzbrojeni? Poradzimy sobie?

Grothork - 2011-11-22 20:37:54

Szybko wchodzę do zarośli, kładąc się płasko na ziemi. Gdy wróg uderzy wyjdę pierwszy po to , by osłaniać maga, miecz trzymam w prawej dłoni, a tarcze dzierżę w lewej.
- lepiej Magu, żebyś miał porządne zaklęcie, bo jest ich sporo!

Raistlin - 2011-11-22 22:07:52

Schowany obok Grothorka przygotowuję się do rzucenia zaklęcia Kamienne odłamki ***(przydał by się jakiś opis tych zaklęć)***. Czuję jak magia mnie wypełnia, doskonale widzę słowa mocy wypalone dziś rano w moim umyśle.

U' - 2011-11-23 00:04:34

-Daemonie. Nie sądzę, żebyś walczył kiedyś ze smokowcami. Uważaj, są przebiegli i niebezpieczni. Po śmierci zamieniają się w kamień lub wybuchają, dlatego stosuj jedynie cięcia i po powaleniu przeciwnika nie stój przy nim, tylko się cofnij. Niektórzy ze smokowców plują kwasem, co też jest niebezpieczne. Poproś Kiri-Jolitha o błogosławieństwo i walcz dzielnie - mówiąc to kładę rękę na ramieniu Daemona i proszę mojego boga o wstawienie się za nim.

Czekamy, gotowi na odparcie ataku.

Xazax - 2011-11-23 09:48:34

Widzicie że smokowców jest czterech (Każdy po 10 pw) Widząc was zatrzymali... Tobin też się zatrzymał
- Wy marne, słabe śmierdzące namiastki krasnali żlebowych!

Smokowcy są zdezorientowani, wymienli spojrzenia

U' - 2011-11-23 09:54:46

-Tobinie! Chodź tu, szybko!
Czekamy na rozwój sytuacji

(zatrzymali się przed naszymi kompanami, czy pomiędzy nimi a nami?)

Xazax - 2011-11-23 10:32:18

Smokowcy rzucili się do ucieczki

U' - 2011-11-23 10:34:05

Tobinie! Dużo ich tam było? Mogą sprowadzić posiłki? Mów, szybko!

Xazax - 2011-11-23 10:39:50

Cały obóz! jakaś posiadłość została spalona!

U' - 2011-11-23 10:44:01

-Gerrod, Grothork, atakujcie! Tych czterech nie może wrócić, sprowadzą nam na głowę całą bandę! Daemon, za mna!
Ruszam do ataku na wroga, czuję jak adrenalina wypełnia mi krew

Xazax - 2011-11-23 10:47:38

Kerth twoje ciało zesztywniało... po paru krokach padłeś na ziemię... nie potrafisz się ruszać. Przeszkadza Ci coś o czym wiesz tylko Ty...

Daemon i Grothork zatrzymali się przy tobie, Gerrod też zatrzymał wypowiadanie zaklęcia...

Nagle twoje ruchy wróciły do normy.

- Co Ci się stało ? - Spytał Daemon

U' - 2011-11-23 11:08:20

Nie.. Nie wiem. Przepraszam, Chłopcy, przezemnie smokowcy uciekli. Coś jest ze mną nie tak, przestałem czuć obecność Kiri-Jolith'a przy mnie. Szybko, musimy się stąd uciekać, zanim spadnie nam na głowy 100 smokowców. Tu, w lewo od drogi. Biegniemy, aż nie każę wam stanąć.

Uciekamy w las

Xazax - 2011-11-23 11:49:16

Widzicie że smokowców już nie ma, ale jest charakterystyczny popiół

U' - 2011-11-23 12:21:18

Zatrzymujemy się, patrzymy...
- Kto ich zabił? - pytam

Xazax - 2011-11-23 12:55:08

Widzicie w popiele strzały

U' - 2011-11-23 13:01:34

- uważajcie, gdzieś tu ukryty jest dobry łucznik - mówię cicho.
- Pokaż się nam, Przyjacielu - wołam - zabiłeś smokowców, więc jesteśmy po tej samej stronie.

Xazax - 2011-11-23 13:20:13

Nie ma odpowiedzi, Gerrod wykonał jakiś gest i wypowiedział dziwne słowa, Daemon skrzywił się na ich dzwięk.
- To nie magia - Stwierdził czarodziej

U' - 2011-11-23 13:54:01

- Jestem ciekaw kim jest ten tajemniczny osobnik i skąd się tu wziął. Śledzi nas od Palanthas? Jak myślicie?

Xazax - 2011-11-23 14:22:45

- Dlaczego miałby nas śledzić i nam pomagać? - może jest niesmiały? - Daemon pokręcił głową ironicznie

U' - 2011-11-23 14:32:16

- a może chce, abyśmy doszli do celu, odkryli co mamy odkryć, a potem wykończyć nas jak te jaszczuki - mówię poważnie.
Tobin! Gdzieś Ty się już podział? O, Tu jesteś. Mów, gdzie byłeś, czemu nie wróciłeś i co widziałeś. Opowiadaj

Xazax - 2011-11-23 15:02:02

- Tam jest obóz smokowców, złapali mnie ale im uciekłem... ale gonili mnie bo chyba bardzo potrzebowali tego - Kender pokazał wam zwój pergaminu - Pewnie to komuś ukradli a ja jestem rycerzem i chce to uczciwie zwrócić właścicielowi... Durggedinowi.

U' - 2011-11-23 15:09:17

-Pokaż ten zwój- biorę go od Tobina i próbuję przeczytać (umiem?)

Xazax - 2011-11-23 15:12:06

Ty rozpoznajesz w tym mapę... Nie rozpoznajesz jednak punktów odniesienia

Reszta widzi tylko bazgroły... (Gerrod też widzi bazgroły nawet gdy rzuci odszyfrowanie zapisku)

U' - 2011-11-23 15:18:25

-To jest mapa... Jakaś moc pozwala mi ją rozszyfrować, lecz pomimo, że tak dużo podróżowałem to nie jestem w stanie powiedzieć jakie miejsce na Ansalonie opisuje ta mapa i gdzie ona prowadzi.

-Tobine, spróbuj przypomnieć sobie wszystko co słyszałeś. Chodźcie, zejdziemy z drogi i odpoczniemy chwile, zastanowimy się co dalej.

Xazax - 2011-11-23 15:22:45

Daemon stanął jak wryty
- Posiadłość! Wujek! Kenderze opowiadaj jak ona wyglądała! - Młodzik wpadł w histerie
- Mały dworek, zagroda dla koni... scieżka która skręca na wschód od głównej drogi, cała reszta spalona i stacjonuje jako jakiś obóz
Daemon zbladł

U' - 2011-11-23 15:26:24

Czy to posiadłość Twojego wuja, Daemonie?

Xazax - 2011-11-23 15:29:42

Rycerz odwrócił się od was plecami i odszedł pare kroków
- Nie powiedziałem że ktoś zginął Daemonie! Na pewno nie na moich oczach... chociaż byłem tam chwilkę - Dodał kender niepewnie

U' - 2011-11-23 15:38:32

-Daemonie... - Podchodzę do giermka i kładę mu rękę na ramieniu - Nie mamy pewności, co do tego co tam się stało. Sprawdzimy to jak tylko ustalimy jakiś plan. Pamiętaj, że rycerz nie poddaje się rozpaczy, ani nie szuka zemsty dla samej zemsty. Modlę się do Kiri-Jolitha, aby Twoja rodzina wciąż żyła.

(w myślach proszę swego boga o zesłanie spokoju na Daemona, aby nie pobiegł sam na bandę smokowców szukać zemsty)

Xazax - 2011-11-23 15:40:40

- Ci smokowcy ciągle gadali o wykopaliskach - Powiedział kender na rozluźnienie atmosfery

U' - 2011-11-23 15:45:27

- Jakich wykopaliskach - odwracam się do kendera, czując, że Daemon uspokoił się już. Opowiedz wszystko, każdy szczegół może być ważny.

(zeszlismy z tej drogi, czy nie? i ogólnie co się dzieje:D)

Xazax - 2011-11-23 15:54:21

Stioicie na uboczu, Grothork ma oko na drogę.

- No więc kiedy szłem tak jak miałem iść zobaczyłem dym, myślałem że wieśniacy wypalają trawę a że jestem teraz Rycerzem to wewnętrzne ciepło kazało mi im pomóc! Potem zobaczyłem że to płonący dworek jakiegoś Szlachcica! Chciałem pomóc smokowcom w gaszeniu pożaru bo oni też gasili po tym jak prawdopodobnie go podpalili!, jak mnie zauważyli to mnie zamkneli w klatce... Podsłyszałem to i owo... Podobno cała okolica się zmieniła! Jakieś nowe góry powstały i odkrył się jakiś grobowiec czy coś! Wymknełem się im bez problemu i zwinąłem ten zwój bo pewnie nie należał do nich... Potem był już tylko pościg - Kender przerwał na złapanie oddechu - Nie przejmuj się Daemonie, jak będziesz chciał robić to pamszczanie to ja Ci w tym pomoge tylko najpierw mnie nauczysz jak to się robi!

U' - 2011-11-23 15:57:53

(jesteśmy już w okolicach kalamanu? Czy jeszcze kawał drogi przed nami?)

Xazax - 2011-11-23 16:00:53

Jeszcze ze dwa dni drogi pieszo macie do kalamanu wg twojej osobistej rachuby

U' - 2011-11-23 16:08:13

- Jak sądzisz magu - zwracam się do Gerroda - ten grobowiec o którym mówi kender... Może być tym którego szukamy? A tak w ogóle. dlaczego tak na mnie tak ciągle zerkasz? Stało się coś?

Xazax - 2011-11-23 16:10:46

<W takim razie zostawiem was z naradą, zerknę około 19 stej>

Poprosze o komentarze w odpowiedznim temacie żeby m\wiedział coś o waszych osobistych przemysleniach o prowadzeniu gry dotychczasowej fabuły itp

Grothork - 2011-11-23 16:30:58

-Cicho, widzę coś! jakiś wóz jedzie za nami, od strony z Palanthas,.
- Może powinniśmy ich ostrzec, że tamtej wioski już, hmm niema?

U' - 2011-11-23 16:33:58

- Dobrze, zrobimy tak. Narazie czekamy. Zobaczymy kto nim jedzie. Jeżeli to jacyś wieśniacy - ostrzeżemy ich. Jeżeli ktoś inny - poczekamy i zobaczymy co się będzie działo. Groth, obserwuj cały czas drogę, ale sam bądź niewidoczny. No i co myslisz, Gerrod? - zwracam się do maga.

Raistlin - 2011-11-23 16:57:52

Zaczekajmy tutaj, ale bądźmy ostrożni może to mieć jakiś związek z tymi stworami.

U' - 2011-11-23 17:00:21

-A grobowiec, ten o którym wspominał kender? Chyba będzie trzeba to sprawdzić, nie uważasz?

Grothork - 2011-11-23 17:02:13

-Ale to później, na razie nie zwracajmy zbytniej uwagi, idę na drogę oczekiwać wozu, poczekajcie tu, i w razie problemów pomóżcie

Raistlin - 2011-11-23 17:33:48

Dalamar nie sprecyzował gdzie dokładnie znajduje się ten dziennik, myślę, że powinienem przeszukać takie miejsca. A jeśli go tam nie będzie może trafię na coś innego.

Zwracam się do Kertha
- Nie wybraliśmy się z Palanthas na jagody. Powinniśmy przeszukać ten grobowiec, dowiemy się czego szukają tam ci smokowcy.

A przy okazji może dowiemy się czegoś o tobie kapłanie.

Xazax - 2011-11-23 19:04:28

Wygląda na karawane, jest paru wojowników, nie wyglądają na agresywnych. Widzą was i zwalniają

U' - 2011-11-24 10:42:26

Widząc, że to karawana, wychodzimy wszyscy na drogę. Czekamy aż podjadą. Wychodzę dwa kroki do przodu i podnoszę ręce w geście pokoju.
- Bądźcie pozdrowieni, Podróżnicy! Chcemy was ostrzec. Niedaleko przed nami, posiadłość została napadnięta przez bandę smokowców. Zaatakowali także nas, ale odparliśmy atak, pokazuje gestem kupki popiołu za sobą. Dokąd podróżujecie? Może połączymy siły, aby razem odeprzeć ewentualny atak Jaszczurek?

Xazax - 2011-11-24 10:48:41

- Witaj Grothork - mówi do wojownika woźnica (poznałeś go w pięści kendera)
- Ja jestem Roberian stonefist a to Shadowmon - jeden z wojowników zaczął przedstawiać wam kompanię - Jedziemy do Kalamanu

Jest tam parę krasnoludów i rycerzy solamjskich

U' - 2011-11-24 10:56:52

Nasza droga także prowadzi w tamte okolice. Czy macie jakieś wieści z Kalamanu? Słyszałem jakieś niepokojące plotki.

Xazax - 2011-11-24 11:03:29

- Rożnie ludzie mówią, podobno doszło do drugiego kataklizmu... Ja tam w to nie wierze - Odpowiedział Ci jeden z młodzików

U' - 2011-11-24 11:55:59

- Może miało to związek z tą burzą... No nic, nie dowiemy się, jeżeli sami tego sprawdzimy. Co zamierzacie w związku ze smokowcami?

Xazax - 2011-11-24 12:15:25

-Mamy jutro wypłynąć z Portu Kalamanu, musimy jechać tą drogą... Damy sobie radę, nie jesteśmy raczej dyplomatami - Powiedział Roberian i jego kompania zaśmiała się

U' - 2011-11-24 14:33:02

-Smokowcy napadli na posiadłość rycerza Solmnijskiego, wuja tego oto giermka Daemona. Ja jestem Kerth Steel, mag to Gerrod, Grothorka już znacie. A ten mały to Tobin. Musimy sprawdzić co z rodziną Daemona, pomożecie nam?

Xazax - 2011-11-24 14:42:36

- A gdzie ta posiadłość się znajduje?

U' - 2011-11-24 14:50:00

-na wprost nas, niedaleko stąd. Właśnie zastanawialiśmy co zrobić, kiedy nadjechaliście

Xazax - 2011-11-24 15:09:51

(Kłęby dymu to był pył który unosił się przez pościg, nie pytaliscie kendera gdzie jest ta posiadłość)

- Muszę spytać towarzyszy o zdanie

U' - 2011-11-24 15:17:13

-Tobinie - wołam kendera - gdzie dokładnie jest ta posiadłość? Chyba niedaleko, co? Zasapałbyś się choć trochę, gdybyś musiał biec z daleka. Dużo było tam smokowców? Opowiedz, co pamiętasz, tylko cicho, nie ekscytuj się.

Xazax - 2011-11-24 15:25:20

- Cały obóz! Nie zdążyłem policzyć ale większość pobiegła za mną... - Kender zrobił skupioną minę... - Damy rade! mamy przecież dwóch rycerzy!
- Jeśli to posiadłość o której myślę to konno będzie pare godzin - dodał posępnie Daemon
- Na wozie nie ma na tyle miejsca żeby wziąć wszystkich... - Odpowiedział Roberian unikającym zwrotem i popatrzał na Kertha

U' - 2011-11-24 15:32:13

-Sądziłem, że jest bliżej, pomyliłem się -mówię- Widzę, że nie uda się nam zabrać razem, jedzcie zatem, a my pójdziemy pieszo, najszybciej jak się da -mówiąc ostatnie słowa patrzyłem na Daemona- Powinniśmy dojść do posiadłości wieczorem

Xazax - 2011-11-24 15:34:51

- Nic więcej wam nie potrzeba? - Roberian udał zatroskany ton

U' - 2011-11-24 16:12:02

Nie, dziękuję za troskę -powiedziałem uśmiechając się tylko ustami, oczy pozostawiając zimne-Jedźcie swoją drogą. Powodzenia

Xazax - 2011-11-24 16:28:14

Roberian skinął i ruszyli
- Hej Grothork - odezwał się twój kumpel od kufla - Do zobaczenia w "Pięści Kendera" Tym razem nie wtrącamy się w między krasnali...
Wóz odjechał

Grothork - 2011-11-24 17:06:11

- Do zobaczenia !

U' - 2011-11-24 17:12:51

-Drużyno, niestety nie otrzymaliśmy pomocy od tych ludzi, pomimo, że byli wśród nich rycerze -mówię-  sprawą honoru powinno dla nich być pomóc nam. Niestety, rycerzem jest się przede wszystkim w sercu - pamiętaj o tym Daemonie. Ruszamy dalej

Raistlin - 2011-11-24 18:04:01

- Pamiętajcie, że życie bez honoru jest niczym; Jeśli mamy osiągnąć nasz cel nie możemy liczyć na pomoc z zewnątrz. Przeznaczenie nas połączyło, jeśli mamy być dziećmi przeznaczenia, musimy zachowywać się jak na dzieci przeznaczenia przystało, ruszajmy zobaczymy co los dla nas przygotował.

Xazax - 2011-11-24 19:42:03

Kerth usłyszałeś nienaturany szelest liści nad wami

U' - 2011-11-24 20:55:24

Szybko spoglądam do góry, wyciągając jednocześnie miecz - Kto tam jest?!

Xazax - 2011-11-24 21:22:54

Ucichło, chyba ktoś was śledzi

Grothork - 2011-11-24 21:40:45

- ahh, to pewnie wiatr!- mówię patrząc na towarzyszy
Podchodzę bliżej do towarzyszy i mówię  szeptem do Kertha - Lepiej każ iść naszemu magu w środku, my będziemy go osłaniać, a on niech przyszykuje jakieś zaklęcie, bo ktoś nas śledzi, i nie chce żebyśmy o tym wiedzieli. Lepiej trzymajmy się razem!

Raistlin - 2011-11-24 21:59:34

-  Nie potrzebuję specjalnej eskorty. Jest nas więcej, wątpię by ktoś nas samotnie zaatakował. Z resztą gdy zmienimy szyk połapie się, że coś jest nie tak. Zachowujcie się normalnie, ale zachowajcie czujność.

Grothork - 2011-11-24 22:07:39

- Dobrze, ale nie będę wyjmował Ci strzały z pleców, poza tym już na pewno się połapał - przecież Keth już go ostrzegł żeby się nie zbliżał.

Raistlin - 2011-11-24 22:23:11

- Spokojnie Grothorku, mam kilka sztuczek w zanadrzu.
Spoglądam na laskę zdobytą podczas próby. A już niebawem będę miał ich więcej

U' - 2011-11-24 22:41:24

Spokojnie. Ktoś nas śledzi, na pewno podsłuchuje. Ruszamy dalej, jak gdyby nigdy nic, ale miejmy oczy szeroko otwarte. Gerrod - zwracam się do maga - miej coś w zanadrzu, Grothork ma rację. Musimy być przygotowani. Idziemy!

Grothork - 2011-11-24 22:47:29

- Jestem spokojny, martwię się tylko o nasze bezpieczeństwo, ale dość już tej gadaniny, róbmy to co powiedział nam Kerth - idźmy dalej!

U' - 2011-11-24 22:56:34

(czekamy na opis Xazxa naszej podróży)

Xazax - 2011-11-25 10:11:12

Podróż była spokojna, (NIe licząc klepania kendera) kiedy się ściemniło dotarliście do do Celu.

Widzicie mały dworek, do połowy spaloną stodołę, domek dla służby ze spalonym dachem. Trzy namioty postawione nie dawno. Między namiotami ognisko i dwóch wartujących smokowców.

Znajdujecie się na tyle daleo że nie mają szans was zobaczyć, ukrywacie się w zaroślach

Grothork - 2011-11-25 15:14:04

-
Powinniśmy się rozejrzeć, czy niema ich więcej w środku, zanim zaatakujemy.

Raistlin - 2011-11-25 16:23:54

Dworek wydaje mi się znajomy, nawet bardzo znajomy, już wiem skąd kojarzę tego giermka.
- Ja, byłem tu już kiedyś. A właściwie pracowałem w tej posiadłości jako kronikarz. Wiedziałem, że już Cię kiedyś spotkałem Daemonie.

U' - 2011-11-25 20:27:48

-Spotkaliście się wcześniej? -pytam patrząc na Daemona i Gerroda- Ciekawie...

Raistlin - 2011-11-26 12:29:31

- Widziałem go kilka razy gdy był u wuja, nie można tego raczej nazwać znajomością, ale tak spotkaliśmy się.

Xazax - 2011-11-26 12:30:54

Daemon stoi bardzo blady... Wydaje się niezdolny do walki

Raistlin - 2011-11-26 12:32:20

- Deamonie weź się w garść! Musimy uratować Twojego wuja!

Xazax - 2011-11-26 12:37:56

- Jeśli jeszcze żyje... jeśli nie to przysięgam zemstę nie zważając na kodeks... Pochańbię tych mieszańców

Raistlin - 2011-11-26 12:44:05

- Rozumiemy Twoje uczucia Deamonie, ale teraz musisz ochłonąć. Rzucając się na nich w szaleńczej szarży niczego nie wskórasz. Potrzebujemy planu, dobrego planu.

