Jako krasnolud żlebowy, Bupu przez nikogo nie jest traktowana poważnie. Wyjątkiem jest Raistlin Majere. Mag rzuca na Bupu czar przyjaźni, ale wkrótce Bupu i Raistlina zaczyna łączyć prawdziwa przyjaźń. Bupu to jedna z niewielu osób, które mag darzy jakimkolwiek uczuciem. Krasnoludka ukradła księgę zaklęć Fistandantulusa z Khisanth i dała ją Raistlinowi jako pożegnalny dar. Oprócz "Kronik", Bupu pojawia się jeszcze w "Legendach", często można zobaczyć, że Bubu i Raistlina łączy głęboka więź. Co ciekawe, krasnoludka wydaje się być spleciona z głęboko ukrytą częścią duszy Raistlina. By obronić się przed Smoczą Kulą, Raistlin wydobywa swoje ostatnie rezerwy mocy, właśnie w formie wizji Bupu.
Offline
The Knight of Solamnia
Bardzo fajna postać, ocieplająca postać Raistlina, pokazująca jego ludzką twarz, to że umie współczuć. Prosta, wręcz głupiutka krasnoludka żlebowa, pogardzana, jak wszystkie krasnoludy żlebowe. Raist okazuje jej ciepło i szacunek, co wg mnie było naprawdę fajne.
Offline
Rycerz Róży
Według mnie też - miał do niej cierpliwość, w odróżnieniu od innych nie gardził nią... a sama Bupu, to całkiem fajna postać, niektóre scenki śmieszne były właśnie przez nią.
Ostatnio edytowany przez Grothork (2012-02-11 23:14:34)
Offline
Rycerz Korony
Bupu jako przedstawicielka najbardziej pogardzanej rasy na Krynnie znajduje współczucie i szczerą przyjaźń u Raistlina, ponieważ on sam wie, jak taka osoba się czuje. Sam był pogardzany i odtrącony przez wszystkich całe swoje życie. Sama krasnoludka jest bardzo pocieszna i sympatyczna, chyba jedyna osoba, którą Rastlin chciał chronić za wszelką cenę. Nie potrafiłabym znaleźć niczego przykrego, co mogłabym o niej powiedzieć pomijając sposób życia przedstawicieli jej rasy.
Ostatnio edytowany przez Remmy (2012-07-20 21:15:11)
Offline
The Knight of Solamnia
Polecam przeczytać "Krasnoludy Żlebowe" - pozwoli to zrozumieć jak są one "głupie" i to, że są z tym szczęśliwe:)
Offline
Rycerz Korony
Z tego cudzysłowiu, którego użyłeś w słowie "głupie" wnioskuję, że lektura "Krasnoludów..." mnie zaskoczy. Dobrze wiem, że one nie są głupie, tylko mało inteligentne. To różnica, na której kiedyś Flint się bardzo przejechał. Pamiętam jakie potrafią być przebiegłe. A, że potrafią doceniać to, co mają jest ich bogactwem, dzięki temu są na pewno szczęśliwe.
Offline