DragonLance Forum

Forum dla fanów DragonLance, książek fantasy oraz RPG.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

#1 2011-09-01 11:08:10

Xazax

Mistrz podziemi

Zarejestrowany: 2011-08-24
Posty: 773

Polowanie na czerwonego Diabła

Xazax siedział przy stoliku w karczmie, przed sobą miał kufel grzanego piwa. Bardzo lubił grzane piwo szczególnie w takich warunkach pogodowych.
W Karczmie panował swojski klimat, Duży pół-ork pilnował porządku, Przy jednym stoliku krasnoludy kłóciły się pijąc krasnoludzką gorzałkę która zwiększała głośność sprzeczek, Niedaleko był stolik przy którym siedziało paru Elfów którzy pili wino i patrzeli z pogardą na krasnoludów. Barman był gruby człowiekiem i w tym momencie obsługiwał Barda który niedawno skończył swoją opowieść i zaschło mu w gardle.
Xazax siedział w kapturze bo dobrze zdawał sobie sprawę jak inni reagują na jego wygląd. Siedział i czekał na Niziołka o imieniu Hans, Niziołek ten napisał bowiem do niego list który go bardzo zdziwił. Hans wiedział o nim wszystko. Co bylo niemożliwe bo Xazax nigdy nie zawierał znajomości ani przyjaźni i nikomu nnie mówił o swojej przeszłości.
Nizołek miał mu zaoferować bardzo dobrze płatne zadanie... Xazax nie bał się bo Miasto w którym mieli się spodkać było bardzo duże i za dobrze strzeżone... więc przekręty nie wchodziły w grę... Pozatym nie miał już zbyt dużo pieniędzy na życie i na dodatek w trakcie wyprawy stracił jedno ostrze... a z jednym czuł się jak bez ręki.

Już dopijał piwo gdy do Karczmy wszedł Niziołek. I nawet krasnoludzi przerwali spory żeby schować sakiewki. Xazax nie musiał nic chować...
Niziołek podszedł do niego.
- Xazax jeśli mnie oczy nie mylą - Powiedział Hans dyplomatycznym tonem.
- Nikt inny - odburknoł Xazax
- Widze że konczysz - Odwrócił się w strone barmana - Greg! Dwa grzane do tego stołu - I usiadł na przeciw Xazaxa.
- Tak więc co masz mi do zaoferowania Panie Hans - Spytał z sceptyczną miną
- Słyszałeś kiedyś o twierdzy Durgeddina? - Zapytał tak że wszycy krasnoludzi jak jeden spojrzeli na nich - NIe? Pozwól że Ci opowiem.

Durgeddin był mistrzem kowalskim, który wykuwał miecze o niezrównanej jakości i sile. Przed stuleciami jego dom zajęli orkowie, toteż poprowadził on pozostałych przy życiu członków klanu do nowego miejsca w górach na pólnoc od tego miasta, gdzie w nieodgadnionej głuszy założył małą, ukrytą twierdzę.
Ze swej tajemnej siedziby przez dziesięciolecia mścił się na orkach, aż pewnego dnia wrogowie odkryli fortecę i zaatakowali. Durggeddin i jego zwolennicy zgineli., a zwycięzkie hordy zagarneły wiele bogactw. Mówi się jednak, że najgłębiej i najlepiej ukryte skarbce i zbrojownie ostały się z grabieży i że część niepowtarzalnych ostrzy Durgeddina wciąż czeka w ciemnościach na dłoń śmiałka który odwarzy się po nie sięgnąć.