Xazax - 2011-11-26 12:47:33

Wszyscy widzicie zbierającą się w młodym giermku furię... zaraz wybuchnie, ledwo oddycha

Raistlin - 2011-11-26 12:54:02

- Chyba nie mam wyboru
Celując laską w Deamona używam standardowego zaklęcia budzącego magię w zaczarowanych przdmiotach Sharcum per edistus!
Idąc drogą próbowałem odkryć co potrafi laska, zaklęcie to było jednym z pierwszych które na niej użyłem, udało mi się uśpić nim wiewiórkę.

Xazax - 2011-11-26 13:02:17

Uśpienie
Daemon rzut na wolę 18 (+0) trudność 15
Niepowodzenie zaklęcia.

- Coś Ty próbował zrobić? Poczułem się strasznie! - Daemon wyciągnął miecz

Raistlin - 2011-11-26 13:08:10

Za chwilę moi towarzysze mogą się przekonać, że nie jestem potulną białą szatą.
- Próbowałem cie uśpić, byś nie wpakował nas wszystkich w kłopoty bo sam nad sobą nie panujesz.

- I schowaj ten scyzoryk, jesteśmy po tej samej stronie.
Powiedziałem z lekkim ledwo wyczuwalnym tonem groźby patrząc Deamonowi prosto w oczy.

Xazax - 2011-11-26 13:23:44

- Mi się to też nie podoba że używasz na nas swoich sztuczek bez ostrzeżenia - dołączył się Grothork

Raistlin - 2011-11-26 13:36:00

Odpowiadam z pogardą
- Nie podoba ci się to, ale sam nie zrobiłeś niczego by go powstrzymać, nie dbam o to co ci się nie podoba.
Zrywam z twarzy chustę którą wcześniej okrywałem oparzenia.
- Właśnie do tego prowadzi nierozważne działanie. Przekonałem się na własnej skórze, że sytuacji zagrożenia najważniejsze jest zachowanie spokoju i trzeźwości umysłu.
- Jeśli jednak chcesz rzucić się sam na obóz smokowców, droga wolna. Ciekawe tylko co zrobi twój wuj gdy zobaczy jak smokowcy ćwiartują twoje ciało. Pewnie sam zginie próbując cie ratować. No dalej, biegnij!

Xazax - 2011-11-26 13:47:10

- Wystarczyło powiedzieć... A nie rzucać na mnie zaklęcie... ja jestem Rycerzem do diaska! - Daemonowi  głos przechodzi w szloch

Dal wiadomości Kerth poszedł zrobić obchód dookoła

Raistlin - 2011-11-26 13:50:39

- Próbowałem dwukrotnie przemówić Ci do rozsądku, nie miałem wyboru. Więc powiem to po raz kolejny, weź się w garść.
- Jeśli już wszystko sobie wyjaśniliśmy... wyczuwam w obozie magię, nie wiem jeszcze jakiego rodzaju ale tam jest coś dziwnego.

U' - 2011-11-26 15:36:15

-Wszyscy spokój - odrywam się od obserwacji obozu - musimy coś wymyśleć. Daemonie, nie jesteś jeszcze rycerzem - zwracam się bezpośrednio do niego - Rycerz nie daje się ponieść emocjom. A Ty, Magu następnym razem ostrzegaj nas, jeżeli chcesz użyć czarów na któregoś z nas. Grothork - ilu naliczyłeś smokowców? Gerrod, jaką magię czujesz? Wytłumacz to nam.

Raistlin - 2011-11-26 15:47:20

Nie wiem czy jest to osoba, przedmiot czy coś innego. Wyczuwam po prostu magię w tamtej posiadłości.

Xazax - 2011-11-27 17:05:52

Niec sie nie zmienia. W obozie cisza

Raistlin - 2011-11-27 17:35:10

- Musimy załatwić tych, dwóch wartowników. Tylko po cichu, żeby nie wstrzeli alarmu.

Grothork - 2011-11-27 20:08:36

- Nikt z nas niema łuku, więc z daleka nic nie zdziałamy, trzeba odwrócić ich uwagę i zajść od tyłu, tylko jak? Chyba że ma ktoś inne propozycje, na przykład jakieś czary-mary maga? - pytam towarzyszy.

U' - 2011-11-27 21:02:27

-Hmm... 3 namioty. Nie może być ich dużo. Magu- zwracam się do Gerroda - znasz już czar usypiający?

Raistlin - 2011-11-27 22:04:52

Nie znam, ale moja laska po użyciu rzuca czar uśpienie. Jednak wykorzystałem go już na Deamonie nie wiem jak często mogę używać mocy laski.

U' - 2011-11-28 12:00:43

-Niedobrze... Ma ktoś jakiś pomysł? Tylko mówcie cicho. Osobiście proponowałbym, aby Tobin zakradł się do obozu i sprawdził, kto jest w każdym z namiotów. Co o tym myślicie? Będziemy wiedzieć ilu jest ewentualnych wrogów i gdzie jest wuj Daemona, jeżeli żyje i przetrzymują go akurat tu.

Xazax - 2011-11-28 12:34:21

Tobina już nie ma w pobliżu :)

U' - 2011-11-28 12:55:46

_Hej, Gdzie jest ten mały kender? Widział go ktoś?

Raistlin - 2011-11-28 16:54:34

- Nie ma nic gorszego niż znudzony kender. A, że stoimy tu i naradzamy się już chwile, pewnie sam wyruszył zbadać obóz... oby tylko nie wpakował nas w tarapaty...

Raistlin - 2011-11-29 00:17:28

- Mam kilka przygotowanych zaklęć, będę was wspierał na odległość. Pamietajcie ze wyczuwam w obozie magie, więc możliwe, że mają maga i w razie czego skupię się głównie na walce magicznej z nim. Spróbujcie zakraść się jak najbliżej, ja będę trzymał się kawałek za wami.

Grothork - 2011-11-29 08:03:15

- Możliwe że ten kender zaraz wyskoczy z obozu, i zrzuci nam na głowę wszystkich smokowców, trzeba być na to przygotowanym.

Xazax - 2011-11-29 11:33:52

Widzicie idącego w waszą stronę goblina... idzie widzi was ale nie reaguje. Jakby nigdy nic

U' - 2011-11-29 14:35:07

gestem nakazuję wszystkim kucnąć w krzakach, w których chowaliśmy się. Wyjmuję sztylet. Gdy goblin mija nas uderzam go rękojeścią w głowę, aby go ogłuszyć

Xazax - 2011-11-29 15:07:34

Goblin widział jak wyciągasz do niego ręce, uśmiechnął się tylko... A kiedy go uderzyłeś chwycił się tylko za tył głowy... popatrzał na Ciebie oburzony
- Kerth Ty chyba się na mnie uwziełeś

Raistlin - 2011-11-29 16:29:01

Robię zmieszaną minę

U' - 2011-11-29 16:29:21

-Tobin, To ty? Dlaczego wyglądasz jak goblin?

Xazax - 2011-11-29 16:58:38

- Też coś ! Rycerz który wygląda jak goblin? - Tobin patrzy... ale chyba spostrzegł że wszyscy na niego dziwnie patrzycie.

(Wszyscy widzice goblina wiec raist edytuj posta)

U' - 2011-11-29 18:19:27

-Tobinie, mówię poważnie. Co się z Tobą stało? Jak się przemieniłeś?

Grothork - 2011-11-29 20:55:56

- W tym obozie na pewno jest jakiś mag, który go zmienił, moim zdaniem powinniśmy pójść okrężną drogą, lub lasem do Kalamanu, nie ma co ryzykować spotkania z taką mocą, i ponad tuzinem tych jaszczurek.- Mówię do towarzyszy, po czym obracam się w stronę Kertha -  Przywódco, podejmij decyzję.

U' - 2011-11-29 23:00:55

- W tym obozie może być przetrzymywany wujek Daemona, naszego towarzysza, Groth. Musimy spróbować mu pomóc. Odejdźmy trochę od obozu i nasz mag sprawdzi, czy Goblin-Tobin to jest iluzja i czy da się to cofnąć. A Ty, maleńki - grożę palcem dla Tobina - powiesz nam wszystko co się stało teraz w tym obozie.

Xazax - 2011-11-30 09:51:33

Kiedy odeszliście Tobin znowu stał się kenderem.

- Nie mogłem patrzeć jak się tylko przyglądacie! Prawdziwy rycerz jest dzielny i nie gada tylko działa. Więc przeszukałem cały obóz, w każdym namiocie śpi trzech smokowców, jeden siedzi i czyta książkę. Łacznie z wartownikami jest ich jedynastu. Są też krasnale żlebowe. No i znalazłem to - Tobin podał kerthowi zwój papieru.
Po odczytaniu widzisz że to mapa okolicy z zaznaczonymi punktem odniesienia "wieki kieł" który kształtem przypomina niezidentyfikowany punkt z poprzedniej mapy.

- Do tego są tam jacyś ludzie związani - Dodał Tobin - A Ty Kerth jesteś mi znowu winny przeprosiny... prawdziwy rycerz znosi ból ale nie zniesie nazywania go goblinem!

Raistlin - 2011-11-30 16:12:02

- Jeden czyta książkę co, no to mamy naszego maga. A więc do dzieła, dosyć gadania. Ruszajcie przodem, tak jak ustalaliśmy.

Grothork - 2011-11-30 17:14:56

-Najpierw trzeba ściągnąć maga, stwarza największe zagrożenie. - mówię do wszystkich.
- Daemonie, nie martw się, ci związani ludzie, to pewnie twoja rodzina, uratujemy ich, i przepraszam że nie chciałem Ci pomóc.

U' - 2011-11-30 18:49:58

- Tobinie, masz moje przeprosiny. Nie wiem co to się stało, że zamieniłeś się w goblina, zapewne jakieś czarty, których nie rozumiem.

- Dobra, mój plan jest taki. Wracamy na nasz punkt obserwacyjny. Tobin z Daemonem idą spróbować uwolnić jego rodzinę. Jeżeli im się to uda, wracając, próbujecie znaleźć jakąś broń dla wuja Daemona - jeżeli nic nie wpadnie wam w ręce (patrzę przy tym wymownie na Kendera) oddam mu swój miecz, a zostanę ze sztyletem.W tym czasie my z bronią w rękach będziemy czekać, żeby w razie niepowodzenia wam pomóc. Giermku, Twój wuj jest rycerzem, na pewno nie jest obca mu walka, a każdy dodatkowy miecz może nam się przydać. Ruszajcie, tylko po cichu.
- Ty, Gerrodzie, musisz mieć na oku maga, jeżeli zaatakuje nas, tylko w Tobie i w Kiri-Jolithu nasza nadzieja.

Grothork - 2011-11-30 18:57:02

- Dobry plan, do dzieła!

U' - 2011-12-06 12:43:29

Przemieszczamy się do miejsca, gdzie ostatnio obserwowaliśmy obóz. Tobin z Daemonem idą wykonać swoje zadanie, my czekamy. Modlę się, z mieczem w ręku, do Kiri-Jolith'a o wstawiennictwo i pomoc.

Xazax - 2011-12-08 13:29:38

Widzicie jak Tobin i Deamon skradają się w stronę namiotu... Tobin zatrzymał się.
Wygląda na to że sprzeczają się z Daemonem szeptem... po chwili wchodzą do jednego z namiotów.

Chwila ciszy

Coś błysneło i z namiotu wyszedł Aurak trzymający w ręku laskę... Krzyczy coś w stronę smokowców Ci podnoszą się na nogi i rozglądają się we wszyskich kierunkach.

Raistlin - 2011-12-08 16:59:48

Widząc to wyciągam z za paska buteleczkę z wodą, podnosząc jedną ręką na wysokość oczu rozlewam poziomym ruchem, celując drugą ręką w Auraka z laską wypowiadam słowa mocy, czuję jak wypełnia mnie magia, z moich palców wystrzela zamrożona woda przypominająca kształtem grot.

Grothork - 2011-12-08 21:39:20

Stoję i podziwiam magię , wypatrując efektu na Auraku.

U' - 2011-12-08 22:26:03

- Czekajcie!- Krzyczę, widząc, że jest już za późno - mag zaczął recytować słowa czaru. - Groth, osłaniaj maga, niech on zajmie się aurakiem. Weź na siebie tych smokowców. Ja zaatakuję ich z lewej. Niech Bóg wojny czuwa nad Tobą - mówię.

- Starając się być niewidoczny, biegiem przemieszczam się na lewą stronę obozowiska, szeptając po drodze modlitwę wojownika do Kiri-Jolitha, z prośbą o siłę i odwagę.

(proszę mistrza o opis co się dzieje)

Xazax - 2011-12-09 10:44:05

Lodowy grot przebił Auraka (14 obrażeń, pozostały mu 2pw) Więc padał na ziemię ale jeszcze dyszy, laska wypadła mu z rąk.
- Otaczają nas ! - wykrzyknął jeden ze smokowców, reszta wybiegła z namiotów (częściowo bezbronni) Dwóch uciekło w las.

Smokowcy staneli w kręgu, tak aby każdy osłaniał koledze plecy, jest ich ośmiu.
Czekaja na przebieg wydarzen

U' - 2011-12-10 16:43:42

- Aby dać możliwość zaskoczenia smokowców przez Grothorka, wybiegam na polanę i krzyczę - Walczcie złe kreatury! Otoczył was oddział prawych rycerzy, nie macie szans! - Z mieczem w ręku atakuję najbliższego smokowca, mając imię Kiri-Jolitha na ustach.

Grothork - 2011-12-11 08:09:59

Mam zamiar zaatakować co najmniej dwóch za jednym razem, szukam celu, gotowy do ataku.

Raistlin - 2011-12-11 11:18:28

Rzucam na atakującego Kertha zaklęcie Zbroja Maga. Wykorzystałem dziś już trzy zaklęcia, niebawem osiągnę swój limit czekam na rozwój wydarzeń.

U' - 2011-12-11 22:06:25

(czekamy na opis walki, Mistrzu Gry)

Xazax - 2011-12-12 12:28:23

Gerrod chwieje się na nogach, Kerth nic nadzwyczajnego nie odczuł ale jego akcja poskutkowała bo wszyscy smokowcy odwrócili się w jego stronę, wykorzystał to Grothork który wielkim zamachem przejechał po grzbietach aż trzech smokowców którzy natychmiast zamienili się w kamień

U' - 2011-12-12 12:30:48

Wymierzam cios na odlew w stojącego najbliżej mnie smokowca

Grothork - 2011-12-12 13:00:51

Odsuwam się od moich ofiar, czekam na przeciwnika.

Raistlin - 2011-12-12 14:51:58

Chwiejąc się na nogach, z wyczerpania wycofuje się by nie zauważyli mnie smokowcy, bacznie obserwuję walkę czekając z ostatnim zaklęciem na odpowiedni moment.

Xazax - 2011-12-12 14:55:28

Smokowiec którego trzepnął Kerth zachwiał się i zrobił krok w tył, pozostałych dwóch wykonuje udany atak który o dziwo "zsuwa się" po szacie Kertha. Smokowcy zdurnieli
Dwóch smokowców próbuje otoczyć Grothorka

Grothork - 2011-12-12 15:20:00

Próbuję się wydostać, i dotrzeć jak najbliżej sojuszników, nie odwracam się plecami do przeciwników.

U' - 2011-12-12 17:53:33

Uderzam jeszcze raz tego samego przeciwnika, tak aby go zabić - cięciem, nie pchnięciem (nie chcę stracić broni), kieruję się w stronę Grothorka, aby mu pomóc. W duchu modlę się do Kiri-Jolitha

Xazax - 2011-12-13 13:19:41

Z drzew poleciały strzały, smokowcy zamienili się w kamień...
Każdy z was odetchnął z ulgą.
Jednak po chwili zobaczyliście odział smokowców zbliżających się do was główną drogą, na przeciwko im idzie wolnym krokiem młodzieniec dzierżący dwuręczny miecz i odziany w pełnopłytową zbroję solamnijską.

******

(Soundtrack http://www.youtube.com/watch?v=Xzi1ZA33U20 
Jeśli trzeba będzie to dwa razy :))

******

- Nikt nie powstrzyma mojej zemsty - powiedział do siebie Daemon przełykając łzy.
Nikt nawet nie może go zatrzymać, jego przyjaciele są za daleko żeby się wtrącać, i dobrze... ma już dość pouczania Kertha, ma dość przemądrzałego maga i obojętnego na wszystko Grothorka... Nie wspominając o kenderze.
Przez całe życie był pośmiewiskiem... nigdy mu nic nie wychodziło tak jakby chciał choć tak się starał...
W dupie miał ten cały kodeks teraz... Nic nie przychodziło z przestrzegania go... Robił to tylko z szacunku do swojego wuja który był dla niego wzorem. A teraz jest wbity na pal... Nic nie liczy się teraz.
Nie jest rycerzem Solamnijskim więc zrobi to po swojemu a nie jak rycerz... Zrobi to tak jak Daemon Sadi.
Młodzieniec podniósł głowę i zobaczył że smokowcy nie mogą uwierzyć co się dzieje i chyba się boją...
Podniósł miecz swojego wuja w górę i przystąpił do ostatniej szarży jego rodu.
Miecz był jest bardzo ciężki, ale skutecznie rozpłatuje torsy smokowców... Depcząc po gruzach młodzieniec nie przerywał furii, nie widział co robi, przez głowe przechodziły mu obrazy z całego jego życia
"Bądź sobą Daemonie" - powiedział do niego kiedyś Wuj...
Kiedy smokowcy wytrącili mu miecz z bezwładnych rąk okładał ich pięściami, poczuł jak ostrza przechodzą między stalowymi elementami zbroi. Nie przeszkodziło mu to w skręceniu karku smokowcowi który był najbliżej.
Z daleka widział swojego Wuja... Był taki z niego dumny... teraz już jest spokojny. Może udać się na spoczynek.
Kiedy padł smokowcy którzy przetrzymali tą szarżę staneli wokoło ciała Daemona patrząc na siebie ze zdumieniem.

***

Wszyscy widzieliście tą scenę z daleka, nic nie mogliście zrobić.

Grothork - 2011-12-13 15:44:18

-Hej , patrzcie! To Daemon tam leży! Ruszmy te dupy i przegońmy ich , bo go zabiją!

U' - 2011-12-13 16:56:16

-On już nie żyje, Groth... -Mówię, cicho z powagą, lecz tak aby towarzysze mnie usłyszeli. -Chodźmy, trzeba odbić jego ciało, należy mu się szacunek. Był dzielnym chłopcem, ale dał się ponieść zemście. Gerrod, masz siłę na jeszcze jedno zaklęcie? Groth, obejdź ich z tyłu, zastosujemy ten sam manewr co wcześniej - mówię. Zwracam się w stronę smokowców - Zabiliście mojego Towarzysza, nie daruję wam tego!  - krzyczę, biegnąc na wroga.

Raistlin - 2011-12-13 17:12:00

- Tak mogę rzucić jedno zaklęcie, w odpowiednim momencie dam Grothorkowi moją magiczną tarczę.

Grothork - 2011-12-13 18:00:11

- Jak będzie mi potrzebne, poczekaj do krytycznej sytuacji, do dzieła!
Staram się wykonać plan dowódcy.

Xazax - 2011-12-13 19:01:22

Nie słyszą was, są daleko i was też nie za bardzo widzą. Są trochę zdezorientowani.
Jest ich jeszcze około 20, Daemon ubił około 15
Słyszycie odgłos galopujących koni

U' - 2011-12-13 19:41:10

-Stać - krzyczę do Gerroda i Grothorka. Ktoś nadjeżdża. Może to pomoc, poczekajmy. Groth, sprawdź co z kenderem.

Czekamy na to, co się wydarzy.

Xazax - 2011-12-13 21:35:26

Grothork, znalazłeś w namiocie nieprzytomnego Tobina, obok niego leży dwójka związanych ludzi, wyglądają na służbę. Niedaleko od namiotu zauważyłeś nabitego na pal nagiego mężczyznę.
Oddział konnych zaatakował w tym czasie smokowców.

U' - 2011-12-13 23:00:07

Obserwuję walkę, aby ewentualnie zabić uciekających w moją stronę smokowców

U' - 2011-12-14 07:52:22

W międzyczasie zwaracam się do Gerroda - Magu, sprawdź, co z aurakiem. Jeżeli jeszcze żyje, spróbuj wyciągnąć od niego jakieś informacje - po co tu przyszli. Miej sztylet w pogotowiu.

Xazax - 2011-12-14 09:13:21

Zanim Grothork zdążył ruszyć w stronę auraka dobiegł do was Rycerz na koniu
- Kim jesteście i co tu robicie?!

U' - 2011-12-14 12:32:19

- Nazywam się Kerth, jestem przywódcą naszej grupy, jesteśmy poszukiwaczami przygód. Byliśmy przyjaciółmi giermka, który zginał rzucając  się sam na oddział smokowców. Ta posiadłość należała do jego wuja - tu wymownie patrzę na martwego wuja Deamona. -Podróżowaliśmy z Palathas, przechodziliśmy obok, kiedy zobaczyliśmy dym. Chcieliśmy pomóc uwiezionym tu ludziom, zabliśmy jaszczurki obecne w tym obozie... A resztę już znasz, Rycerzu.

Xazax - 2011-12-14 13:11:53

- Przybywamy wam z pomocą, pewien jeździec z zawrócił ze szlaku aby nas powiadomić o tragedii, przesyła też pozdrowienia dla wojownika imieniem Grothork - odpowiada rycerz - całkiem nieźle sobie poradziliście jak na tak małą drużynę...

