Rycerz Korony
Z recenzji internetowych wynika, że część o Verminaardzie jest wspaniała.
Jeśli byś się pokusił o tłumaczenie, to może podzielić książkę na cztery części do wrzucenia?
Offline
Najwyższy Kleryst
Hmm. Black Wing - Czarne Skrzydło. Poczytam, posmakuję, się zastanowię. Czytam w tej chwili część 1 Villains - Before the Mask - też się dobrze zapowiada. Być może rzucę się na cały siedmioksiąg.
Offline
Rycerz Korony
Myślałem, że to sześcioksiąg?
1. Before the Mask (Lord Verminaard) - przetłumaczenie tytułu będzie ciekawe..."Przed Maską" niewiele mówi w naszym języku..."Zanim Założyłem Maskę"?
2. Czarne Skrzydło (czarna smoczyca Khisanth wychowana przez bakali)
3. Imperator Ansalonu (Lord Ariakas)
4. Hederik Teokrata
5. Lord Toede
6. Mroczna Królowa
Tak a propos "sześcioksiąg" brzmi o niebo lepiej niż "heksalogia", durne słowo z niczym się nie kojarzące, często można na necie znaleźć "Heksalogia wiedźmińska"
Offline
Najwyższy Kleryst
Faktycznie sześcioksiąg - na starość już nawet liczenie mi pada! Co do tytułu polskiego Before the Mask... może chodzić o inne znaczenie "mask", raczej czasownikowe, niż rzeczownikowe - maskowanie, utajnienie, ukrycie, skrywanie itp. Czytam w tej chwili właśnie tą pozycję i zaczyna mnie wciągać. Pewnie po przeczytaniu zabiorę się za tłumaczenie.
Zastanawiałem się też nad sposobem publikacji i znając moje lenistwo chyba jednak pozostanę przy ogłaszaniu rozdziałów. Zwłaszcza, że w tej pozycji nie są one tak drobne.
Offline
Rycerz Korony
Tytuł pewnie wywnioskujesz z kontekstu, ale zawsze myślałem, że to jest o dzieciństwie Verminaarda i to jak złożył hołd Takhisis.
O ile pamiętam, w pierwszym tomie Kronik nie było wytłumaczone czemu miał maskę, skoro nie miał blizn ani nie ukrywał się przed nikim.
Czyli ksiązka opisuje jego życia do momentu zostania kapłanem Mrocznej Królowej?
Offline
Najwyższy Kleryst
Jeszcze nie wiem. Sądzę, że jednak ta maska miała jakieś uzasadnienie.
Offline
Najwyższy Kleryst
Powoli wciąga mnie sam język. Potoczysta składnia, styl lekko wznioślejszy niż w poprzednich pozycjach (troszkę podobny do Fistandantilus Reborn) i zdania bardziej złożone, rozbudowane. Chyba się za to wezmę.
Offline
Najwyższy Kleryst
31 maja odbędzie się ponowne spotkanie, tym razem online, głównych bohaterów LotR! materiał zapowiadający https://www.youtube.com/watch?v=NzPpOzBxJfk
Pewnie jednak obejrzę. A na razie siedzę tu samotnie, piwo popijam, łzy samotności na wąsy się leją, zębami zgrzytam, lecz i tak się chyba zabiorę za kolejną pozycję. DeepHeat jednak mnie namówił i będę tłumaczył "Before the Mask" z sześcioksiągu "villains".
Offline
Rycerz Korony
Widzę, że Mikołaj przychodzi wcześniej tego roku
Offline
Najwyższy Kleryst
Będziesz musiał zdrowo poczekać, bowiem tekst nie jest łatwy i tłumaczenie nie będzie szybkie. Natomiast sama książka wsysa i wciąga. Kawał czytania.
Offline
Najwyższy Kleryst
Po raz chyba czwarty wysłuchałem całości spotkania bohaterów LotR. Jest na YT. Kapitalni goście, lecz brak niestety Christophera Lee. Viggo jest dalej wspaniały, choć 20 lat różnicy zrobiło swoje. Legolas dojrzał, hobbici też. Tylko Galadrieli, jak to królowej elfów, czas się nie ima!
Offline
Najwyższy Kleryst
Żyję, mam się jako tako. Powoli wracam do zdrowia i chęci do roboty.