- I co? Chciałeś mi przekazać bajke od jakiegoś barda? - Spytał Xazax z niedowieżaniem.
- Jest w tym ziarnko prawdy, zapewniam Cie - Powiedział spokojnie niziołek
- Ziarnko?- Rozszeżył oczy Diabeł - Co mi z ziarnka?
- Ta twierdza tam jest, znalazłem ją gdy scigałem z moją drużyną patrol orków... Żądzi nią teraz Ulfe zwany Wspaniałym. Jest półogrem i wszystkie orki są pod jego rozkazami - Odpowiedzaił nizołek i pociągnoł łyk piwa bo zaschło mu w gardle.
Xazax wzioł przykład z nizołka - I czemu ma mnie to interesować? - Powiedział po pociągnięciu porządnego łyka - Mam iść i szukać ostrzy durgeddina? Rozwalić całą twierdze orków? Jeśli oni tam stacjonują to zapewne nie ma tam już żadnego ostrza - Zapewnił.
- Znam tajemne wejśćie do twierdzy - Szpnoł Hans - I chdzi mi tylko o głowe Ulfe, nic więcej. A wypłata za pomste moich przyjaciół będzie syta.
Diabeł oparł się i zwrócił wzrok na pusty kufel. Niziołek od razu to zauwarzył i pokazał barmanowi dwa palce. Xazax zauawrzył że Krasnoludy już się nie wsłuchują a Elfy już opuściły Oberże. Karczmarz podszedł do nich z dwoma kuflami piwa i dwoma kieliszkami krasnoludzkiej gorzałki. Posstawił wszystko starannie na stole, Hans chycił w ręke kieliszek i podnosząc go w góre spytał - Zajmiesz się tym ?
- Tak - Wyrzucił niepewnie Diabeł i chlusnoł zawartością kieliszka do ust, zapił piwem i dodał - Ale na pewno nie dziś.
****
Zakapturzona postać weszła do pokoju na piętrze karczmy.
Pokój wynajęty był przez niziołka specjalnie dla niego... Musi mu bardzo zależeć na tej zemście - Pomyślał Xazax i zdjął kaptur. ukazała się jego czerwona twarz pokrtyta tatuażami... Czuł że alkohol już na niego działa.
Rozebrał się do pasa zostawiając tylko naszyjnik z gwiazdą...
Podszedł do okna pokoju i otworzył je i od razu zauważył że na zewnątrz jest duży parapet... bez trudu mógłby na niego wejść i przewietrzyć się przed snem... a to by mu się przydało w tym stanie. Zrobił to bezwzłocznie...
Usiadł i spojrzał w niebo... Chmury zasłaniały gwiazdy a śnieg tak prószył w oczy że nie można było zbyt długo patrzeć przed siebie.
kucnął i zaczął wspominać beztroski okres swojego życia.
Kiedy wojny i zabijanie go nie interesowały.
Interesowała go tylko ona... Chwycił gwiazdę na naszyjniku... Jak bardzo za nią tęsknił...
Tęsknota... to jedyne uczucie jakie w nim pozostało... Wiedzmińskie mikstury wypaczyły z niego wszystkie inne odczucia od litości na miłości kończąc.
Wypaczyły również jego elfią urodę...
- Kocham Cie aniołku
- Kocham Cie Gwiazdeczko... Nigdy o tobie nie zapomnę...
Ciekawe co by pomyślała jakby zobaczyła go teraz... Czy by go poznała... Jasne że tak, wystarczył by jeden jego idiotyczny kawał... Ale czy znał jeszcze jakieś idiotyczne kawały?
Spuścił głowę między kolana...
Łzy pokapały między buty.
- Oddał bym wszystko żeby stanąć koło ciebie Gwiazdeczko - powiedział sam do siebie - Im melen Chin Lirien
***
Młody Elf siedział przy ognisku w otoczeniu swoich nowych kolegów, codziennie poznawał nowych kamratów. Nie było to trudne, bo w dwudziestotysięcznej armii nowe postacie przewijały się z godziny na godzinę. A znajomości łatwiej się zawierało będąc Elfem w Armii Mieszańcow z wielu krain.
Siedział zakryty kapturem i wysłuchiwał jak ludzkie osiłki wyśmiewają ich na cały głos. Banda oprychów a nie żołnierze. Większość pijana do granic możliwości zataczając się wyśpiewywała obelgi na temat Elfów, Kenderów, Silvanesti, Qualinesti i innych Humanoidów. Ludzie - Rasa która jest najsłabsza i najbardziej parszywa. To oni byli napędem wojska.
Elf nie tak wyobrażał sobie służby pod Generałem Eleną. Myślał o przygodach, chwale, artefaktach i epickich bitwach... tym czasem po miesiącu marszu doświadczył tylko upokorzeń, smrodu i niewygody. Ciągle padało, wszędzie musiał tachać balast. Był już wycieńczony i widział to samo w oczach innych elfów.
- Jak Ci na imię - Zaszedł go nagle jakiś nieznajomy.
- Xazax Panie - Odpowiedział widząc belkę rangi z pod płaszcza nieznajomego.
- Jak się czujesz Xazax? - Spytał
- Zostaw tego chudzielca Deric - Zawołał ktoś z pijanego tłumu za nimi.
Dedric uspokoił ich ruchem ręki.
- Od paru dni nic nie jadłem panie, nie potrafię zasnąć - zażalił się Xazax załamanym głosem.
- Tak więc widzisz jak wielki popełniłeś błąd wcielając się do wojsk Eleny, co Cię zmusiło? Sytuacja w Rodzinie? - Wypytywał podniosłym tonem Deric
- Od wielu lat mojej osady bronią wojska Eleny, zawdzięczam jej życie. Walcząc dla niej chciałem spłacić dług... w miarę możliwości - Dodał rozglądając się po polanie na której obozowali.
- Tak więc Xazax zgłoś się jutro do mojego namiotu. A teraz odpocznij - mówiąc ostatnie słowa podał Elfowi chleb.
- Dziękuje Panie - ochoczo odpowiedział młodzieniec. Deric odszedł bez słowa.
*********
Krew która miał na rękach, walające się głowy swoich braci, i krzyki.
*********

Zerwał się ze snu. Znowu był diabłem. To wszystko już za nim...
- Kogoś męczy sumienie - Niski głos zaśmiał się.
Xazax rozejrzał się w ciemnościach i zobaczył dużą postać siedzącą na krześle naprzeciw łóżka.
- Przychodzę z propozycją


"Żaden zwykly śmiertelnik nie mógl stać przed tymi przerażającymi, spowitymi w calun wrotami i nie oszaleć z nienazwanej grozy. żaden zwykly śmiertelnik nie móglby przejść nietknięty między strażniczymi dębami.
lecz Raistlin stal tam. stal tam spokojnie, bez strachu... "

Offline

 

#2 2011-09-02 22:22:41

 Grothork

Rycerz Róży

Skąd: biorę piwo?
Zarejestrowany: 2011-08-29
Posty: 322

Re: Polowanie na czerwonego Diabła

Bardzo fajne opowiadania ;] Drugie zdecydowanie lepsze.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.modnesimy.pun.pl www.krwawekruki.pun.pl www.fifamanager09.pun.pl www.genealogia.pun.pl www.p-s-r.pun.pl