Grothork - 2011-12-14 16:34:07

- Hah, to pewnie ten najemnik z gospody! Pozdrów go również ode mnie, musimy się znów napić!
-Trzeba dobić resztę tych gadzin i odbić ciało Daemona , to jak!?

Xazax - 2011-12-14 16:50:33

- Wszystkich już ubiliśmy wojowniku, moi ludzie zajmą się ciałem jeśli pozwolicie

U' - 2011-12-14 19:29:14

-Dziękujemy za pomoc rycerzu. Poradziliśmy sobie, bo jesteśmy obeznani z walką, a pozatym mamy "cień" - ktoś podróżuje za nami i już drugi raz pomógł nam, zabijając z łuku paru przeciwników. Musimy jeszcze uwolnić rodzinę i służbę rycerza, których to smokowcy przetrzymywali w namiocie. Myślę, że giermek Deamon i jego wuj chcieliby spocząć tutaj, na swojej ziemi, ale decyzję i sprawę pogrzebu należy zostawić zakonowi i rodzinie.

Xazax - 2011-12-14 19:37:59

- To dzikie Elfy, niedawno pojawiły się w okolicy, chyba nie lubią smokowców, Spocznijcie panowie trzeba rozbić tu obóz

U' - 2011-12-14 19:45:08

-Wpierw zajmijmy się ciałami i więźniami - patrzę znów na nabitego na pal rycerza - należy im się to.

Grothork - 2011-12-14 22:03:15

- do dziela!

U' - 2011-12-14 23:00:18

Patrząc na Grothorka myslę sobie - Jego Entuzjastyczna reakcja i chęć do zdejmowania ciała nabitego na pal oraz chowania swojego towarzysza trochę mnie przeraża, zastanawiam się, co on pali, kiedy nie patrzę. Hmm... Może to jego pierwsza bitwa, tak reaguje na stres - zastanawiam się.

Xazax - 2011-12-15 09:19:43

- Pan Gerrod? - Spytał jeden z rycerzy - To do pana - Rycerz podał magowi kopertę.
Jesteście wyczerpani, rycerz zaproponował wam odpoczynek.
Jego ludzi podzielili między sobą obowiązki, jesteście bezpieczni... Gerrod jest bardzo słaby.

**Pozostawiam wam czas na rozmowy i refleksje. Jest około 2giej w nocy.**

Grothork - 2011-12-15 12:53:00

- chyba lepiej będzie jak położymy się spać , trzeba się tylko upewnić ,że żadna ta jaszczurka nie zrobi z nami tego samego , co z nimi, nie chce tak zginąć...

Raistlin - 2011-12-15 17:43:29

Rozkładam sobie posłanie blisko ogniska.
Gdybym nie był taki słaby nie marnował bym czasu na odpoczynek... mam tutaj sporo do zrobienia. To dobry czas by zniknąć z oczu moim wścibskim kompanom. No nic...
- Zobaczmy co my tu mamy...
Otwieram kopertę którą dostałem.

***Prosze na Pw treść koperty, w końcu jest ona do mnie inni nie muszą wiedzieć co zawiera :P***

Xazax - 2011-12-16 09:35:38

Tobin się obudził
- Kerth co tu się dzieje! Dlaczego mnie nikt nie obudził na defilade ?

U' - 2011-12-16 13:53:30

-To nie żadna defilada, Tobinie - mówię cicho patrząc się w ogień. Myślę o tym wszystkim co się  stało, dlaczego Deamon tak postąpił... - Twój przyjaciel, Daemon nie żyje. Rzucił się sam na cały oddział smokowców. Nie mogliśmy nic zrobić, był za daleko. Przykro mi.

Xazax - 2011-12-16 14:02:59

- O kurcze... uderzył mnie jak go chciałem powstrzymać... Powinienem mu chyba wybaczyć, bo wiem że raczej by mnie przeprosił... Jak myślisz kerth? A jak zginął? mam nadzieje że nie splaszczony!

Raistlin - 2011-12-16 16:25:29

Zakapturzony mag siedząc przy ognisku precyzyjnie przepisywał coś do swojej księgi zaklęć.
Zapiski są bardzo ciężkie do przepisania, tym bardziej do odczytania właściwe wymówienie....
- To zaklęcie będzie wymagało ode mnie pełnego skupienia, to nie byle sztuczki. Mam nadzieje, że w wierze w moje możliwości nie przeliczyłeś się Shalafi.
- Jeszcze jedno... zajmę się nim później, nie wyjaśniono działania, a i słowo nie wiele mi mówi, widać muszę odkryć je sam.

Ucząc się nowych zaklęć, usłyszałem rozmowę kendera z Kerthem, w sumie nie przejąłem się śmiercią młodzika, był impulsywnym, niezdyscyplinowanym, wrzeszczącym i użalającym się nad sobą idiotą. I jeszcze nazywał się rycerzem, też mi coś. I wtedy uświadomiłem sobie zmiany postępujące powoli w moim postrzeganiu świata, odkąd wyruszyliśmy z Palanthas. Cóż, widać zabawa w przedszkolankę nie była mi pisana.


Edit Xazax : Troche Cię ponisło chłopie :)

U' - 2011-12-16 16:43:26

- Zginał walcząc, przed śmiercią zabił wielu wrogów. Możesz być z niego dumny jako wojownika, ale nie jako rycerza - dał ponieść się emocjom i chęci zemsty, co nie przystoi prawdziwemu wyznawcy zasad Kodeksu.
- Idź, rozejrzyj się po obozie, spróbuj dowiedzieć się, czego Ci smokowcy tu szukali. Jak dowiesz się czegoś przybiegnij od razu do mnie.

Xazax - 2011-12-19 09:34:51

Koło kertha usiadł jeden z rycerzy, wyciągnął miecz i zaczyna go ostrzyć.
Reszta w pośpiechu rozbija obóz a ten rycerz się jawnie opierdziela

Xazax - 2011-12-19 12:39:30

- Co Cie trapi podróżniku - wypalił wreszcie do Kertha zatroskanym tonem...

Raistlin - 2011-12-19 13:33:46

Wciąż próbuję przepisać zaklęcie, za każdym razem powtarzam je sobie w głowie szukając właściwej wymowy. Przepisuje, je wciąż od nowa, aż jego wymowa i pisownia staną się perfekcyjne.
- Dość tego, od tej nauki kręci mi się w głowie. Muszę zrobić sobie przerwę, przejść się.

Idąc przez obóz zobaczyłem ciało Auraka.

- Był magiem, może miał coś przydatnego.

Idę w stronę ciała z zamiarem przeszukania go.

Xazax - 2011-12-19 13:41:01

Po auraku została tylko szata, wyczuwasz że jest magiczna, w jego sakwach znajdujesz 2 platynki pare komponentów do 1szo poziomowych zaklęć, i trzy zwoje z zaklęciami. Srebrny sztylet i Kawałek mapy

Raistlin - 2011-12-19 13:53:42

Szate, kawałek mapy i zwoje zabieram, do późniejszego zbadania. Uzupełniam braki w moich składnikach zaklęć, i zabieram nowe skłądniki, kiedyś się przydadzą. Oczywiście zabieram też 2 platynki.

Korzystając z faktu, że moi towarzysze są zajęci swoimi sprawami. Postanawiam odwiedzić moje dawne miejsce pracy. Wchodzę do domu wuja Daemona, wiem gdzie znajdują się jego rzeczy.
- Jemu się już nie przydadzą... usprawiedliwiam się w duchu.
Ruszam w kierunku jego gabinetu.

Xazax - 2011-12-19 14:04:47

przedarłeś się przez wszystkie przeszkody spowodowane pożarem, jesteś w gabinecie. Wydaje Ci się że nikt Cie nie widział, koło biurka stoi skrzynka którą twój pan chował przed tobą i zamykał na klucz.
Jest biblioteczka z wieloma książkami na które nigdy nie zwracałeś uwagi. Jest też dziennik jego własnej roboty i ten który Ty spisywałeś

Raistlin - 2011-12-19 14:11:05

Szukam w biblioteczce interesujących mnie tytułów, zaglądam też do dziennika, może dowiem się co się tutaj stało lub innych ciekawych rzeczy. Sprawdzam szufladę biurka w poszukiwaniu kluczyka do skrzynki.

Xazax - 2011-12-19 15:08:04

Kluczyk znalazłeś w szatach Auraka.
Książki : Istota doskonała- badania, Durggedin istotą doskonałą?, Durggedin - biografia.

U' - 2011-12-19 16:07:09

- Znamy się? - mówię podnosząc wzrok - Myślałem o dzisiejszym dniu, o tym co Tu się stało... Jak myślisz, co mnie trapi? Tam, obok leży ciało mojego towarzysza... Zginał, a ja nie mogłem mu pomóc, byłem za daleko.

Xazax - 2011-12-19 16:13:45

- Nazywam się Gladden - Rycerz wyciąga do Ciebie rękę - Bardzo mi przykro, teraz można tylko żyć tak aby oddać mu cześć jeśli był tego wart za życia.

U' - 2011-12-19 16:18:19

-Kerth - mówię ściskając jego dłoń. - Był wart... Był młody, chciał zostać rycerzem. Znałeś być może jego wuja, właściciela tego majątku. Jak długo jesteś w zakonie? Wyglądasz dość młodo (strzelam, nie napisałeś Xaz jak wygląda)

Xazax - 2011-12-19 16:23:51

- Ach nie schlebiaj mi tak - Rycerz sciągnął rogaty hełm i ukazały Ci się długie siwe włosy - Wiem że ta posiadłość pełniła role posterunku. Zaufany człowiek na dobrym stanowisku, wiesz... są rzeczy i tajemnice zakonu o których nawet bogowie nie wiedzą. Jedyne co ja wiem to to że kiedy mój przełożony dowiedział się o tej tragedii zareagował bardzo błyskawicznie. Zebrał wszystkich rycerzy w biegu i od razu wyruszyliśmy... Chyba powiedziałem już za dużo, a co to za kender który z wami podróżuje ?

U' - 2011-12-19 16:27:41

-Myślę, że Bogowie wiedzą dużo więcej niż nam się zdaje - mówię zamyślony, zastanawiając się co przedemną stawia Kiri-Jolith - A ten kender to przyjaciel Daemona, giermka który tu zginał. Nie przejął się za mocno tym wydarzeniem, ale to kender, dla nich śmierć to kolejna przygoda. Jak długo postanowilście zostać tutaj? Zajmiecie się wdową i służbą?

Xazax - 2011-12-19 18:58:19

- Teraz my przejmujemy ten posterunek, nie możemy pozostawić tego miejsca bez zastępcy. Mogę Ci jakoś pomóc?

Raistlin - 2011-12-20 16:30:38

- Durggedin, nigdy wcześniej nie słyszałem tego określenia. Nie mam teraz czasu na ich przejrzenie, ktoś może mnie nakryć.
Zabieram książki dotyczące Durggedina

Otwieram skrzynkę znalezionym kluczem.
- Mam nadzieje, że ten Aurak jeszcze się do niej nie dobrał

Xazax - 2011-12-20 16:37:03

Widzisz ogólnie masę papirusu... Koperty które wydają Ci się znajome. Jest literka D

U' - 2011-12-21 17:05:01

- W sumie to tak. Boję się, że nie zasnę dziś w nocy, nie potrafię otrząsnąć się po tym, co się stało tutaj, po śmierci tego chłopaka. Zaczynałem go lubić. Potowarzysz mi przez chwilę, przejdźmy się po posiadłości. Bywałeś tu kiedyś? Może mnie oprowadzisz, pokażesz to i owo.

Xazax - 2011-12-22 09:20:03

Rycerz podał Ci rękę i pomógł wstać
- To jest posiadłość Armana Silverwolfa, zasłużonego w bojach Rycerza Solamnijskiego, z miejscem tym wiąże się pewien mit, jednak na tyle prawdziwy że Pan Silverwolf przysiągł strzec tego miejsca i wysyłać raporty do zakonu. Jest tu duża kolekcja koni Armana, pokazać Ci ją?

U' - 2011-12-22 12:10:32

- Chodźmy zobaczyć te konie - mówię. Kierując się w stronę stajni pytam - Jaki mit wiąże się z tą posiadłością? Bardzo mnie to ciekawi...

Xazax - 2011-12-22 12:30:34

- To tylko bajka z przesłaniem. Zakazano takich rzeczy opowiadać pewnego czasu i juz isę o tym nie mówi...

Raistlin - 2011-12-22 12:37:15

Widziałem już to D. Podnoszę kopertę i otwieram.

Xazax - 2011-12-22 12:46:58

Treść masz na Pw.
Chcesz wszystko czytać?

Raistlin - 2011-12-22 12:49:48

***Może po prostu zabrałem je, do przeczytania i mniej więcej co z nich wynika***

Xazax - 2011-12-22 12:54:15

No to masz

U' - 2011-12-22 13:06:17

- Z chęcią bym posłuchał, lubię opowieści. Rozumiem, że historia znana jest jedynie wśród rycerzy? Ja nie jestem rycerzem, lecz honor jest moim życiem, tak samo wiara w Kiri-Jolitha. Możesz mi zaufać, wewnątrz, w sercu jestem jednym z was.

Raistlin - 2011-12-22 13:34:18

Opuszczam dom wuja, gdyż chyba nie znajdę już tutaj nic ciekawego. Wracam do obozu by lepiej zbadać znalezione przedmioty.

Xazax - 2011-12-22 13:52:17

Dawno temu na Krynnie podobno istniały dwie istoty doskonałe... jedna zła, jedna dobra. Durgeddin był istotą dobrą a jego brat o którym nic się nie mówi złą... Każda rasa przypisuje te imiona do swoich korzeni. Krasnoludy twierdza że Durggedin był krasnoludem, Elfy że elfem i cała reszta to samo...
Durgeddin był mistrzem kowalskim i miał największą kuźnię na Krynnie ukrytą pod ziemią gdzie mieszkał z rodziną.
Podobno doszło do walki między braćmi tak zaciekłej że trzęsła się ziemia i Kuźnia na zawsze spoczeła pod ziemią jako ich grobowiec.
Ostatnie wydarzenia mają z tym coś wspólnego...

Xazax - 2011-12-22 13:52:52

Gerrod jesteś padnięty...

Raistlin - 2011-12-22 14:01:38

Więc ide spać.

U' - 2011-12-22 14:02:55

- Trzęsienie ziemi w Kalamanie, burza w Palanthas- mówię do siebie, zamyślony- Smokowcy tutaj, szukający czegoś... "i mapy" - pomyślałem, nie wypowiadając tych słów na głos. - Ciekawa historia, dziękuję, że mi ją opowiedziałeś. Chodźmy do koni, a potem pokażesz mi resztę posiadłości.

Xazax - 2011-12-22 14:16:44

Podchodzi do Ciebie Daemon
- Myślę że zwiedzanie posiadłości zmarłego niedawno Rycerza i moje miejsce szczęśliwego dzieciństwa nie jest w kapłańskim stylu Kerth...

U' - 2011-12-22 14:26:50

- Mrugam oczami ze zdziwienia - Daemon?! Co Ty tu robisz? Widziałem jak umierasz... - patrzę na starszego rycerza, czy widzi on to co ja.

(proszę o opis wyglądu Daemona, czy jest spokojny, zły, smutny, czy ma rany, zbroję itd)

Xazax - 2011-12-22 14:32:58

Spokojny.

- Ktoś musi strzec tego miejsca, to najważniejsze co odziedziczyłem po Wuju...

Rycerz nie jest zdziwiony.

- Byłby z Ciebie dumny Daemonie

U' - 2011-12-22 14:48:45

- Co takiego jest w tym miejscu, że musisz je strzec? I przed kim chcesz je chronić?

Xazax - 2011-12-22 15:11:19

- Przed zbeszczeszczeniem! Nie rób tego Kerth! Spełnij moją wolę błagam Cię! Jestem bezsilny - Daemon jest widoczne coraz bardziej roztrzęsiony.

- Zrobi wszystko co w jego mocy młodzieńcze... Odpowiedział na to rycerz - przypilnuje tego.
Daemon spuścił głowę na dół, odwrócił się i poszedł w stronę lasu... po chwili zniknął.

- Jestem od Ciebie trochę starszy... wysłuchasz moich rad?

U' - 2011-12-22 15:16:54

- Oczywiście, że wysłucham - mówię wstrząsnięty Tym co się stało.

Xazax - 2011-12-22 15:20:29

- Zwracaj uwagę na małe wielkie czyny... Doceń to co idzie z serca, doceń prawdziwe chęci
***

Obudził Cię mag który zasyłał sobie łóżko. Jest Ci bardzo zimno chociaż śpisz niedaleko ogniska... mimo to jesteś bardzo śpiący. Nie ma już tego starego rycerza.

U' - 2011-12-22 15:28:44

Pomimo zmęczenia odchodzę kawałek od ognia, wyciągam miecz i klękam, opierając się na nim. Dziękuję Kiri-Jolithowi za wizję, bo jestem przekonany, że pochodziła ona od niego. Po modlitwie, z głową ciężką od pytań i zmęczenia, kładę się przy ognisku, zawijając się kocem.

Xazax - 2011-12-22 16:31:31

- I co Ty na to Elistanie, jeden z twoich ludzi już się wykruszył...
-Jego strata wzmocniła resztę bardziej niż myślisz Mroczny Elfie
-Więc jego poświęcenie było celowe? Tak teraz bawi się kapłaństwo?
-Magu zbyt głęboko sięga twoja ciekawość...
-Mój człowiek mnie nie zawodzi, na każdym kroku jest taki jaki powinien być... A twoja czelotka? Kender udający rycerza, Wojownik który nie wie czego chce... i na czele ten kapłan zagubiony w sobie...
-Wypełnią zadanie, jak widzisz mają boskie błogosławieństwo...
-Pamiętaj o naszej umowie Kapłanie
-Twoja ignorancja kiedyś Cię zgubi Dalamarze, Ciebie i twojego pachołka...
-Czas pokaże, jak narazie mój pachołek jest najbliżej celu.
-Którego nie osiągnie bez moich oddanych ludzi.
-Miejmy tylko nadzieje że dobrze odczytaliśmy przepowiednię Elistanie
-Nie śmiej jej wyjawiać nikomu, nawet wybrańcom... Wiemy tylko my trzej.
-Co do Lorda Custona to grupka która wypłyneła po niego bardzo dobrze sobie radzi...


******
Jest około 10 rano
Wszyscy wstaliście wypoczęci, jest bardzo ładna pogoda. Namioty smokowców znikneły, zamiast nich stoją Solamnijskie z herbami róży mieczy i korony.
Większość rycerzy śpi, dwóch siedzi koło drugiego ogniska i rozmawia między sobą.
Wejście na dworek jest zapieczętowane

Raistlin - 2011-12-23 01:32:56

Odpoczynek pozwolił mi trzeźwiej spojrzeć na zebrane wczoraj informacje.
- A więc wejście musi znajdować się gdzieś w pobliżu... bez tej bandy sobie nie poradzę. Ale będę mógł wykorzystać swoją wiedzę w odpowiedniej chwili. O ile moje wnioski są słuszne...

- Przepisuje jedno z zaklęć które dostałem od Dalamara, gdyż wciąż nie udało mi się go opanować.

Xazax - 2011-12-27 13:00:08

A reszta?

Grothork - 2011-12-28 14:44:50

Wstaję, mam zamiar rozejrzeć się w miejscu byłego obozowiska. Przyglądam się Gerrodowi zaciekawiony magią.

Xazax - 2011-12-29 13:52:15

Widzisz grupkę trenujących rycerzy.

Grothork - 2011-12-29 17:44:30

Przyglądam się im, mam zamiar podejść bliżej i popatrzeć na ich wysiłki, chcę zobaczyć jak walczą rycerze.

U' - 2012-01-02 15:32:14

Wstaję. Rozpamiętując to, co przyśniło mi się w nocy, klękam, jak zawsze z wyciągniętym mieczem i modlę się do swojego boga dziękując mu za dane mi znaki. Następnie posilam się i podchodzę do maga, zgarniając po drodze Grothorka i rozglądając się za Tobinem.
- Musimy porozmawiać - mówię.

Grothork - 2012-01-02 16:06:39

- O czym to znowu?! Teraz idę popatrzeć na trening tych rycerzy, musimy koniecznie teraz? - Mówię oburzony tym nagłym zamieszaniem.

U' - 2012-01-02 16:17:59

- Teraz- mówię, patrząć Grothorkowi prosto w oczy. - Gerrodzie- zwracam się do maga, upewniając się wpierw, że żaden z rycerzy nas nie podsłuchuje - Wiesz coś na temat Durggedina?

Grothork - 2012-01-02 18:50:25

- No dobra- mówię do Kertha - W głowie zastanawiam się, czy mag coś wie na temat Durggedina, i co to może być.

Raistlin - 2012-01-04 20:17:50

Skąd on w ogóle zna to słowo. Co ty ukrywasz Kerth...?
Z resztą i tak będę ich potrzebował, nie mogę wszystkiego ukrywać. Ale nie mogę dać po sobie poznać, że wiem więcej od nich, przynajmniej... tak mi się wydawało do tej pory...

Odpowiadam:
- Wiem to i owo, ale nie bardzo rozumiem co to ma wspólnego z naszą obecną sytuacją.

U' - 2012-01-04 23:23:36

-Miałem wizję... Sen zesłany mi przez mojego Boga - mówię szeptem do towarzyszy- Rozmawiałem z Deamonem... (relacjonuję im swój sen - kto nie pamięta, niech przeczyta gdzieś powyżej - zachowując pewne szczegóły, jak końcowa rada rycerza dla siebie).

- Musimy zastanowić się co robimy - mówię, po tym jak skończyłem opowiadać sen - Idziemy dalej, szukać grobowca efiego króla w okolicach Kalamanu, czy szukamy informacji o Durggedinie tutaj? Jest to zbyt ważna decyzja, żebym podjął ją sam, dlatego, Gerrod musisz podzielić się z nami swoją wiedzą. Wczoraj, kiedy przebudziłem się, Ty dopiero się kładłeś. Domyślam się, że chodziłeś po majątku, gdzie kiedyś pracowałeś. Udało Ci się znaleźć coś na temat tej istoty?

Raistlin - 2012-01-05 14:27:53

- Spostrzegawczy jesteś...  - Powiedział mag ironicznym tonem po czym wyjął z swojego schowka na zwoje parę papirusów. 
Szybko przeleciał całą treść wzrokiem.
- Przeczytam wam to co jest istotne.
Po czym zaczął cytować ściszonym głosem
" Durgeddin, Widmowe ostrze, Król Dugearów, Elfi pan - Nosił wiele imion" , "Interesował się wielką magią, Kowalstwem, był niezrówanym szermierzem" , "Mówiło się że to jest zapomniany, zdegradowany Bóg który zszedł na zawsze na Krynn" , "Wiedział że jego brat czycha tylko na jego potknięcie" , "Wykuł pewne elementy które skompletowane i złożone w jego grobowcu mogą przywrócić go do życia, Jest to złota zbroja, widmowe ostrze, hełm oraz rękawice", "jego ogromna kuźnia śmiało może konkurować z Thorbardinem wydrążona w okolicach Palanthas i Kalamanu" , " Wejście można podobno było znaleźć pod górą Smoczy Kieł"

Mag skończył cytować bo zobaczył że zbliża się do was przywódca Solamnijczyów.
- Czas wam w drogę panowie, dobrą robote odwaliliście ale przepisy nie pozwalają wam tu dłużej zostać. Możecie wziąść ile chcecie z naszych zapasów

Grothork - 2012-01-06 12:42:22

- Właśnie o tym mówiliśmy, nie chcemy tu dłużej zostać.

U' - 2012-01-06 13:08:06

Odwracam się w stronę Rycerza i mówię - Właśnie mieliśmy zamiar się zbierać, omawialiśmy co dalej robić. Dziękujemy za podzielenie się zapasami, skorzystamy z waszej oferty, Sir. W ciągu pół godziny ruszymy w drogę. Dziękujemy za pomoc we wczorajszej walce i miłe przyjęcie w waszych szeregach później.

Bierzemy zapasy i ruszamy w drogę - Rozglądajcie się za Tobinem - mówię do towarzyszy szykując się do drogi - tam gdzie idziemy przyda się Kender i jego wytrychy, a My, magu, musimy jeszcze porozmawiać...

U' - 2012-01-07 11:47:49

(proszę o opis tego, co się dzieje)

Raistlin - 2012-01-07 12:29:01

- Kerth wiemy, że gdzieś w w tej okolicy powinno znajdować się wejście do kuźni. O ile ta historia nie jest tylko bajeczką opowiadaną na dobranoc. Pytanie tylko jak je znajdziemy, i od czego zaczniemy poszukiwania.

U' - 2012-01-07 13:19:58

(mam nadzieję, że już wyszliśmy z obozowiska - mistrz gry nic nie napisał. Na odchodnym powiedziałem rycerzom, że jak zobaczą kręcącego się w okolicy kendera, niech poślą go w naszą stronę).

- Pamiętaj, że mam mapy... - Wyjmuję je, przy okazji sprawdzając, czy nikogo nie ma na drodze - Zobaczmy, co na nich jest... (prosżę mistrza o opis, pozwalam edytować swoje posty:))

Xazax - 2012-01-09 12:40:46

Tobin drzemie pod drzewkiem niedaleko trenującej grupki, na początku nie chcieli wam pozowolić go obudzić bo przez niego nie spali całą noc dopóki maluch nie padł po ciężarem ciężkiego dnia za sobą.
Wyszliście z obozu, Kender jest strasznie marudny.
***
Na mapie jest jasno zaznaczone miesce "smoczy kieł" Intuicyjnie poszliście tą drogą, po prawie całym dniu podróży bez przygód staneliście przed pasmem gór.
- Patrzcie chłopacy! Ta góra jest w kształcie Kła ! - Wyrwał nagle Tobin.

Faktycznie, po trzęsieniu ziemi jedna z gór przypomina kształtem kieł smoka i jest bardzo duża.

Drogę do niej mozna oszcować na pare godzin... podejrzewacie że zanim dojdziecie zapadnie zmrok

Grothork - 2012-01-09 13:45:47

-Lepiej się zatrzymać, w jakimś bezpiecznym miejscu, zaczekać do rana, teraz nie damy rady  tam dotrzeć przed zapadnięciem nocy - mówię do towarzyszy.

U' - 2012-01-09 13:52:19

-Dobrze, poszukajmy miejsca na nocleg.
Rozbijamy obóz w miejscu do tego się nadającym. Po rozpaleniu ognia i posiłku, mówię do towarzyszy - Gerrod zapewne będzie uczył się czarów, niech zatem weźmie pierwszą wartę. Następną biorę ja, a ostatnią Grothork. Kładźcie się - mówię do Grotha i Tobina - jutro czeka nas ciężki dzień.
Po odmówieniu modlitwy do Kiri-Jolitha kładę się spać.

Xazax - 2012-01-09 15:58:55

Znaleźliście fajne miejsce na skraju lasu kawałek od drogi, macie dobry widok na wszystko.
Tobin po męczącym dniu zapadł najszybciej w sen, Grothork najpierw ostrzył miecz żeby się odprężyć po chwili wszyscy spali, wszyscy oprócz Maga który zatonął w swoich księgach i pergaminach.

Co robisz? Czytasz książki Silverwolfa, uczysz się zaklęć? czy coś innego może?

Raistlin - 2012-01-09 23:12:39

Uczę się zaklęć od Dalamara przy okazji trzymam wartę.
- Kiedy wreszcie nauczę się tego cholernego zaklęcia... przepisałem je już setki razy, wydaje mi się, że wypowiadam je perfekcyjnie. Może już czas spróbować.
Wstaje, koncentruję całą swoją uwagę na nowym zaklęciu którego wkrótce spróbuję użyć.
Czuję jak wypełnia mnie cudowne uczucie które zawsze towarzyszy używaniu magi.
Wypowiadam słowa mocy: ***proszę o opis efektu**

Xazax - 2012-01-10 14:54:28

Czujesz jak w dłoni zaczyna Ci się gromadzić energia, cudowne uczucie...
Ale energi przybywa z każdym ułamkiem sekundy!
w ręku zaczyna ci się materializować lanca koloru czarnego, po chwili lance zaczynają obejmować wyładowania energi... Zaczyna trzaskać małymi błyskawicami.
Narobiłeś dużo huku Twoi towarzysze zerwali się (Tobin pierwszy wraz z oklaskami)
Ale błyskawice są ciężkie do opanowania, czujesz jak przeszywają twoje ciało... Lanca znika a Ty padasz nieprzytomny na ziemię.
- Ale sobie znalazł wymówkę żeby tylko skończyć wcześnie warę! - Powiedział Tobin zażenowany. - Kerth zrób coś!
***
Dokuadniejszy opis czaru dam Ci jak wrócę do domu na PW albo SmS

U' - 2012-01-10 16:48:28

-Głupi mag, próbuje zaklęć ponad swoje siły... -Mruczę pod nosem, wygrzebując się spod koca i podbiegając do Gerroda. Sprawdzam czy oddycha i czy jest ranny (co zaobserwowałem)?

Xazax - 2012-01-10 18:23:06

Ma liczne oparzenia na ciele

U' - 2012-01-10 21:28:11

Klękam przy nim. Wyciszam się wewnętrznie, odcinam od wszystkich zewnętrznych bodźców. Szukam w głębi siebie wiary i mocy Boga, próbując uzdrowić Gerroda. Zaczynam się modlić bezgłośnie, powtarzając jak mantrę "Kiri-Jolithu, Potężny Boże, użycz mi swej mocy. Nie mi jest potrzebna, ale mojemu Towarzyszowi Broni. Pozwól mi go uzdrowić"

Xazax - 2012-01-10 22:44:36

Z twoich rąk błysneła jasna poświata, oparzenia znikneły ale MAg jest nadal nieprytomny

U' - 2012-01-11 00:07:13

Zmęczony odsuwam się od Gerroda. Mówię do patrzących się Tobina i Grothorka - Połóżcie go na jego posłaniu i zajmijcie się nim. Dzięki łasce mojego Boga został uleczony, lecz nadal jest nieprzytomny. Niech spi. Grothork, przejmujesz pierwszą wartę, drugą ma sir Tobin (w tym momencie patrzę na niego poważnym wzrokiem), który, jako prawy rycerz na pewno nas nie zawiedzie i nie pójdzie spać ani na spacer. Ja muszę się przespać, uleczenie Gerroda kosztowało mnie sporo sił. Biorę ostatnią wartę.
- Wracam do posłania, podnoszę miecz. Klękam, pomimo zmęczenia i odmawiam dziękczynną, żarliwą modlitwę do Kiri-Jolitha. Po modlitwie kładę się na posłaniu i od razu zasypiam.

Xazax - 2012-01-11 09:54:07

Kerth leżysz długo zanim udaje Ci się zasnąć, po jakimś czasie widzisz że ktoś się zbliża do waszego obozu. Jedna osoba, grothork wydaje się jej nie widzieć... Co jest bardzo dziwne bo postać nie specjalnie wygląda na zakradającą się.
Po jakimś czasie rozpoznajesz Rogi hełmu solamnijsiego.
Nie potrafisz się ruszyć.
Stary rycerz z oddziału który stacjonuje w okolicy posiadłości Silverwolfa kładzie jakieś przedmioty koło twojego posłania i odchodzi.
---

Grothork spaceruje wokoło ognia i stara się powtarzać mieczem ataki i uniki które widział u Rycerzy.
Nagle usłyszał coś za plecami, kiedy się odwrócił zobaczył dzikiego Elfa

- W dalszej drodze nie możecie liczyć na naszą pomoc wojownicy... Od teraz jesteście zdani tylko na siebie - Powiedział do Ciebie z powagą

Xazax - 2012-01-11 10:34:19

U' Takie komentarze w innym temacie proszę. Teraz Grothork musi trochę pograć bo jak na razie łazi i przytakuje :)

Xazax - 2012-01-11 11:49:30

Dodam jeszcze że Tobin samcznie śpi, przed snem wymamrotał cś żebyście go wreszcie przestali budzić bo w Kuźni Durggedina będzie miał dużo do zwiedzania.

Grothork - 2012-01-11 16:26:55

- Skąd się tu wziąłeś?! Jaką pomoc?!- mówię zaskoczony- To wy zabiliście tych smokowców?

Xazax - 2012-01-11 16:28:31

- Nie udawaj że nie wiesz, przecież Rycerze wam powiedzieli

Grothork - 2012-01-11 16:35:52

- A no fakt, mówili nam, ale dlaczego nam pomogliście?

Xazax - 2012-01-11 16:40:23

- Dlatego że ja i mój klan jesteśmy strażnikami Kuźni, smokowcy chcą ją przejąć... a wy możecie ich powstrzymać... Dalej nie możemy za wami podążać

Grothork - 2012-01-11 16:52:40

- Kuźni  Durggedina?- mówię zdziwiony - Dlaczego nie możecie tam pójść, co nas tam czeka?

Xazax - 2012-01-11 18:56:03

- Powiedziałem Ci już wystarczająco człowieku

Grothork - 2012-01-11 21:52:07

- Mam teraz powiedzieć "dziękuję" ? - Nawet nie wiem kim jesteś, i po co smokowcom Kuźnia  Durggedina?, ehh wy elfy jesteście dziwni...

Xazax - 2012-01-12 09:27:10

Elf uniósł brwi i odwrócił się do Ciebie plecami, po chwili zniknął w ciemnym lesie.
- Powodzenia - usłyszałeś z koron drzew i zobaczyłeś jak paru Kagonesti przeskakuje z gałezi na gałąź.
***

Minęło trochę czasu, zjadłeś trochę prowiantu...
Wstałeś i nadal próbowałeś powtarzać ruchy które zapadły Ci w pamięć.
Przypominasz sobie jak jeden z rycerzy walczył dwoma mieczami, podniosłeś jeden z patyków który leżał na kupce drewna ogniskowego i próbujesz różnych parad, zastaw bloków czy ciosów ale jest bardzo ciężko, ciosy są niecelne i bardziej to przypomina machanie cepami.

Nagle ziemią ruszył potężny wstrząs!
Nie trwał długo lecz zdołał obudzić Kertha i Tobina
- Co ja mówiłem! - Warknął oburzony Kender! - Jak mam się zachowywać po rycersku to traktujcie mnie po rycersku! - krzyknął.... po chwili się zmieszał - Przepraszam Grothorku, jeśli jesteś senny to wezmę i twoją wartę przyjacielu - podając Ci rękę na przeprosiny wybałuszył oczy i wyciągniętą ręką wskazał cos przed sobą -Co to jest? - spytał zdziwiony.

Widzicie że całkiem niedaleko od was ktoś też rozbija obóz

Grothork - 2012-01-12 13:47:16

- Dzięki , ale nie jestem senny, to jakiś obóz, może smokowcy też idą tam gdzie my?- Mówię zastanawiając się, jak poradzimy sobie bez pomocy elfów- Pójdę sprawdzić kto tam jest- Mówię podając rękę kenderowi - Ty tu zostań! i jakbym długo się nie zjawiał to obudź ich i powiedz o tym obozie!

Xazax - 2012-01-12 14:17:13

- Kogo mam budzić? Kerth przecież nie śpi, a maga się nie da obudzić! - Kender się zezłościł.

Kerh wygląda na nie do końca obudzonego
- Co tu się dzieje - wymamrotał

Grothork - 2012-01-12 15:24:43

Udałem się zobaczyć, co to za obozowsko, oczywiście skradam się, próbuję poruszać się wolno i cicho..

Xazax - 2012-01-12 15:30:36

Z daleka widzisz że obozują tam krasnoludy...

U' - 2012-01-12 15:49:55

- Co się dzieje? - pytam się Tobina, macając (wciąż na wpół spiąć) dokoła siebie rękoma. - Śnił mi się rycerz, coś mi przyniósł... - mamroczę pod nosem

Xazax - 2012-01-12 16:05:00

-Patrz - Kender wskazuje Ci obóz i skardającego sie tam Grohorka.

W miejscu gdzie Rycerz położył podarek leży zwiniątko dość duże

U' - 2012-01-12 17:36:50

Obserwując Grothorka, rozwijam zawiniątko. Jest ciemno, zaglądanie do worka nic nie da. Nie chcę wyciągać przedmiotu(ów) i pokazywać zbyt wcześnie ciekawskiemu kenderowi, wkładam rękę do środka i sprawdzam co to.

Xazax - 2012-01-12 17:56:38

Czujesz książkę, jakiś wisiorek i broń

Grothork - 2012-01-12 19:55:19

- Myślałem, że to będą Smokowcy, a nie jakieś krasnale- mówię do siebie po czym przyglądam im się dokładniej, chcę podejść tak blisko aby ich podsłuchać. (proszę mi mówić o wszelkich przeszkodach na drodze ( strażnicy itp )

Xazax - 2012-01-12 20:16:08

Siedzą sobie i wspominają wyprawy, popijają piwo. NIe są raczej wrogo nastawieni, możliwe że widziei wasz obóz ale ie chcieli się przyłączać

Grothork - 2012-01-12 20:35:21

Chwilę zastanawiam się, co robić, po krótkiej chwili postanawiam pójść do nich, i powiedzieć co zaszło w pobliskiej wiosce, i co im grozi.
- Witajcie Krasnoludy, zauważyłem wasz obóz, i postanowiłem ostrzec was - te tereny nie są bezpieczne, pełno tu smokowców, i elfów, lepiej nie zapuszczajcie się tak daleko. Mówię przyjaznym tonem.

Xazax - 2012-01-12 22:48:59

- Wiemy co robimy młody śpiku - obrunął Cię jeden z nich

Grothork - 2012-01-12 23:30:48

- Jak sobie chcecie... a tak propo, gdzie się udajecie? - Pytam zaciekawiony

U' - 2012-01-12 23:32:49

-zasłupuję worek, nie chcąc by towarzysze obejrzeli wcześniej niż ja moje nowe, nasuwające wiele pytań przedmioty. Podchodzę do skraju obozowiska z mieczem w ręku, nie chcąc opuszczać bezbronnego maga. Obserwuję i nasłuchuję co robi Grothork. "Niech on to załatwi, nie będę się wtrącał, jeżeli nie będę musiał, jestem zbyt zmęczony na rozmowy z obcymi" - myślę sobie

Xazax - 2012-01-13 09:26:52

Grothork :

- Nie twoja sprawa gołowąsie... Ej ja Cie znam! To Ty jesteś ten z Karczmy! - Wykrzykuje jeden z nich i staje na nogi
- Uspokój się i nie rób tyle hałasu bo Elfie panny sobie zrobią z nas zwierzynę łowną - Uspokoił go jeden starszy krasnolud z cudownym złotym hełmem na głowie - Dobra młodziku streszczaj się, co Ty i twoja banda tu robicie? Tamten tam to twój ochroniarz?

***

U' - 2012-01-13 14:17:48

Nękany ciekawością wracam do posłania i otwieram worek. "Niech Grothork wyjaśni sprawę z Krasnoludami sam" myślę sobie, otwierając paczkę. -Dorzuć do ognia - mówię do Tobina.

Xazax - 2012-01-13 14:28:42

- Dobra! - Krzyknął Tobin.
Po chwili targa do ogniska kłodę dwa razy większą od niego.


W worku znajdujesz doskonałej roboty Berło, Medalion wiary kiri-Jolitha i Kodeks Kapłanów Kiri-Jolitha

Grothork - 2012-01-13 16:51:32

- Mam tu całą armię elfów, ukrytą nad wami, i obok was, więc radzę zachować spokój... - kłamię - Pytam się, gdzie się udajecie? - mówię ostrym, ale przekonującym tonem.

Xazax - 2012-01-13 17:05:35

- My wiemy co to za Elfowie i podejrzewam że bardziej niż wy! Hahaha słyszeliście chłopcy oni mają tu własną Armię Saganesti! - Wyśmial Cię twój kolega z baru

Grothork - 2012-01-13 18:40:09

- Kaganesti, kolego i radzę tak nie pyskować, bo źle skończysz - Mówię spokojnym tonem - Gdzie jedziecie?

Xazax - 2012-01-13 21:54:02

Krasnoludy pokręcili głowami i olali Cię...
Najstarszy ze złotym hełmem podchodzi do Ciebie.
- Szczep który pilnuje Tego miejsca to są Saganesti kolego, i czasem nie nazywaj nas Neidarami bo widzę że jesteś nie w temacie, albo zaczniesz rozmowę  szacunkiem albo twoja głowa wtoczy się do tego lasu żeby wilki się od nas odczepiły

Grothork - 2012-01-13 22:00:30

- Ehh, idźcie gdzie chcecie, nie moja sprawa - udaję się do naszego obozu, olewając krasnoludy. - Dowidzenia.

Xazax - 2012-01-13 22:16:23

Krasnolud również wrócił do swoich
- Jak byliśmy młodsi to byliśmy równie krewcy i głupi jak ten młody człowiek - Skomentował

U' - 2012-01-13 22:47:02

Z namaszczeniem, nie patrząc na nikogo nakładam sobie święty medalion mojego Boga. Zamykam oczy i zaczynam się modlić, odcinając się od wszystkiego. Po skończonej modlitwie dziękczynnej odpinam pochwę miecza od pasa i mocuję ją sobie na plecach. Na miejsce miecza przy pasie wkładam berło. W międzyczasie widzę wracającego Grothorka.
- Kim są te Krasnoludy? Udało Ci się coś dowiedzieć?

Grothork - 2012-01-13 23:06:01

- To jakieś burki, jednego widziałem w karczmie,teraz chciałem się ponabijać, ale nie są aż tak głupi... - mówię do przywódcy - nie są nikim ważnym , pytałem się gdzie idą, lecz nie chcieli odpowiedzieć, ponadto , wiedzą o tych elfach , którzy nam pomogli.
-Co z nim ?- mówię wskazując palcem Gerooda.

U' - 2012-01-13 23:17:45

- Będzie spał do rana, ale gdy się zbudzi nie powinien już odczuwać działania swojego nieudanego czaru. Ja za to zostałem pobłogosławiony łaską Kiri-Jolitha, spójrz - pokazuję Grothorkowi medalion - Otrzymałem go od swojego Boga. Długo czekałem na ten dzień. Przepełnia mnie radość i spokój, jakbym po długiej podróży wrócił do domu...

Grothork - 2012-01-13 23:24:15

- Ty to masz fajnie, ja nic nie dostaję od bogów, na moje nieszczęście. Może zacznę się modlić, kto wie. Moim zdaniem powinniśmy wyruszyć do tej Kuźni Durggedina jak najprędzej, w nocy, podczas mojej warty odwiedził mnie dziki elf, powiedział że już nam nie będą pomagać, dalej musimy iść sami, mówili że są strażnikami tej Kuźni.

U' - 2012-01-14 00:19:51

- Ciekawe, to co mówisz o tych elfach... I jeszcze te krasnoludy. Elfy ich nie atakują, czyli mają raczej dobre zamiary. Nie ruszymy nigdzie z nieprzytomnym towarzyszem, ja też z resztą jestem zmęczony. Została jeszcze godzina Twojej warty Groth. Potem sir Tobin (tu patrzę na kendera, stojacego obok) i nad ranem ja.

- Tobinie... Jak zasypiałem usłyszałem, że mówisz coś o kuźni.... Możesz powiedzieć co wiesz na ten temat? Wszystko, co wiesz - patrzę na Kendera poważnym wzrokiem.

Xazax - 2012-01-14 06:25:40

Rycerze mówili że się tam udajecie, ale nie chcecie zdradzić planów - Słyszałem jak was obgadują...

Grothork - 2012-01-14 08:37:34

- Ciekawe skąd o tym wiedzieli?

U' - 2012-01-14 13:16:09

- Nie wiem, widocznie się domyślali, bądź coś posłyszeli. Dobra, kładę się. Warty tak, jak mówiłem wcześniej.

Kładę się, obejmując rękoma worek z książką i berłem, powoli zasypiam myśląc o moim "nowym" życiu...

(prosimy o opis nocy i poranka)

Xazax - 2012-01-14 13:26:22

Noc spokojnie oprócz tego że Tobin usnął na warcie.
Poranek, niestety zachmurzenie i to konkretne, Krasnoludy się zbierają.
Wszyscy się obudziliście, Gerrod też

Raistlin - 2012-01-14 14:01:16

Obudziłem się z początku nie wiedząc co się dzieje, gdyż nie pamiętałem bym kładł się spać. Wtedy przypomniałem sobie o próbie rzucenia zaklęcia.
- Cholernie mocne zaklęcie. Nie byłem przygotowany na opanowanie takiej mocy, następnym razem będę miał to na uwadze.
Posilam się i zabieram do utrwalania zaklęć na dziś.

Xazax - 2012-01-14 14:35:23

Dziś wschodzi Lunitari wg twoich obliczeń

Grothork - 2012-01-14 14:57:13

Po obudzeniu, od razu zauważam chmury , co od razu popsuło mi humor. Wałęsam się po obozie szukając zajęcia.

Xazax - 2012-01-14 15:06:46

- Trenuj częściej Grothorku - Mówi do Ciebie Tobin - Będziesz tak niezwyciężony jak ja!

Grothork - 2012-01-14 15:11:11

- Chciałbym, ale to raczej nie możliwe, chyba że udzielisz mi treningu, mistrzu Tobinie? - mówie do kendera - Zgodzisz się?

U' - 2012-01-14 16:04:07

- Widząc, że Gerrod przygotowuje zaklęcia i najbliższym czasie nie ruszymy wyciągam mą nową księgę i zaczynam czytać.
(proszę o opis)

Xazax - 2012-01-14 17:32:01

Kapłani Kiri-Jolitha  obchodzą święto zwane Dniem łowów na początku każdej pory roku. Dzień ten spędzają na poszukiwaniu krzywd do naprawienia i na pomaganiu potrzebującym

***

Dobro jest samo w sobie nagrodą. Honor i odwaga są życiem . Tchórzostwo jest wyklęte. Walcz w słusznej sprawie. Nigdy się nie wycofuj gdy na polu bitwy pozostaje zło.



- Oczywiście że tak przyjacielu! Ale najpierw udowodnij że na to zasługujesz!  - Wykręca się kender

Grothork - 2012-01-14 17:45:37

- Dobrze, mój mistrzu, czego oczekujesz w zamian za trening? - pytam kendera.

Xazax - 2012-01-14 18:21:58

- Najpierw próba wytrwałości!

Grothork - 2012-01-14 19:42:09

- Myślę , że jestem wytrwały, i śmiem twierdzić, że gotów na trening, jeśli uważasz że nie, to mi to udowodnij!

U' - 2012-01-14 20:35:50

Przerywam czytanie (choć niechętnie) i z uśmiechem na ustach patrzę na przygotowanie się druhów do treningu

Grothork - 2012-01-14 22:05:29

- Teraz się nie wywiniesz Mistrzu, patrzy na Ciebie twój towarzysz rycerz , zobacz, liczy że obronisz honor rycerzy!

Xazax - 2012-01-15 01:19:26

- Honor rycerzy obroniony! nie chodzi o to żeby atakowć sałbszego wojownika tak jak ja Ciebie...

Grothork - 2012-01-15 16:17:04

-  jak możesz uważać że jestem słabszy, skoro ze mną nie walczyłeś?

Xazax - 2012-01-16 15:37:19

- Jestem dużo starszy i zdoscypilnowany! - Mówi Tobin i żeby wybrnąć z sytuacji dodaje - Grothorku, chciałbym Cię trenować ale narazie nie mam czasu... Mamy Kuźnię do przeszukania!
Po czym zaczął pakować swoje rzeczy
-Ej wy mole książkowe - Sir Tobin nakazuje wymarsz- zawołał ochoczo - Ojej Krasnoludy tu idą

Obóz krasnoludów zniknął, a krasnoludy spakowani idą w waszą stronę

Raistlin - 2012-01-16 15:52:46

Co za cyrk... nie dadzą nawet chwili spokoju.
- Kerth rozmówisz się z nimi czy ja mam to zrobić? Grothork nich lepiej się nie odzywa nie potrzebujemy tutaj niepotrzebnych starć.
Mówię, zerkając na Grothorka z głupim uśmieszkiem.

Xazax - 2012-01-16 16:11:52

Krasnoludy podchodzą do waszego obozu, Najstarszy ze złotym hełmem mówi

- Który z waszmościów jest przywódcą tej drużyny ? - Spytał - Z pewnością nie Ty - Dołożył kiedy zobaczył że Kender wyciąga do niego rączkę.

U' - 2012-01-16 16:23:29

- Ja, Mości Krasnoludzie. Właśnie wybieraliśmy się w dalszą drogę. Słucham Cię, jaką sprawę masz do naszej drużyny?

Xazax - 2012-01-16 16:27:52

- Chciałem spytać dokąd i po co podróżujecie, widzę że idziecie w Kierunku Khundukaru, tam gdzie my

U' - 2012-01-16 16:51:06

-Podróżowaliśmy w stronę Kalamanu, jednak zboczyliśmy z drogi, aby popodziwiać okoliczne lasy oraz aby nasz mag mógł zebrać zioła rosnące tylko tu. To, że podróżujemy akurat w jednym kierunku to przypadek, Mości Krasnoludzie. Proponuję, abyśmy rozeszli się w pokoju. Niech każda grupa idzie swoją drogą.

Xazax - 2012-01-16 20:54:57

- Ten młodzieniec nie sprawia wrażenia miłośnika przyrody, tym bardziej wczoraj w nocy kiedy prowokował moich kompanów do bójki - powiedział krasnolud wskazując na Grothorka - A Ty wiedz że starego krasnoluda nie łatwo oszukać. Czego szukacie w świętym dla nas miejscu? Co mówiły do was Elfy?


Zaczyna padać deszcz

Grothork - 2012-01-16 22:55:07

- Nie jestem miłośnikiem przyrody, nie jestem też miłośnikiem krasnoludów, lecz jeśli muszę, to zostanę z moimi towarzyszami, i nazbieramy ziół dla maga, co do nocy, to tylko szukałem rozrywki.

U' - 2012-01-16 23:59:23

- Hola, Hola, spokojnie. Nie jesteśmy szukamy zwady, ale również nie damy się pomiatać i przepytywać. Elfy pozwoliły nam tutaj przebywać, mój towarzysz z nimi rozmawiał - tu patrzę na Grothorka - Cel naszej wyprawy nie dość, że jest naszą sprawą, to jest również tajemnicą. Nie sądzę, aby wolą Kiri-Jolitha było rozpowiadanie o naszej misji. Ja nie pytam was, co tu robicie i gdzie idziecie. Proponuję pokojowo się rozejść.

Xazax - 2012-01-17 12:05:23

- Skoro tak to w porządku, myśleliśmy że mamy do czynienia z sojusznikami w pewnej mierze... Oby wasze słowa nie obróciły się przeciwko wam... Chodzcie bracia

Krasnoludy wycofały się do swojego obozowiska.


*********************

http://4.bp.blogspot.com/-iKwW6Lwl0Bw/TsE9gpH6P3I/AAAAAAAAAFU/c9AOihqBWwg/s1600/combat103_woodelf%255B1%255D.png
Wildheart stompał po raz ostatni po tym przeklętym lesie, i obiecał sobie że po spełnieniu zemsty nigdy nie popatrzy na góry Vingaard... na prewno nie po takim poniżeniu.
- Nauka za wysoko mnie postawiła żebym obcował wśród tych dzikusów - powiedział do siebie z goryczą - Czy zasłużyłem sobie na wygnanie? Na pewno nie ! Nie za to co dla nich robiłem ! Czemu nie mogłem się narodzić w Silvanoście albo Qualinoście ! - Dziki Elf zatrzymał się. Przypomniał mu się Elf w czerwonych szatach który również był wygnańcem, przypomniał mu się ten dobry kapłan... Tak w śród nich na pewno odnajdę zrozumienie... na pewno mnie przyjmą, a jeśli nie to zawsze pozostają Dugeary - Wildheart wzdrygnął się - Oby nie - nagle zaczeło rzęściście padać. Elf zmienił krok na bieg i dotarł na skraj lasu... Zobaczył że cała drużyna zaprzestała szybkiego zbierania swoich dóbr i wlepiła w niego wzrok... Nie przemyślał tego jak ma to powiedzeć tym ludziom... Tego że chce do nich dołączyć i spełnić swoje marzenia
- Witajcie - wydusił niepewnie we wspólnej mowie

Grothork - 2012-01-17 12:16:17

- Ym, - mówię zdziwiony - witaj elfie, tam są twoi kumple, krasnoludzi.

Xazax - 2012-01-17 13:03:09

- Tego się nie spodziewałem - Pomyślał Wildheart - Przez całą podróż wydawali się raczej życzliwi....

- Nazywam się Wildheart - Powiedział oficjalnie Elf - I chcę wam pomóc dostać się tam - Wskazał palcem Smoczy kieł

  http://img824.imageshack.us/img824/6262/beztytuufuu.png



- A ja jestem Tobin i bardzo mi miło Pana poznać panie Wildheart - powiedział kender wyciągając rączkę do Elfa - To jest nasz przywódca Kerth który często rozmawia z Kiri-Jolithem i nigdy nie sciąga płaszcza... Ten tu to Gerrod, straszny mruk ciągle tylko siedzi czyta ale potrafi też zrobić jakieś ciekawe rzeczy... To strzela lodem to poparzy się błyskawicą, Dobrze że kerth był w pogotowiu bo by... a ten to Grothork, uczy się ode mnie sztuki walki mieczem bo chce być tak potężny jak ja... Wspominałem że jestem Rycerzem.....
Wildheart ucieszył się że jeden z towarzyszy już go przyjął

http://img46.imageshack.us/img46/2233/kender.jpg

Grothork - 2012-01-17 13:43:23

- oj, chyba się pomyliłem - mówię szczerze - I ja Cię witam, elfie.
-mówisz, że pomożesz się nam tam dostać?..... Czemu?

Xazax - 2012-01-17 13:50:47

- Nie należę już do mojego szczepu... nie jestem już żadnym elfem... mam wolną rękę... Zawsze chciałem zobaczyć to na co całe życie byłem skazany, na Pilnowanie Khundukaru przed odkryciem. Jednak na ten czas niestety nie da się go ukryć i teraz dopiero widać żę wcale nie był odkryty... - Wildheart skończył niepewnie - Panie Tobinie może opowie mi pan historie tego jak został pan Rycerzem kiedy indziej? - Niezręcznie spróbował uciszyć Kendera który prawie wszedł mu na głowe żeby zwrócić na siebie uwagę

Xazax - 2012-01-17 13:56:04

- Może przejdziemy gdzieś gdzie mniej pada... - Wildheart przeciąga wyjawienie sekretu... nigdy w życiu się tak nie bał

http://radlow.cba.pl/wp-content/uploads/2011/07/deszcz1.jpg

Raistlin - 2012-01-17 13:58:30

- Opuściłeś swój lud co. No to jest nas dwóch. Chyba nie zdziwi Cie fakt, że nie obdarzamy zaufaniem wszystkich nowo napotkanych przybyszów. Znasz, te okolice, przyda nam się hmm... przewodnik. Jeśli reszta kompani nie ma nic przeciwko.
Jednak wcześniej musimy wiedzieć dlaczego opuściłeś swój lud. A może zostałeś przezeń wygnany. Opowiedz nam swoją historię, wtedy zastanowimy się co dalej.

Xazax - 2012-01-17 14:21:58

- Popełniłem błąd którego nie żałuję... tak to można określić, zrobilibyście na moim miejscu to samo, obserwuje was całą drogę... gdybym miał was zabić zrobiłbym to wcześniej. Mozna powiedzieć że zawdzięczacie mi życie

U' - 2012-01-17 14:30:04

- Źle rozpoczynasz znajomość od grożenia nam, Mości Elfie - odzywam się wreście, przerywając milczącą obserwację Elfa - Z chęcią przyjmiemy Cię do drużyny, jeżeli takie zachowanie się nie powtórzy. Każdy z nas ma jakieś tajemnicę - patrzę tu na Gerroda wymownie - i rozumiemy to, że nie chcesz narazie nam zdradzić co spowodowało, ze opuściłeś swój lud. Jak powiedzieli moi towarzysze, przyda się nam przewodnik. Znasz jakieś miejsce, gdzie nie będzie lało się nam na głowy i będziemy mogli porozmawiać? Mam do Ciebie kilka pytań.

Xazax - 2012-01-17 16:26:23

- Nie chciałem żeby t wyglądało na grożenie wam i nie zrobiłbym tego nigdy... Jeśli chodzi o schronienie to albo wrcamy do lasu albo wyruszamy w góry, pełno w nih pieczar... Kręcą się tam jednak olbrzymy

U' - 2012-01-17 17:45:17

- Z tego co wiem, góry to nasz cel podróży, wyruszajmy w ich stronę. Olbrzymy będziemy starali się omijać, nie sądzę, żebyśmy byli gotowi do walki z nimi. Porozmawiamy w drodze.

(ruszamy)

- Powiedz, Elfie, jesteś Kagonesti, czy twoje plemię nosi jakąś inną nazwę? Co wiesz o Smoczym Kle, co jest tam ukryte?

(mam jeszcze dużo pytań:D)

Xazax - 2012-01-18 11:32:12

Deszcz trochę ustępuje lecz nie przestaje padać idziecie wielką polaną w stronę gór... Smoczy kieł wydaje się wam coraz bardziej oddalać, z daleka wydawało wam się że jest blisko, jest on jednak w samym sercu Vingaard.

- Nie jestem Kagonesti... Jestem Saganesti, a raczej byłem. Mój lud został wykuty przez Widmowe ostrze tak jak i Dugearowie. Nasz lud wybrał sobie te góry na siedzibę, moi bobratymcy są równie dzicy co Kagonesti... Ale nie ja, ja się nauczyłem czytać od jednego z jeńców i dostałem od niego książki zanim go rytualnie zabili... Znam podstawy świata, wiem o Bogach. Mój Lud przysiągł Widmowemu Ostrzu że Kuźnia nie zostanie nigdy ujawniona a oni jako jego dzieło nie ujawnią się światu... Było to bardzo dawno, chyba przed wiekiem snów.... - Wildheart zatrzymał się by coś przemyśleć.
- Smoczy kieł? To wg Legendy jedyny punkt Kuźni widoczny z powierzchni, Gdzieś pod nim jest wejście... Podczas kataklizmu smoczy kieł przepadł, ostatnie trzęsienie ziemi go odsłoniło na nowo.
Kuźnia była wielką tajemnicą... a jak się okazało wiedzą o niej magowie, rycerze kapłani i nawet siły zła. Tajemnica nie była ujawniana tylko dlatego że postać Widmowego ostrza który sam tworzył podziemny świat, był niezrównanym wojownikiem, magiem... tworzył własne gatunki, mógłby podważyć moc prawdziwych bogów, Zapanowałby chaos... czego głowy poszczególnych organów by nie chcieli...


http://static.flickr.com/2273/1551271444_91bdc27daa.jpg




Przestało padać doszliście do jeziora które wydaje się wylewać z gór, minie trochę czasu zanim je miniecie, jesteście głodni i macie przemoczone ubrania.
Kender jest strasznie marudny i widać że mu się zaczęło nudzić kiedy Elf przestał opowiadać

U' - 2012-01-18 13:32:33

- Dlatego krasnoludy mówiły, że jest to dla nich święte miejsce... Wyruszyliśmy z Palanthas na poszukiwanie grobowca Widmowego Ostrza. Następnie zaczęliśmy szukać Kuźni Durggedina, a teraz okazuje się, że jest to tym samym miejscem. Powiedz nam, dlaczego my zostaliśmy dopuszczeni do Smoczego Kła? Jak myślisz, dlaczego również smokowcy szukali tego miejsca?

Xazax - 2012-01-18 13:40:33

- Widmowe ostrze obiecał swoim dzieciom że powróci w chwale, zakuł części swojej duszy w parę artefaktów które po skompletowaniu przebudzą go. niektóre z nich pozostały w Kuźni dlatego jest nazywana grobowcem bo kuźnia zaginęła wraz brakującymi artefaktami...
Smokowcy na pewno chcą dobrać się do dobrodziejstw Khrundakaru, podobno cały kompleks jest większy od Thorbardinu, żyła tam cała populacja Saganesti, Dugearów, Ludzi i innych tworów Widmowego Ostrza. Smokowcy najpewniej liczą na bogactwo w niej ukryte. Albo są prowadzone przez kogoś kto inaczej chce wykorzystać kuźnię...

U' - 2012-01-18 13:51:28

- Czyli w kuźni żyją istoty stworzone przez Widmowe Ostrze? Wpuszczą nas do środka, czy może jesteśmy niemile widzianymi gośćmi?

Xazax - 2012-01-18 13:56:15

- Być może już nie żyją... To było wieki temu, Ci którzy przeżyli bitwę braci uciekli i do dziś żyli w ukryciu. Jeśli żyją to nie mam pojęcia o ich nastawieniu, mogą potraktować Saganesti albo dugearów jako tchórzy i uciekinierów...

(nikt inny nie ma pytań? nie zatrzymujecie się na postój? )

U' - 2012-01-18 14:38:52

- Zatrzymajmy się gdzieś tutaj na popas i posiłek. Prowadź, Elfie.

Xazax - 2012-01-18 15:15:26

Siadacie w powstałym po odpływie jeziora wyżłobieniu w brzegu.
Elf wyciąga swoje jedzenie które nie wygląda zbyt syto i gestem proponuje wam poczęstunek

U' - 2012-01-18 15:30:24

Częstuję się (nie za wiele). Wyciągamy swoje zapasy i zaczynamy jeść, dzieląc się z elfem.
- opowiedz nam, co wiesz o samym widmowym ostrzu i walce braci - mówię.

Raistlin - 2012-01-18 17:08:17

Słucham opowieści elfa w tym samym czasie wyjmuję szatę którą zabrałem Aurakowi w czasie potyczki w posiadłości.
Badam jej właściwości, zastanawiając się czy mogę w jakiś sposób wykorzystać jej magie.

Xazax - 2012-01-19 10:24:31

- Moja wiedza nie jest nieskończona, różne treści uległy przekształceniu przez te wszystkie lata... Do dziś nie wiadomo jakiej rasy był sam Widmowe ostrze i każda rasa przyporządkowywała mu swoje korzenie... Co do wojny braci to podobno jego brat zajął szturmem Kuźnię, kiedy doszlo do ich starcia kuźnia zawaliła się bardzo głęboko pod ziemię

******

Test Czarostwa Trudność 15
Po stole toczy się kostka, wypada 17 czarostwo 6 razem 23

Badając szatę rozpoznałeś naniesione na nią zaklęcie "Zbroja maga" na stałe
http://www.thinkgeek.com/images/products/zoom/af1b_deluxe_jedi_robe.jpg

Test wiedzy tajemnej trudność 15
Po stole toczy się kostka wypada 13 wiedza tajemna 6 razem  19

Wiesz że takie zaklęcie może nanieść mag 5 poziomu który ma dostęp do wieży magów

Raistlin - 2012-01-19 15:01:44

Chowam szatę do ekwipunku.
Ten elf, coś mnie w nim niepokoi. Jest ambitny, opuścił swych pobratymców, złamał zasady swojego ludu. Wybił się ponad nich. Jest zupełnie... jak ja.
Jak bym miał mało na głowie... nie dość, że Kerth posiada jakieś dziwne moce, nie pochodzące od swojego boga to teraz jeszcze ten elf. Muszę mieć na oku ich obu. Przynajmniej kender i wojownik są nieszkodliwi. Chociaż Grothork kiedyś sprowadzi na nas armię rozwścieczonych krasnoludów ze swoim niewyparzonym językiem. Nie mogę zapominać o misji którą powierzył mi Dalamar. Muszę pamiętać, że oni są tylko narzędziem które ma mi w tym pomóc...
Patrzę na Grothorka i Tobina - Tacy beztroscy...

Nie powinniśmy zapuszczać się dalej bez zwiadowcy, elfowi nie ufam a nikt inny się nie nadaje.
Uczyłem się ostatnio przywołania chowańca, może na coś się teraz przyda. Z resztą... kender pewnie się ucieszy widokiem nowej sztuczki.
- Czym ja się kieruje - karcę się w duchu - To nie są moi przyjaciele.

Wstaje, koncentruję się i wypowiadam słowa mocy, używam zaklęcia przywołania chowańca po raz pierwszy. Czuję wzbierającą moc, coś zaczyna się przede mną materializować.

Xazax - 2012-01-19 15:17:42

Materializuje się przed tobą średniej wielkości czarna chmura
Najpierw zaczyna się rozwiewać i tracić swój mrok by za chwilę pomniejszyć się i zagęścić...
Ta sekwencja powtarza się parę razy... Aż w pewnym momencie kurczy się do rozmiarów dłoni i przybiera kształt kulki.
Z kulki wystrzeliwują dwa czarne skrzydła...
potem szpony
a na końcu dziub
- Sahienne sallnte Shalafi - Wypowiada kruk w stronę Gerroda



http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTp3Ox7I0-M4aPNhrg4oTbeYPPbkldO7RGzbLBPERdUxgseKrOWZMw1j4mR

Raistlin - 2012-01-19 15:28:47

- Sirvak od dziś będziesz nosił to imię. Mam dla ciebie pierwsze zadanie. Polecisz w tamte góry i zobaczysz czy nie dzieje się tam nic podejrzanego. Zapamiętaj wszystko co zobaczysz, ruszaj.

Xazax - 2012-01-19 15:33:43

Kruk wzbił się w powietrze.
Twoi towarzysze stoją osłupieni
-Jeeee Ale to było super! Weź mi też coś takiego wyczaruj! Tylko że jak mozna to smoka bym poprosił - Wyrywa się Tobin i po chwiki robi maślane oczka.
- Masz wielką moc Silvanesti - Mówi spokojnie Wildheart - Nie chciałbym wejść Ci w drogę i szanuje Cię... To są całe lata nauki, pewnie nie jednym nas jeszcze zaskoczysz

Xazax - 2012-01-20 10:37:59

http://www.youtube.com/watch?v=54Ure_45 … re=related

Kiedy na chwilę Kerth przestał zadawać pytania, Wildheart usiadł kawałek dalej i zaczął wchłaniać swoją porcję. Pierwszy raz jadł taką potrawę... Była wyśmienicie doprawiona.
Myślałem że bardziej mi zaufają, są bardzo ostrożni... Ale przecież wiedzą że już miałem okazje ich zabić i nie zrobiłem tego, ba pomogłem im nawet!
Myślałem że kapłan będzie bardziej wyrozumiały, sądziłem że nie każe mi od razu wyśpiewać tej smutnej historii od której łzy mi się w oczy zbierają.... Oni nie znają tego uczucia. Gerrod być może znał kiedyś ale teraz wygląda na wypranego z uczuć i uwięzionego przez własną ambicję.
Elf popatrzał jak Grothork i Tobin znowu się przedrzeźniają.
Grothork też był nieufny, wszyscy krzywo patrzą na jego krewkość. Wszyscy patrzą ale nikt nie widzi. NIkt nie widzi tego że ten młodzieniec chce się po prostu wykazać. Czuje się gorszy od reszty, nie potrafi czarować, nie potrafi leczyć i nie dostaje darów od bogow, nie jest przebiegły jak Gerrod ani mądry jak Kerth... Nikt nie widzi jego miny kiedy Tobin z niego szydzi. Wtedy wszyscy się smieją.
Czy to mi jest potrzebne?
Czemu jednak nie zostałem wśród swoich pobratymców gdzie każdy jest równy?
Mogłem zostać przy niej... Nie! Obiecałem sobie że ona już nigdy nie będzie się wkradać w moje myśli tak jak wkradła się w moje serce!

Teraz jestem tutaj i tutaj jest moje miejsce! Wśród tych nieufnych istot.
Muszę działać w inny sposób niż mój ukryty odcięty od świata i zakompleksiony lud.
Muszę zdobyć ich zaufanie, po prostu. Być może nie będzie to łatwe zadanie ale na pewno nie niemożliwe.
Kerth nie widzi mojej męki, nie widzi cierpienia... Widzi spis informacji o zadaniu które ma do wykonania, o zadaniu które przysłania jego prawdziwe powołanie.
Wildheart wstał i usiadł koło Gerroda który pochłonięty był lekturą.
Może dałby mi jakąś książkę? Muszę mu o tym napomknąć, o tym że bardzo lubię czytać książki i zdobywać wiedzę.

- Mogę Cię o coś spytać Silvanesti?

Raistlin - 2012-01-20 11:44:27

Patrzyłem jak kruk wzbija się w powietrze i oddala w wyznaczonym kierunku. Był coraz mniejszy, aż w końcu znikną mi z oczu między poszarpanymi szczytami gór Vingaard.
Gdy mój chowaniec znikną, poczułem dziwne uczucie, zdałem sobie sprawę, że zostałem sam. Wśród tych ludzi, niezdecydowanych co powinni o mnie myśleć. Przypatruję się zamyślonemu elfowi. Podobno oczy są odzwierciedleniem duszy, jeśli to prawda to właśnie dostrzegłem w nich coś co mówi mi, że mogę mu zaufać.
Elf odwrócił się w moją stronę, wbiłem wzrok w otwartą księgę i udawałem, że czytam. Wildheart podszedł i zaczął rozmowę:
- Mogę Cię o coś spytać Silvanesti?
- Po prostu pytaj... i nie jestem Silvanesti tak jak Ty nie jesteś już Saganesti. Jesteśmy wolnymi elfami.

Xazax - 2012-01-20 11:59:35

- Tęsknisz za ojczyzną? Brakuje Ci czegoś?

Raistlin - 2012-01-20 12:05:53

- Nie tęsknię za ojczyzną. Tęsknię za moją niewinną siostrą, która mieszka w Silvanesti z rodzicami.

Xazax - 2012-01-20 12:27:16

- Tak też myślałem, są w tobie tłumione uczucia. Czy reszta wie?

Raistlin - 2012-01-20 15:18:58

- Poczucie winy za to co jej zrobiłem zmusza mnie bym o niej pamiętał. Pamiętam jej przerażoną twarz, gdy straciła wzrok oślepiona wybuchem magicznej energii którą wyzwoliłem. Jest jedyną osobą którą darzę jakimkolwiek uczuciem.

Grothork - 2012-01-20 16:10:12

Rozglądam się po okolicy, szukając jaskiń, pożywienia, lub czegoś przydatnego, a także podziwiam widoki, z gór.

U' - 2012-01-20 20:08:02

Podczas postoju zatapiam się w swą księgę i słowa mojego Boga. Nie mogę się jednak skupić, jedna myśl tłucze mi się po głowie. "zaufanie, zaufanie" słyszę ciągle. Widzę, że elfy zaczynają ze sobą rozmawiać, a Grothork zmęczony zaczepkami Kendera chodzi wokół obozowiska. Patrzę na Wildheart'a, naszego nowego towarzysza. Zastanawiam się nad nim, nad jego intencjami, osobowością, przeszłością... "Zaufanie, zaufanie" znów to słyszę. Wiem już, co powinienem zrobić. Te pytania, które zadawałem Elfowi Saganesti, nasza nieufność wobec niego - "Co on o nas myśli" - zastanawiam się.
Postanawiam porozmawiać z nim. Podchodzę do Elfów.
- Możemy się przejść i porozmawiać? - Pytam.

Xazax - 2012-01-23 14:43:23

- Oczywiście - Wildheart popatrzał na Gerroda przepraszającym tonem i poszedł za tobą wzdłuż jeziora

U' - 2012-01-23 23:35:43

Idziemy przez chwilę w milczeniu.
- Wiem, co czujesz  w stosunku do nas - mówię - a szczególnie w stosunku do mnie. Te moje pytania, naciskanie na Ciebie... To wszystko jest z powodu obaw o drużynę, której przewodzę. Pomogłeś nam na drodze do Kalamanu, pod posiadłością rycerza Solamnijskiego. Wiesz, co tam się stało. Straciłem tam jednego z towarzyszy. Młodego chłopaka, który chciał zostać rycerzem... tak jak ja w jego wieku. Czuje się odpowiedzialny za jego śmierć, nie chcę stracić nikogo więcej. Muszę dbać o bezpieczeństwo swoich kompanów, stąd moje nieufne zachowanie wobec Ciebie, pytania o Twą przeszłość i cel naszej podróży, unikanie rozmów z Krasnoludami... Wszystko dyktuje mi moja troska o osoby, za które wziąłem odpowiedzialność.
Chcę Ci powiedzieć jeszcze jedno. Postanowiłem Ci zaufać. Jest w Tobie dobro, wyczuwam to teraz. Jesteś dobrym, szlachetnym wojownikiem, masz uznanie w oczach Kiri-Jolitha. Jesteś od teraz pełnoprawnym członkiem drużyny, chcę, żebyś czuł się jak w gronie przyjaciół. Musimy na sobie polegać, wszyscy - bez wyjątku.
Mam nadzieję, że rozumiesz teraz moje motywy i przebaczysz mi moje niezbyt miłe zachowanie na początku naszej znajomości - mówię, patrząc Elfowi głęboko w oczy.

Xazax - 2012-01-25 09:56:49

- Nie spodziewałem się że wy ludzie potraficie być tacy życzliwi - stwierdził zakłopotany Elf - Najpierw wbrew sobie jesteś niemiły i podejrzliwy tylko dlatego żeby chronić swoich kompanów, a potem chowając dumę do plecaka przepraszasz mnie.
Zdziwiony Wildheart odszedł parę kroków od Ciebie i przykucnął przy tafli wody.
- Powiedz mi Kerth czy to twoje prawdziwe wnętrze... Czy nie jest podyktowane przez twojego Boga? Robisz to bo taki jesteś? Czy chcesz się zbliżyc do Boga w zamian za cuda jakie Ci zsyła ?

Grothork dostrzegasz Kruka który kołuje nad górami, wyraźnie monitorując jakieś wydarzenie

Przestało padać i słońce powoli przebija się przez płaszcz chmur

U' - 2012-01-25 12:27:30

Patrzę przez chwilę w milczeniu na jezioro. Po chwili odwracam wzrok na Elfa i mówię - Moja wiara jest jak miłość. Jeśli doświadczyłeś jej kiedyś, to wiesz, że żeby miłość była pełna i prawdziwa musi być bezinteresowna. Nie ma tam miejsca na relację coś za coś. Daję, bo chcę to robić. Tak samo jest z relacją pomiędzy mną a Kiri-Jolithem. Modliłem się do niego, całe życie, nawet przed "powrotem Bogów". Nie odpowiadał mi, ale ja wierzyłem w niego. Wierzyłem, bo chciałem to robić. Dopiero niedawno zostałem nagrodzony - pokazuję na swój medalion - Otrzymałem go jako pomoc i wparcie w wypełnianiu woli Kiri-Jolitha. On nie mówi mi, jaki mam być, nie narzuca się. To jaki jestem wynika tylko z mojej osobowości i wychowania.

Xazax - 2012-01-25 12:36:22

- Nie wiedziałem że świat z poza Gór Vinngaard może być taki wspaniały - Powiedział Wildheart - A więc było warto je opuścić za wszelką cenę, nawet za cenę miłości która jest bezcenna - Pomyślał w duchu.

Kruk Gerroda wraca już do obozu

- Chodź przyjacielu, wróćmy już do towarzyszy zanim Tobin oszaleje z euforii na widok czarów Gerroda

U' - 2012-01-25 12:42:24

Wracamy razem do Obozu. Obaj z mniejszymi ciężarami na duszy. Podchodząc do towarzyszy pytam się Gerroda - Czy Twój Kruk coś zobaczył? Opowiedz nam.

Xazax - 2012-01-25 12:57:56

Gerrod popatrzał na Ciebie besztającym wzrokiem
- Jeszcze nie czytam mu w myślach - Zakpił z Ciebie

Xazax : Sorry ale musiałem :D Potem się to wytnie


Kruk przez chwilę jeszcze kołował nad obozem po czym wylądował na ramieniu Gerroda.
Nachylił dziub w stronę jego ucha i po chwili zaczęły się z niego wydobywać dzwięki których nikt oprócz Gerroda nie rozumiał.
Jakby tajemny język, który brzmiał trochę przerażająco...
Wszytkich was przeszły ciarki.

Raistlin - 2012-01-25 21:19:50

- W górach jest parę obozów, Pod skałę "Smoczy Kieł" Prowadzi szlak który Blokują dwa olbrzymy. Nasza grupa krasnoludów wdała się z nimi w rozmowę po czym zrezygnowali z wycieczki i zawrócili. Prawdopodobnie Oblrzymy zbierają opłatę za przejście. Innej drogi nie ma.

- Nie zapłacę im za przepuszczenie nas, musimy podjąć walkę chyba, że macie jakieś pomysły. Patrzę na Tobina, gdyby kender ich okradł moglibyśmy zapłacić im ich własnymi pieniędzmi... ale to zbyt ryzykowne.

Grothork - 2012-01-25 21:26:23

- Czemu nie, to dobry pomyśł, chyba że nasz nowy kolega postrzela w nich łukiem, i jak będą osłabieni , to wtedy sobie powalczymy.

U' - 2012-01-25 21:53:14

- Proponuję "złapać" krasnoludów, jak będą schodzić i porozmawiać z nimi. Może powiedzą nam czego dokładnie chcą olbrzymy, a w razie walki być może pomogą nam. Co Wy na to?

Grothork - 2012-01-26 13:40:36

- O, jeszcze lepiej, to do roboty!

Xazax - 2012-01-26 15:08:00

Poszliście śmiało w górę, Gerrod po konsultacjach z chowańcem prowadził was prawidłową trasą.

Po paru godzinach drogi widzicie krasnoludów.
Kiedy wasze szlaki zachodzą na siebie jeden z nich mówi na powitanie
- Tutaj też szukacie ziół?
Cała kompania zatrzymała się
- Nie warto z nimi zadzierać, są bardzo potężni - powiedział Wildheart na ucho Kerthowi

Grothork - 2012-01-26 15:35:50

- Czemu te olbrzymy nie chciały was przepuścić?

Xazax - 2012-01-26 15:41:14

- "My nie pytamy was, co tu robicie i gdzie idziecie. Proponuję pokojowo się rozejść." - Mówi jeden z nich naśladując poważny ton Kertha - Radźcie sobie sami.

U' - 2012-01-26 21:07:52

Patrzę na wszystkie Krasnoludy. Po kolei, każdemu w oczy. Zatrzymuję się na przywódcy, z którym rozmawiam poprzednio.
-Witam - mówię. - Nasze pierwsze spotkanie nie było zbyt miłe, z mojej winy. Przepraszam teraz za to, bo jak widzę, mamy chyba wspólny cel - wymownie patrzę na szczyt - Wtedy nie byłem tego pewien, a z obawy przed wyjawieniem zbyt dużej ilości informacji nieznajomym uciąłem naszą rozmowę, zanim na dobre się rozpoczęła. Mam nadzieję teraz to naprawić. Wiemy, że drogi powyżej pilnują dwa olbrzymy, które nie przepuściły was dalej. Czy pobierają one opłatę? Może trzeba z nimi walczyć? Gdybyśmy połączyli siły, być może mielibyśmy szanse.

Xazax - 2012-01-27 09:50:39

Starszy przywódca Krasnoludów popatrzał po swoich ziomkach... Po czym głęboko westchnął

-Nie będziemy łączyć sił, możemy wam powiedzieć tylko tyle że Olbrzymy zgubiły "świecidełko". Bardzo ciężko ich zrozumieć ale chyba chodzi im o to żeby ktoś się przecisnął przez wąski tunel w skałach gdzie owe świecidełko im wpadło. My nie będziemy układać się z tym plugastwem. Nie my którzy jesteśmy Panami tej okolicy. Znajdziemy inne wejście. Żegnajcie

Krasnoludy ruszyli w dół i nie reagują na żadne wasze słowa

Raistlin - 2012-01-27 12:03:30

- Więc ruszajmy, spróbujemy wydostać to świecidełko. Jeśli się nam nie powiedzie będziemy myśleć co dalej.

Xazax - 2012-01-27 13:05:25

Docieracie na miejsce, jest już późne popołudnie.
W wąskim korytarzu który kończy się bramą stoją dwa olbrzymy i bełkoczą coś do was jakby się użalali

U' - 2012-01-27 14:07:42

Podchodzimy bliżej. Gestami pokazujemy, że nie mamy złych zamiarów. Modląc się do Kiri-Jolitha o łaskę mocy rzucam czar - rozumienie języków.

Xazax - 2012-01-27 14:21:16

- Urgh hota Phlue Drgah Hukah Pinokho Khamatyliono! Samkha guta! - Mówią olbrzmy

U' - 2012-01-27 16:01:00

- Olbrzymy mówią, że jakiś robak zabrał im błyskotkę i wszedł do tej dziury. Nie przepuszczą nas, jeśli im nie pomożemy. Myślę, że możemy spróbować.
Pytam się olbrzymów - Co to za robak? Duży? Być może wam pomożemy

Xazax - 2012-01-27 16:18:51

-Phlue!

Grothork - 2012-01-27 16:45:03

-Robak, którego nie mogły zabić olbrzymy musi być ogromny! - mówię patrząc na towarzyszy - spytaj się gdzie ta dziura!

U' - 2012-01-27 18:28:53

- Dziura jest tam - pokazuje Grothorkowi miejsce wskazane przez olbrzymy. -Czy był większy od niego?- pokazuję na kendera - albo odemnie? Ta dziura to jego dom>

Xazax - 2012-01-27 21:59:01

Oblrzym wznosi ramiona w gescie wyjątkowej niewiedzy

Raistlin - 2012-01-28 12:18:49

Ignorując wątpliwości Kertha mówię
- Tobin, chyba nie przegapisz okazji przeszukiwania tak interesującej dziury.

Xazax - 2012-01-28 12:23:48

Tobin wszedł do dziury zanim skończyłeś zdanie, po paru minutach z niej wystrzelił jak z procy.
Zmachany i wystraszony
- Czarny ogromny włochaty pająk tam jest!

U' - 2012-01-28 14:08:14

Większy od Ciebie? Tylko jeden, czy wiele? - pytam Kendera

Raistlin - 2012-01-28 15:33:26

Kerth i te jego pytania...
- Mam pewien pomysł. Tobinie wyślę z Tobą mojego kruka, nakaże mu odwrócić uwagę pająka od Ciebie, gdy będzie zajęty spróbujesz wykraść błyskotkę i natychmiast do nas wrócisz. Nie martw się o Sirvaka poradzi sobie.
- Co powiecie na taki plan?

U' - 2012-01-28 15:44:10

-Wybaczcie, Towarzysze moje ciągłe pytania. Martwię się o wasze bezpieczeństwo. Czas zacząć działać. Pójdę z Tobinem, powiniem się zmieścić. Czekajcie na zewnątrz. Jeżeli będziemy potrzebować pomocy, zawołamy. Twój kruk może pójść z nami, jeżeli nie boisz się o niego - z tego co wiem, jeżeli mag straci chowańca to traci również część siebie...

Raistlin - 2012-01-28 16:07:44

***Jak nie daje przed czymś myślnika to nie mówię tego na głos :D***

- A więc idźcie sami, wątpię by Shirvak był dla tego stwora bardziej interesujący niż kapłan i jego kender, powodzenia.

Xazax - 2012-01-28 16:19:12

Kto pierwszy wchodzi?
Kerth Ty musisz na czterech jak co

U' - 2012-01-28 16:20:21

Podchodzimy do otworu. Odwracam się do towarzyszy - Wildheart, Twój elfi wzrok i łuk mógłby się przydać. Może będziesz nas osłaniał? Ja zajmę się "robaczkiem", a Tobin poszuka świecidełka

Xazax - 2012-01-28 18:33:37

Dziura jest tunelem, jak chcesz żeby Elf Cie osłaniał skoro wchodząc tam zasłonisz mu widok.

- Tam dalej jest wiecej miejsca i inne szersze tunele - Mówi podekscytowany Kender

Raistlin - 2012-01-28 18:38:26

- Wildheart stań lepiej na czatach moja magia lepiej sprawdzi się w ciasnym tunelu niż Twoje strzały.

Xazax - 2012-01-28 18:41:28

Weszliście wszyscy do Tunelu, po przejsciu na czworaka paru metrów doszliście do rozwidlenia tuneli.
Jest na tyle miejsca że możecie wstać. Wszystko jest pokryte dziwną plehą i się lepi

U' - 2012-01-28 19:55:55

-Gerrod, przyda nam się trochę światła. Tobin, gdzie wdziałeś tego pająka?

Grothork - 2012-01-28 23:29:22

- Ale tu śmierdzi - mówię zatykając nos - co to za paskudztwo - wskazuję na ścianę.
- Nie podoba mi się tu, ten robak, to nie byle co.

Raistlin - 2012-01-29 16:48:31

Wypowiadam słowo mocy, koniec laski rozjarzył się łagodnym magicznym światłem.

Grothork - 2012-01-29 19:28:33

-No, jest światło , i od razu jest tu bardziej brudno.

Xazax - 2012-01-30 10:09:54

http://mythicmktg.fileburst.com/war/us/home/images/newsletter/2008_08/he_GaenVale_SpiderCave.jpg



Jesteście w małym pomieszczeniu przypominającym bardziej dziuplę jakichś okropieństw, na ziemi leżą wysuszone zwłoki, wszystko pokryte jest kleistą plechą. Oprócz małego tuneliku którym tu weszliście są jeszcze dwa większe prowadzące w lewo i w prawo, Ten prowadzący w prawo zdaje się wspinać do góry. Natomiast ten po prawej wydaje się prowadzić w dół.
Ciszę co jakiś czas przerywają złowieszcze syki i skrzeki
Wildheart przykucnął i zbadał plechę...
- Jest ich tu wiele, na pewno są mieczniki, pająki widmowe i Krzyżaki... Reszty nie potrafię określić... Są też ślady wciągania tu ofiar - Wstał i podszedł do Grothorka - Przyda nam się wsparcie... Crue Mortis Wypowiedział słowa mocy.
Z miecza Grothorka nagle zaczęły wyrastać kolce... Po chwili cały miecz był pokryty masą kłów

http://farm1.staticflickr.com/25/57948921_8840561068_z.jpg

(+1 do ataku + 3 do obrażeń + Trucizna)

Raistlin - 2012-01-30 10:46:31

- Niezła sztuczka, lepiej się nie rozdzielajmy. Proponuję byśmy najpierw zeszli w dół.

Xazax - 2012-01-30 11:01:54

- To jedyne co potrafię, ale przydaje się - Odpowiedział Wildheart na twój komplement - I masz rację, nie rozdzielajmy się

U' - 2012-01-30 11:31:22

-Schodzimy na dół, nie rozdzielając się, uważnie obserwując otoczenie

Xazax - 2012-01-30 12:05:08

Dochodzicie do większej jamy po ok 40m tunelu.
jest tu pełno kokonów i wysuszonych ciał

U' - 2012-01-30 12:16:34

-Rozglądamy się za błyskotką, starając się nie naruszyć kokonów. Wildheart stoi na czatach, wypatrując pająków

Xazax - 2012-01-30 13:06:44

Nie znajdujecie nic co by mogło uchodzić za błyskotkę.
Gerrod przeszukując jedno z ciał znalazł sakwę z 20 platyną i jakąś książkę
Grothork 15 Platyny
Kerh 7 platyny

Odkryliście kolejny korytarz który prowadzi w dół z zakrętem

Grothork - 2012-01-30 14:47:56

- Fajny ten miecz, będę go tak miał na zawsze? - mówię do Wildhearta - Powinniśmy iść dalej, chyba więcej kasy te zwłoki nie mają.

Xazax - 2012-01-30 14:56:18

- Nie, jutro kolce znikną - Odpowiada Wildheart

Tobin wygląda na przerażonego

U' - 2012-01-30 17:44:07

- Tobinie, co się dzieje? - Pytam się zmartwiony. Kenderzy nie czują strachu, coś złego musi się dziać.

Grothork - 2012-01-30 21:01:54

- Co się stało Tobin, przecież jesteś rycerzem - nie czujesz strachu!
- A może boi się mojego miecza, oooo patrz jaki straszny - mówię pokazując go kenderowi - dootknij sobie tego wieeelkiego koolca!

Xazax - 2012-01-30 21:07:28

- J.. J.. Ja S.. Sie nie bo.. Boję! Ja się źle czuje po prostu... Ojejku chyba grzebanie w tym kokonie nie było dobrym pomysłem... Coś mnie ukuło w dłoń  Wytłumaczył się Kender pokazując wam duży bąbel na wewnętrznej stronie dłoni.

Grothork - 2012-01-31 14:32:32

- Po jaką cholerę grzebałeś w tym kokonie?! przecież była mowa o tym, że nie mamy ich dotykać!

U' - 2012-01-31 14:54:47

- Na miecz Kiri-Jolitha, Groth, nie czas teraz na to! Przytrzymaj Kendera. Wildheart, zaciśnij mu coś wokół ramienia.
Wyciągam sztylet za pasa - Będzie bolało, mówię do Tobina. Rozcinam mu ranę i wysysam zatrutą krew, wypluwając ją, aż nie czuję gorzkiego smaku. Następnie, modlę się, trzymając jedną rękę na dłoni Kendera, a drugą na jego sercu do swojego Boga o uzdrowienie malca.

Grothork - 2012-01-31 19:12:49

- Oho, teraz to będzie zdrów jak ryba! Jeżeli już źle się czuje, to znaczy że trucizna dotarła do krwioobiegu,  wątpie aby to pomogło... - mówię patrząc na Kertha. - Powinieneś go uzdrowić, tą swoją magią.

Xazax - 2012-01-31 20:00:39

Ja.. Ja... Jestem bardzo zmęczony... pozwolicie że trochę odpocznę... - Widzicie jak Kender osuwa się na ziemię

Grothork - 2012-01-31 20:33:45

- Kurna, nie wygląda to dobrze, może olbrzymy mają coś na to?

Raistlin - 2012-01-31 22:24:42

- Mamy przecież kapłana. Kerth możesz coś na to poradzić?

Xazax - 2012-02-01 06:35:04

Wildheart skoczył do jednego z kokonów
- To są pająki zwane widmowymi, ich jad jest słaby szczególnie u młodych. Tobin jest drobniutki i u niego jad jest groźniejszy. Gdyby nie Kerth Tobin z miejsca byłby trupem. Myslę że Malec po prostu nie wytrzymał stresu i zemdlał... Tak czy siak ten naruszony kokon trzeba spalić bo jak reszta wypełznie to nasz kapłan może nie zdążyć... Elfie masz coś w zanadrzu ?

U' - 2012-02-01 09:49:46

Wstaję od Kendera, lekko zmęczony, jak się okazuje zawsze po rzuceniu czaru leczenia. - Kender i ja musimy chwilę odpocząć. Gerrod, zajmij się kokonem, tylko nie spal nas wszystkich  - pajęczyny są łatwopalne.

Xazax - 2012-02-01 09:52:20

Kiedy Gerrod podszedł do Kokonu zastanawiając się nad zaklęciem Wildheart podszedł do Ciebie Kerth.

- Zanim udasz się na spoczynek musimy porozmawiać

Grothork - 2012-02-01 09:57:42

- Możliwe , że jak pająki poczują dym, to wszystkie wypełzną, a wolałbym tego nie doświadczyć... Może lepiej spalmy to coś na powierzchni?

Xazax - 2012-02-01 10:15:21

- Chcesz to wziąść do rąk? - Spytał Wildheart przez ramię - Położysz się koło tobina wtedy

U' - 2012-02-01 11:05:44

- Słucham, Elfie.

Xazax - 2012-02-01 12:01:29

- Tu jest bardziej niebezpiecznie niż mi się wcześniej wydawało... Skoro są kokony widmowych pająków to musi być też ich królowa... - odpowiedział Wildheart sciszonym tonem

U' - 2012-02-01 12:30:18

- Nie jest dobrze... Królowa pająków może być niebezpieczna, jak rozumiem. Będziemy musieli uważać, być może znajdziemy świecidełko bez wchodzenia do jej leża. Będziemy mocno liczyć na Twoją wiedzę, Wildheart, żaden z nas nie walczył wcześniej z pająkami... Za 15 minut ruszamy, złapię tylko oddech i obudzimy Kendera.

Xazax - 2012-02-01 12:46:52

- Widmowe pająki poswstają z Królowej którą zapłodnił Drider... Dridery to są Pół Pająki Pół humanoidy... Są to stwory o tak plugawych sercach... Wyobraź sobie z jakiego związku powstaje drider. Są plugawe i złe od narodzin... Do tego władają magią zaklinań... Nie jest dobrze

U' - 2012-02-01 13:00:56

- Będziemy musieli być bardzo ostrożni... Będziemy musieli wykorzystać wszystkie nasze umiejętności. Zastanawiam się, czy nie zrobić tak jak krasnoludy, poszukać innej drogi na szczyt.

Xazax - 2012-02-01 13:05:38

NIE WKLEJAĆ MI TU OBRAZKÓW, TYLKO JA MOGE!!!



- Innej drogi na szczyt nie ma... Znam te góry jak własną kieszeń. Na końcu ścieżki jest górska brama

Raistlin - 2012-02-01 13:06:15

Podchodzę do kokonu. To obrzydliwe... jakież paskudztwa mogą się z tego wykluwać. To powinno załatwić sprawę.
Wyciągam przed siebie dłonie i jak zawsze gdy wypowiadam słowa zaklęcia czuję jak wzbiera we mnie magia. Kieruję ją do swych dłoni z których wystrzeliwuje strumień ognia.

Xazax - 2012-02-01 13:11:19

Słyszycie straszliwe piski setek młodych pajączków a po chwili syki i ryki wookoło was.
- Miałeś rację Grothork - powiedział po cichu Wildheart

U' - 2012-02-01 13:27:48

Zrywam się z ziemi, wyjmuję za pasa wekierę. Szturchaniem nogą, budzę Tobina.
- Niech Kiri-Jolith ma was w opiece, towarzysze, czeka nas walka. Bogowie są z nami, nie bójcie się.

Czekamy na pojawienie się przeciwników.

- Gerrod, pomyśl nad zaklęciem obszarowym, może się przydać, mówię do Maga, następnie zagłębiam się w sobie, w poszukiwaniu obecności Boga i odmawiam krótką modlitwę wojownika

Xazax - 2012-02-01 15:03:59

- Ustawmy się plecami do siebie - krzyknął Wildheart

U' - 2012-02-01 15:38:44

Stajemy tak, jak powiedział Wildherat
-Starajcie nie dać się ukąsić, bądźcie ostrożni.
Czekamy

Grothork - 2012-02-01 21:30:02

-Mówiłem! Nie tutaj... - patrząc na towarzyszy - mogliśmy zawinąć to w jakąś szmatę i dać olbrzymom.
- Pomyślcie ile tego tutaj jest, i jakie mamy szanse... Lepiej rozpalić jakiś ogień obok nas, wtedy może się odstraszą...

U' - 2012-02-01 22:29:14

- Prędzej czy później czekałaby nas walka. Bądź gotów wojowniku, nadchodzą.

Xazax - 2012-02-02 09:13:33

Stoicie na środku "komnaty" NIe widzicie wszystkiego w nagle nastałym mroku.... Słyszycie jak pająki śmigają po ścianach wookoło was.

Wildheart strzelił na ślepo ale raczej nie trafił bo usłuszeliście odgłos strzały która roztrzasuje się o kamień

Nagle Pająk wielkości dużego psa wyskoczył w stronę Grothorka
Rzut = 11 + 4 = 15 przeciwko 16 Pudło.
Pjąk zwalił się na wojownika lecz nie udało mu się go zranić, ledwo wyprowadzil o z równowagi, ale Wojownik instyktownie wyprowadził kontratak
Rzut 18 + 8 +1 = 27 przeciw 10. Obrażenia 6 + 3 = 9.
Grothork rozpłatał Pająka który jednak jeszcze zipie

U' - 2012-02-02 13:54:31

-Wildheart! Pająki są wrażliwe na światło?

Grothork - 2012-02-02 16:33:11

- Skubany bydlak. ale one wielkie - krzyczę - chyba nic mi nie jest, ale zachowajcie czujność, skaczą jak koniki polne!

Raistlin - 2012-02-02 21:16:12

Używam zaklęcia zbroja maga na Grothorka oraz wykorzystuję moc laski by rzucić na siebie to samo zaklęcie.
Mówię do towarzyszy - mogę użyć jeszcze tylko dwóch zaklęć nim opadnę z sił! Grothork wzmocniłem Twój pancerz.

Grothork - 2012-02-02 21:34:32

- oho, to teraz mnie nie dopadną, a ja ich tak, haha - wołam - no chodźcie tu, tak samo jak wasz kolega, spróbujcie swoich sił!

Xazax - 2012-02-03 10:51:19

W tym czasie na Saganesti i Kertha runeły nieco większe Pająki przewracając i rozbrajając obu.
Kerth z nadludzką siłą zmiażdzył odwłok swojego oponenta z którego rozprysnęła na wszystkie strony czarna maź...
Koniec rundy drugiej

Raistlin - 2012-02-03 11:22:05

Widząc, że Kerth i Wildheart mają kłopoty szarpie Grothorka i wskazuje akcje za plecami, gdyż sam nie zdołam przygotować zaklęcia na czas.
- Pomóż im!

U' - 2012-02-03 11:59:55

Zrywam się z ziemi, odrzucając na bok truchło pająka. Patrzę, czy Wildheart nie potrzebuje pomocy i rozglądam się za swoją bronią

Xazax - 2012-02-03 12:47:04

Wildheart'a przygniótł duży pająk który szykuje się żeby zatopić w nim kły ... raczej potrzebuje pomocy

U' - 2012-02-03 14:02:11

Biegnę w stronę Elfa, wyciągam miecz z pochwy na plecach i jednym, płynnym ruchem uderzam w bok pająka. Nie ryzykuję przebijania stwora, aby nie zranić towarzysza.

Xazax - 2012-02-03 14:32:47

Rzut = 3 + 6 Przeciwko 11 PUDŁO
W ciemnościach machnełeś się o włos chybiając pająka.

Grothork - 2012-02-03 15:07:25

Wyciągam moj miecz i wkładam go między pająka a elfa, następnie z całej siły opierając się o płaz miecza zrzucam pająka z jego (mam nadzieję niedoszłej) ofiary. Następnie mam zamiar dobić leżącego na ziemi pajęczaka.

Xazax - 2012-02-04 09:50:23

Rzut 14 + 8 +1 = 23 przeciw 11
Obrażenia rzut 4 + 3 = 7
Pająk konkretnie oberwał ale żyje

Grothork - 2012-02-04 10:36:53

Biorę kolejny zamach i próbuję przeciąć go na pół

Xazax - 2012-02-04 10:39:29

Czekamy co robi reszta żeby zamknąć rundę

Raistlin - 2012-02-04 11:50:34

Uderzam kosturem pająka którego wcześniej nie dobił Grothork.

Xazax - 2012-02-04 12:00:49

Pająk ginie.

Xazax - 2012-02-06 11:01:34

Dwa pająki nacierają na Gerroda


Rzut 14 Przeciwko 14 = Pudło

Drugi

Rzut 13 Przeciwko 14 = Pudło

Oba chciały Cie ukąsić ale ich kły zatrzymały się na Magicznej zbroi.
Lekko oszołomine próbują się wycofać w mrok

Raistlin - 2012-02-06 13:13:57

Nagły przypływ adrenaliny sprawił, że serce Gerroda zaczęło bić jak szalone.
- Niech to szlag, mało brakowało.
Nagły przypływ emocji wytrącił maga z potrzebnego do rzucenia zaklęcia skupienia.
- Od dawna ćwiczę dyscyplinę właśnie na takie okazje. Jeśli nie odzyskam panowania nad swoim ciałem będzie po mnie!
Mag co mogło by się wydawać głupie w takiej sytuacji zamkną oczy, i spróbował się skupić. Miał przed sobą wizje jaskini i czających się w mroku obleśnych przeciwników. Musiał pozbyć się przeszkadzającego mu zamieszania. Najpierw skupił się na swych towarzyszach - towarzysze znikli. Teraz ciemna, śmierdząca oblepiona wydzieliną pajęczaków jaskinia - ściany i sklepienie jaskini zastąpiła pustka. W ciemności zostały tylko dwa pająki na których mag skupił całą swoją uwagę. Po chwili wyrzucił przed siebie ręce krzycząc słowa mocy zaklęcia "Płonące dłonie". Czyniąc to Gerrod wykonał szybki krok w stronę swoich przeciwników.

Xazax - 2012-02-06 13:37:43

Tu nie trzeba rzutów

Z rąk Gerroda wystrzelają strumienie ognia i podpalają dwa duże pająki.
Pająki wydają przeraźliwy pisk i uciekają, podpalając plechę za sobą, ogień zaczyna się rozprzestrzeniać. Widzicie jeszcze trzy pająki które uciekają przed ogniem drugim tunelem.
teraz pomieszczenie jest idealne oświetlone

Grothork - 2012-02-06 15:01:02

- No to teraz zaszalałeś, przydadzą się takie same pociski, tylko że większe i z wody, bo inaczej wszyscy spłoniemy!

Xazax - 2012-02-06 15:12:43

Ogień rozprzestrzenia się bardzo powoli, śmiało ugaśicie to butami

U' - 2012-02-06 17:35:40

Pomagam wstać Wildheartowi. Rozglądając się, czy nikt nas nie atakuje, wołam do towarzyszy - Ugaśmy to, bo albo spłoniemy, albo zabraknie tu powietrza!
Zaczynam gasić płomienie, patrzę przy okazji gdzie leży moje berło.

Grothork - 2012-02-06 18:37:00

- Ehh, a chciałem zobaczyć wodną kulę, no dobra! - mówię zabierając się do gaszenia pożaru.

Xazax - 2012-02-06 19:11:00

Ugasiliście ogień, Kerth znalazł berło. Znowu nic nie widzicie.
- Co powiecie na chwilę odpoczynku przez dalszą wędrówką w mrok? - Wysapał Wildheart

Grothork - 2012-02-06 19:57:01

-Jestem za, te pająki były upierdliwe , i się zmęczyłem.

U' - 2012-02-06 21:03:39

- Odpoczniemy, ale przy świetle. Nikt nie jest ranny? - pytam

Wypowiadam zaklęcie - modlitwę o światło

Xazax - 2012-02-07 10:21:24

Twoje berło lśni niczym pochodnia.
(światło możesz rzucać na przedmiot który ma uzyskać ten efekt)
Tobin pozbierał się z plechy... Widząc jak patrzy na niego Grothork zaczyna słowotok
- nie myśl sobie że się bałem. To znaczy tak bałem się, ale tak jak się boją prawdziwi rycerze! Dziwnie się czułem a potem zrozumiałem że już umieram i bałem się że jak umrę to sobie nie poradzicie beze mnie...
Przeszedłem przez męki myśląc że pójdziecie dalej bez Rycerza!

Wildheart otrzepał się z plechy i pajęczyny którą zdążył nanieść pająk. Podszedł do Grothorka
- Dziękuje Ci wojowniku - Powiedział wyciągając rękę - W najważnejszym momencie nie spanikowałeś i nie zawiodłeś. Odwaga i rozsądek to są cechy wielkich wojowników. Jestem twoim dłużnikiem.

Grothork - 2012-02-07 13:53:36

Uściskując dłoń elfa mówię - Nie ma za co mi dziękować, gdybym ja tam leżał, ty też postąpił byś tak samo jak ja... zresztą w końcu musiałem zrobić użytek z tego bajeranckiego miecza, który mi zaczarowałeś - uśmiecham się mile.

U' - 2012-02-07 14:40:41

Siadam na ziemi, trzymając berło tak, aby oświetlało jaskinię.
- Wildheart, myślisz, że zaatakują nas znów, czy wystraszyły się ognia naszego maga? Gerrod, jak się czujesz, rzuciłeś sporo zaklęć...

Xazax - 2012-02-08 10:45:38

- Myślę że panicznie boją się ognia... Ale Drider już może być odważniejszy więc trzeba mieć wszystko na uwadze... - Odpowiadza Wildheart

Grothork - 2012-02-08 12:10:07

- Ten Drider może być serio bardzo odważny, jeśli odziedziczył odwagę po tatusiu, który chędożył pająka. - mówię śmiejąc się - chyba że matką był człowiek , a tatusiem pająk, kto wie.

Xazax - 2012-02-08 12:20:59

- Spytam go ! - Odpowiedział Tobin z usmiechem

Grothork - 2012-02-08 13:11:45

- Na twoim miejscu bym tego nie robił, może mieć ochotę na ciebie, a kto wie co powstanie z takiego związku...Może Kender z dupą pająka, ale jeśli chcesz to sprawdzić, to nie będę Cie trzymał na siłę.

Xazax - 2012-02-08 13:16:02

- Ty bardziej przypominasz panienkę Grothorku... ja jestem rycerzem i nie śmiej kpic ze mnie!

Grothork - 2012-02-08 13:17:28

- Oh, nie zamierzam kpić, ale to nie mnie dziabnął pająk wielkości muchy.

Xazax - 2012-02-08 13:20:36

- Wolałem to wziąść na siebie żeby was nie skrzywdził!

Grothork - 2012-02-08 13:23:09

- Dzięki ci mistrzu! z tym potworem próbowało walczyć tysiąc innych rycerzy, każdy poległ! Tylko wielki Tobinos dał sobie z nim rade! Chwała ci na wieki!

Xazax - 2012-02-08 13:24:03

Tobin ukłonił się dumnie

Grothork - 2012-02-08 13:30:09

- Teraz lepiej odpocznij, po tak wyczerpującym starciu na pewno jesteś zmęczony!

Xazax - 2012-02-08 13:51:36

- Dziękuje, ale wyspałem się dobrze.

Grothork - 2012-02-08 13:55:20

- Zapomniałem że wspierałeś nas duchowo poprzez sen, kiedy to my walczyliśmy z pająkami twojego wzrostu...

Xazax - 2012-02-08 13:58:39

-Więc może ty potrzebujesz odpoczynku, przepraszam jeśli Ci przeszkadzam

Grothork - 2012-02-08 14:06:09

- Potrzebuję, i zaraz pójdę spać, ale przez ten czas nigdzie nie chodź, i nie wkładaj rąk do tych kokonów.

Xazax - 2012-02-08 14:23:12

- Nie martw się... już mnie nie ciekawią - Tobin zrobił kwaśną minę

Grothork - 2012-02-08 15:48:39

Ostrożnie zbierając pajęczynę ze ścian układam ją sobie na posłanie. (zbieram tylko "luźną" pajęczynę bez pajęczaków) Gdy uzbieram mały stosik mam zamiar iść spać.

Raistlin - 2012-02-09 11:26:16

Ze zdziwieniem patrzę na to co robi Grothork. Nie przeszło mi nawet przez myśl by spać na tych obleśnych pajęczynach.
- Zostało mi jeszcze tylko jedno zaklęcie po którym całkiem opadnę z sił, muszę odpocząć. - mówię do Kertha który pytał jak się czuję.

Spoglądam jeszcze raz na Grothorka zbierającego pajęczyny, i podkładam sobie pod głowę szatę którą zabrałem aurakowi. - w końcu na coś się przydasz.

Grothork - 2012-02-09 11:49:37

- Co się tak na mnie gapicie? Te pajęczyny są lepsze od pierzyny, wolę spać dobrze, by mieć siły do walki...

Xazax - 2012-02-11 13:54:09

Załóżmy że Kerth wartował gaworząc z Tobinem.
Odpoczynek trwał 4 godziny

Grothork - 2012-02-11 13:58:27

Rozciągając się po krótkim śnie odczepiam pajęczyny, które przyczepiły mi się do ubrania.
- Czas w drogę towarzysze! - krzyczę do drużyny.

U' - 2012-02-11 23:11:52

Zbieramy się, chcąc ruszyć dalej.
- Gerrod, potrzebujesz czasu na naukę zaklęć?

Xazax - 2012-02-13 10:53:48

- Nie krzycz Grothorku... strasznie boli mnie głowa - Powiedział Tobin po czym zwymiotował

Grothork - 2012-02-13 11:48:47

-Ten to znów jakieś problemy... pewnie znów wkładał ręce do kokonów!
- Co znów wymodziłeś?!

Xazax - 2012-02-13 12:46:07

- Nic... strasznie mnie mdli. Nie mam apetytu a jestem głodny..

U' - 2012-02-13 13:06:11

(wymodziłeś to raczej nie słowo znane w świecie fantasy:D)

Podchodzę do Tobina, oglądam go. Kładę mu rękę na czole, modlę się do mojego Boga o wiedzę, co z nim jest.

Xazax - 2012-02-13 14:06:48

- ja... ja chyba się rozchorowałem... - mamrocze Tobin.

- To mogą byc skutki zatrucia  - Dodał Wildheart

Grothork - 2012-02-13 15:12:18

- A dziś mieliśmy iść dalej.... dajmy go olbrzymom, i chodźmy po to świecidełko... -mówię do towarzyszy z kwaśną miną - one sie nim zaopiekują, a on i tak w niczym nam nie pomoże, chyba że w grzebaniu w kokonach.

Xazax - 2012-02-13 16:10:28

- Ja nie chcę zostac z olbrzymami... oni są nudni... wtedy to bym dopiero rzygał! Dam rade iść!

Grothork - 2012-02-13 16:17:04

- Tylko będziesz nas spowalniał, zostań z nimi, coś im ukradniesz, pobawisz się z nimi , będzie fajnie!

Xazax - 2012-02-13 16:29:22

- Ja nie kradnę! Przecież wiecie! Rycerze nie kradną!

Grothork - 2012-02-13 19:23:06

-Taak, wiemy o tym doskonale, a teraz idź już.

Raistlin - 2012-02-14 11:31:30

- Dajcie mi jeszcze kilka minut na utrwalenie zaklęć i możemy ruszać.

Xazax - 2012-02-14 12:12:06

- Ja ide z wami! Prawda Gerrodzie? Powiedz im że jestem niezwykle ważny! Ty to wiesz! Oni Ciebie posłuchają bo Ty jesteś przebiegły jak lis! - Prosi się Tobin

U' - 2012-02-14 12:19:31

-Pójdziesz z nami, Tobinie. Nie martw się.

Następnie odzywam się szeptem do Grothorka - Zastanów się, co będzie jak zostawimy nudzącego się kendera za plecami... Lepiej go wziąć ze sobą

Biorę berło do lewej ręki, stosując je jak pochodnia, w prawej trzymam miecz -Jak Gerrod będzie gotowy, idziemy.

Xazax - 2012-02-14 12:33:17

Lekkie leczenie obejmiuje rany itp więc nie działa.

Światło trwa 8 godzin

Grothork - 2012-02-15 00:15:13

Rozciągam się i wykonuję ćwiczenia (poranna rozgrzewka)

Raistlin - 2012-02-15 10:56:01

- Już się przygotowałem możemy ruszać.
Gdy moi towarzysze są zajęci zbieraniem swoich rzeczy szybko podchodzę do jednego z martwych pająków z zamiarem pobrania jago jadu do fiolki. Mam nadzieje, że ogień nie zniszczył wszystkiego.

Xazax - 2012-02-15 16:43:45

Ale w który korytarz idziecie?

U' - 2012-02-15 17:13:48

Jak rozumiem (i pamiętam) są dwa, ten którym przyszliśmy i jeszcze jeden. Ruszamy w ten, w którym nie byliśmy.

Xazax - 2012-02-17 10:10:13

Po około 200 metrach zatrzymujecie się przed zakretem.

- Słyszycie ? - Spytał Wildheart - Rozmowa - dodał

Grothork - 2012-02-17 12:33:49

- To pewnie ten pająko człek, ciekawe o czym mówią (mówię szeptem). Podsłuchajmy ich!

Xazax - 2012-02-17 12:51:26

- Zlikwidujcie ich, zapłata przekroczy wasze oczekiwania - Kobiecy głos
- Nie potrzebujemy dóbr materialnych - odpowiedział skrzekliwy głos - Nie chcemy z wami robić żadnych interesów
- Pożałujesz - Kobiecy głos odpowiedział rozwścieczony

Słyszycie odgłosy rozpoczętej walki

Grothork - 2012-02-17 12:55:57

Skradam się aby zobaczyć kto walczy.

U' - 2012-02-17 13:11:16

Idziemy wszyscy, Grothork i Tobin pierwsi, być może włączymy się do walki

Xazax - 2012-02-17 13:46:10

Widzicie małe pomieszczenie około 10x10 metrów.
Pomieszczenie wygląda na magazyn osobistej kolekcji swietnie wykonanego oręża i różnych zbroi.
Po środku odbywa się scena walki pomiędzy Driderem a Kobietą w niebieskiej Zbroi o kruczo-czarnych kręconych włosach

http://images.wikia.com/pathfinder/images/7/75/Drider2.jpg

http://dup18xnc1iiu3.cloudfront.net/images-live/flips/380/front.325.jpg

Grothork - 2012-02-17 14:38:57

Drider jest groźnejszy więc zachodzę go od tyłu.
Najpierw jednak mówię do drużyny : - Gdy uporamy się z pająkiem łapiemy kobietę!

Xazax - 2012-02-17 14:50:02

Chcesz to zrobić niepostrzeżenie ?

Grothork - 2012-02-17 15:21:12

Tak

U' - 2012-02-17 16:41:41

"Kobieta chciała kogoś zlikwidować... A jeżeli to nas miała na myśli? Trzeba będzie się dowiedzieć. Póki co, większym wrogiem jest drider, nie człowiek" - myślę sobie
Czekamy, aż Grohtork zaatakuje Dridera, wtedy włączamy się do walki i atakujemy stwora

Xazax - 2012-02-21 10:40:21

Drider
PW 40
KP 18

Kiedy wchodzisz do pomieszczenia Draider i Kobieta natychmiast Cię zauważają.
Kobieta rzuca się do ucieczki korytarzem w górę. Drider zastawia Ci drogę krzycząc coś w stylu "Jeszcze się policzymy Kitiaro! Czekam na Ciebie"

U' - 2012-02-22 19:32:47

Atakujemy Dridera.
"Podła bestio ciemności, co to za układy ze smoczym władcą!?" Krzyczę, zbliżając się ostrożnie

Xazax - 2012-02-23 11:42:50

Drider wydał kolejny dziki okrzyk i uniósł włócznię wysoko w górę - chyba nie zamierza z wami gadać

Xazax - 2012-02-24 10:20:01

Dodam jeszcze kolejność tur w tej walce

1. Grothork
2. Drider
3. Tobin
4. Kerth
5. Wildheart
6. Gerrod

Bazowy atak Dridera to 7 więc ma 7 do trafienia (żeby nikt nie pomyślał że ma 7 ciosów)

Wszyscy macie czyste konta jeśli chodzi o czary i hp

Grothork - 2012-02-24 10:34:30

Szybko atakuję stwora cały czas uważając na jego broń, jestem przygotowany do odskoku w razie ataku na mnie. Mam zamiar uderzyć w odwłok stwora.

Xazax - 2012-02-28 12:09:26

Rzut
5 + 8 = 13 przeciwko 18 Pudło
Machnełeś się bo Drider zręcznie się odchylił i wyprowadził atak włócznią
Rzut
14 + 7 = 21 przeciwko 16 Trafienie
Rzut 1k8
7
Drider potężnym ciosem trafia w twoją drewnianą tarczę i przebija ją raniąc twoją lewą rękę.
Ale młody wojownik nie jest byle popychadłem wyrzucił tarczę razem z włócznią Dridera... Z ręki chlusnęła krew ale Grothork nie wydaję się tym przejmować
Grothork PW aktuaklnie 25

U' - 2012-02-28 14:25:28

(jak rozumiem, sir Tobin nie włącza się do walki) Rzucam się na pomoc Grothorkowi. Miecz mam schowany w pochwie na plecach. Uderzam Dridera berłem, mając nadzieje, że światło nie zgaśnie. Celuję w tułów.

Grothork - 2012-02-28 15:55:41

Pragnę uderzyć stwora mieczem z całej siły jak mi pozostała.

Xazax - 2012-03-02 12:39:42

Rzut na trafienie 18 + 6 = 24 Trafienie
Rzut na obrażenia
5
Drider traci 5 PW

Grothork - 2012-03-03 22:43:13

Uderzam jeszcze raz, tym razem mocniej staram się zrobić jak najwięcej dopóki opadnę z sił.

U' - 2012-03-03 22:56:41

(jak się domyślam, ja odebrałem stworowi 5 pw (mało, gdzie obiecane bonusy od siły? Akurat w broni obuchowej powinny się liczyć  - nie wiem (nie pamiętam), jakie są zasady D&D, ale tak na chłopski rozum, to modyfikator od siły powinien być). Teraz uderza Wildheart (Xaz), a potem  Gerrod (Raist, którego od 2 dni na forum nie widziałem). Narazie Grothork, wstrzymaj się. Nasz mistrz wziął nas na rpgowo-forumowy odwyk :D musimy czekać, niestety)

post do późniejszego usunięcia

Raistlin - 2012-03-06 23:24:15

*** Jestem już, powróciłem z otchłani ***

Używam na Dridera zaklęcia Wstrząsająca iskra.

Xazax - 2012-03-08 12:08:06

Bonus z siły nie jest do obrażeń a do Trafienia, niestety moze mało w tym logiki ale tak jest.

Wildheart strzelił w Dridera i zabrał mu 5PW, strzała nie przebiła jego pancerza.

Gerrod możesz użyć jednego zaklęcia na rundę. Które rzucasz?

Raistlin - 2012-03-09 23:06:46

Używam na Dridera zaklęcia Wstrząsająca iskra. - post do usunięcia jak przeczytasz.

Xazax - 2012-03-23 13:40:02

Z korytarza prowadzącego w górę (którędy uciekła kitiara) przybiega krasnolud który przy zręcznym wyskoku uderza Złotym młotem Dridera w głowę.
Drider pada na ziemię ogłuszony.
Krasnolud zwraca się w waszą stronę, nie ma źrenic. same białka

Raistlin - 2012-03-23 21:15:49

- Kim jesteś? Twoje oczy... jesteś ślepy?

Grothork - 2012-04-08 21:06:01

- Troszkę  krępujące te milczenie, na pewno jest ślepy- mówię chcąc przerwać niezręczną ciszę, która tu zapadła.

Xazax - 2012-04-09 15:20:22

Krasnolud otrzepał się i po chwili źrenice wróciły na swoje miejsce, jego wzrok nie jest już inny, ale wygląda na zdziwionego.
- Kim jesteście?! Gadać!

Grothork - 2012-04-09 21:54:03

- Szukamy świecidełka, które gdzieś tu zgubili nasi koledzy, którzy są na powierzchni -mówię do krasnoluda.

U' - 2012-04-10 21:24:14

- Jesteśmy poszukiwaczami przygód, podróżujemy razem, szukając kuźni Durggedina. Olbrzymy zablokowały jedyną drogę na powierzchni i obiecały przepuścić nas, jeżeli znajdziemy "świecidełko" należące do nich, które ukradł im stwór z tego gniazda pająków. Właśnie po to tu jesteśmy. Jestem przywódcą tej grupy i kapłanem Kiri-Jolitha, nazywam się Kerth - mówię - Jesteś Berserkerem? Dlaczego nam pomogłeś?

Xazax - 2012-06-30 09:29:34

Dobra, zgłaszać swoją obecność :) Powracamy?

U' - 2012-06-30 16:33:34

jestem - zwarty i gotowy:)

Raistlin - 2012-07-02 21:00:35

No witam, witam :)

Micah - 2012-07-02 21:12:51

Po drodze napotkałem obwieszczenie na słupie i przybyłem.

Raistlin - 2012-07-02 21:39:15

Grothork wyjechał do pracy (chyba w Norwegi) i wróci za miesiąc dopiero z tego co wiem.

Xazax - 2012-07-03 09:31:54

To ja go narazie poprowadze :)

Xazax - 2012-07-04 14:14:03

Gerrod otworzył oczy... czuł się jakby spał parę ładnych lat. Nie rozpoznał nawet magii jaka na niego tak podziałała.
Poczuł że jego ręce są skrępowane więzami a usta zakneblowane. Powoli otworzył oczy, ból głowy był nie do zniesienia. W głowie huczał mu gniewny głos Dallamara, ale wydawało mu się że to głos z jego wspomnień...
Kiedy oczy przyzwyczaiły sie do ciemności zauważył również Kertha który był w podobnej sytuacji.
Ubrany był w jakiegoś rodzaju szmaty, cale jego ciało było strasznie poranione, oczy zasłonięte opaską.
- Co się do Diabła stało? - Pomyślał - Ostatnie co pamiętam to ten krasnolud i jego przeklęte ślepia.

Po chwili Kerth wydał z siebie jęk cierpienia...


http://www.kurokatta.org/photo/oregon-2005-07-week-two/huge_09108.jpg

Raistlin - 2012-07-05 23:16:16

- A niech to! Przez te więzy nie mogę używać moje magii.
Staram się znaleźć coś co pomogło by mi się oswobodzić.

U' - 2012-07-08 13:12:53

Budzę się, wszystko mnie boli. Praktycznie nic nie widzę (tak jak na obrazku). Wyczuwam blisko siebie Gerroda. Pytam się: Gdzie jesteśmy? Co się stało? Gdzie pozostali?

Raistlin - 2012-07-11 20:18:53

- Nie mam pojęcia, widziałem tylko tego ekhm... krasnoluda o dziwnych oczach. Później obudziłem się tutaj tak samo jak Ty. Próbuję się uwolnić ale nie mogę znaleźć niczego co by mi w tym pomogło.

U' - 2012-07-11 22:27:44

-Gdzie są inni? Nie widzę zbyt wiele, może Twój elfi wzrok coś pomoże?

Xazax - 2012-07-12 11:03:16

Słyszycie nagle głosy

- Jesteś pewien że się obudzili ? - Zapytał syczący głos
- Tak, słyszę jak rozmawiają - Odpowiedział drugi bardzo niskim tonem
Słyszycie odgłosy otwierania dużych drzwi.
- Jesteś pewien że chcesz tam wejść bez innych? Słyszałeś jak oni potrafią napsuć krwi... Ten mag to niezłe ziół...
- Zamknij się gamoniu! Przynosisz wstyd twojej rasie, są słabi i oszołomieni - Syczący głos skarcił kompana.
Do pomieszczenia wdarło się światło pochodni. Gerrod skorzystał z okazji i rozejrzał się, znajdujecie się w lochu, wokół was pełno kości. Smród niesamowity.
Do lochu wszedł człowiek ubrany w szaty z emblematami jakiegoś nieznanego Ci bóstwa, za nim wlazł minotaur z głupkowatą miną, wyglądał jakoś niedołężnie.
- Ten z workiem na głowie zabił moich braci, jest wielkim wojownikiem, dlatego jest tak spętany - Powiedział minotaur.
Kapłan wymamrotał słowa jakiegoś zaklęcie (które gerrod rozpoznał jako "siła byka" ), i podszedł do Kertha. Chociaż był o wiele mniejszy od kapłana, z łatwością podniósł go jedną ręką i przywalił do ściany. Kerth jęknął, jego skóra była miejscami pozdzierana żywcem. Kapłan zerwał mu worek z głowy, twarz kapłana zmieniła się nie do poznania. Zamiast oczu miał dwa ogromne siniaki, reszta zalana krwią...
- Idioci! przeciez on jest nam potrzebny! Jeszcze się nam przekręci! - Minotaur znów popatrzał w kopyta
- Panie, on był bardzo wspomagany przez swojego boga. Musieliśmy to z niego zdjąć. Bez tego był niepokonany. Wielu poległo...
- Dosyć! - Wykrzyczał kapłan i spojrzał na Gerroda - Ten ma się lepiej, czy dobrze spetaliście jego ręce? Ukryliście jego laskę? Prowadź do pozostałych!
Oboje pospiesznie wyszli z celi. Od drzwi dobiegł odgłos zamykanego zamka.

Gerrod masz PW

Raistlin - 2012-07-13 22:00:46

- Doczołguję się do miejsca gdzie został podniesiony Kerth, znajduję na podłodze metaliczny przedmiot, który jak mi się wydawało wypadł kapłanowi.
Próbuję użyć przedmiotu by rozluźnić lub przeciąć pęta.

Xazax - 2012-07-23 14:59:49

Był to nożyk do tnięcia komponentów. Udało Ci się.

U' - 2012-10-23 21:31:09

(pociągnijmy to dalej, zbierzmy ekipę - fajnie się grało i jestem strasznie ciekaw zakończenia)

Raistlin - 2012-12-30 01:36:13

Wiecie, że ten wątek ma 10k wyświetleń. Albo mi się wydaje albo ktoś to czyta ;) zapytam Xaza czy to poprowadzi dalej i Grothoorkowi tez dam znać.

Shubi - 2012-12-30 16:28:45

Gdyby była jakaś inna przygoda, to i ja bym chętnie zagrał ;)

U' - 2012-12-30 19:00:11

Raistlin napisał:

Wiecie, że ten wątek ma 10k wyświetleń. Albo mi się wydaje albo ktoś to czyta ;) zapytam Xaza czy to poprowadzi dalej i Grothoorkowi tez dam znać.

10 tyś wyświetleń? Jak sądzisz, możliwe, żebyśmy podczas grania tyle nabili? Możesz sprawdzić kiedy były te wejścia, bo może większość jest naszych z czasów grania. Jak masz kontakt do Xaza to powiedz mu żeby na moje maile odpisał, bo coś się nie odzywa

Xazax - 2012-12-31 11:46:57

Cześć U,
NIe będę ściemniał, kasy nie mam cały czas. Być może do marca pojawię się w Wawie to się spotkamy i coś ustalimy.
Na ten moment jeśli masz kupca to sprzedaj, mimo wszystko nadal jestem chętny.
Co do tematu to smiało mozna grać :)

U' - 2013-01-01 19:37:31

Xaz, masz PW co do książek. A co do grania to ja melduję się jako dostępny, zwarty i gotowy:) Raist, podpytaj Grothorka, bo tylko jego nam brakuje i możemy jechać z tym koksem.

Raistlin - 2013-01-02 13:51:56

Postaram się go złapać na tsie.

Grothork - 2013-04-21 23:09:11

Jestem gotów kontynuować wątek.

U' - 2013-04-22 20:04:43

Ja też jestem chętny i gotowy. Jak zbierze się ekipa to usuwam posty nie dotyczące gry i możemy pykać

www.horoskopsmierci.pun.pl www.braterstwo-wilkow.pun.pl www.pokemon.pun.pl www.sbot.pun.pl www.wszystko-o-bakugan.pun.pl