A na ten 2021 życzę wszystkim członkom naszego Forum:
Zdrowia, zdrowia ,zdrowia i jeszcze raz... pieniędzy
Zadowolenia ze wszystkiego co robicie lub robić zamierzacie
Szczęścia rodzinnego i szerokiego grona przyjaciół
ŻADNYCH, psia, WIRUSÓW!!!!!!!!!!
Kochani, w pierwszym możliwym terminie zaszczepić się!!!!
Wasz Stary Krasnolud
Offline
Najwyższy Kleryst
Witam serdecznie po dłuuuugiej przerwie! Do zdrowia wróciłem (prawie) całkowicie, sił już też jest sporo więc życząc wszystkim, co na tym forum, Wesołych, Zdrowych, Pogodnych Świąt oraz powodzenia w nadchodzącym roku nr 2022 przyrzekam:
do tłumaczenia wracam co najrychlej,
do codziennej na forum obecności się zobowiązuję
recenzje innych, fantastycznych, zjawisk zamieszczać będę
Krasnolud
Offline
Najwyższy Kleryst
DO SIEGO 2022!!! Samych fantazji! Smoków co nie miara! Przygód bez liku! Krynnu po pachy! I z cała pewnością: Otikowego ale oraz jego ziemniaczków!
Offline
Giermek
janjuz napisał:
Widzisz, ryba to fosfor, witamina pamięci i sprawności mózgu. Mówiąc poważnie (ale tylko trochę poważniej) ryby forsuję ja i mój syn. Żremy je na okrągło i wnukom wbijamy, że to takie męskie. Mali się na to jeszcze nabierają, patrzą jak ja zmiatam rybę, patrzą na tatę a ten się już oblizuje po rybie i... wiosłują swoje porcje.
A na Islandii jestem tu od roku z dziećmi(jedno w przedszkolu ,dwóch klasa 1 I 3)na stołówkach jedzą ryby 2-3 razy w tygodniu(czym skorupka za młodu nasiąknie I takie tam:)) i faktycznie dzieciaki też mniej chorują bo ryby zdrowe są.W Polsce może też by to funkcjonowało ale ceny ryb są zabójcze na stawki żywieniowe w placówkach oświatowych w Polsce,niestety
Offline
Giermek
Raistlin napisał:
Aż mi się przypomniały dobre czasy szkoły średniej. Historia i język polski to były jak dla mnie dwa najciekawsze przedmioty, historie uwielbiałem! J. polski trochę mniej ze względu na wymagającą nauczycielkę (do której nie mam absolutnie żalu, świetnie przygotowała mnie do matury). Zawsze lubiłem uczyć się o przeszłości, było to dla mnie bardzo interesujące.
Ja byłem zawsze umysłem ścisłym chociaż oceny z historii w czasach gimnazjalno -licealnych miałem 4/5 w zależności od nauczycielki.W gimnazjum nauczycielka stara panna dawała mi 4(mimo ze bylem wtedy mistrzem gramatyki i znajdowaniu środków stylistycznych w wierszach np.onomatopeja,metafora itp.choć wierszu i przekazu nie rozumialem bo wiersze to dziwna sprawa)nie chodziłem do niej na kółko taneczne gdzie tańczyli Polki,krakowiaki a że brakowało chłopaków to wiecznie mnie męczyła, a w liceum problem znowu ze stara panna tym razem z historii która tak nudno opowiadała więc często przez okno patrzyłem co tam się ciekawego dzieje więc wiecznie słyszałem:"Daniel asfalt leży" a pewnego razu nie wytrzymała i 49 minut byłem u odpowiedzi:)
Offline
Giermek
Xazax napisał:
O nie! Chińskie bajki w tym temacie...
Tez fanem nie jestem ale całkiem ciekawy serial Record of Ragnarok walka bogów z ludźmi bardzo brutalny ale krótkie odcinki i jakoś to się ogląda
Offline
Giermek
Raistlin napisał:
"co dorosłych facetów trzyma przy fantasy, science-fiction czy grach tematycznych osadzonych w tych klimatach."
Myślę, że każdy będzie miał na to pytanie inną odpowiedź. Na przykład są osoby, które wolą żyć w wyimaginowanym świecie, by ukryć się w nim przed problemami w realnym życiu.
Zgadzam się że powodów zainteresowaniem fantasy może być kilka ale najważniejsze że fantastyka to taki booster/pobudzacz wyobraźni:) A od sportu nie stronie i interesuje sie(bo na oglądanie nie ma tyle czasu)"prawie" każdym
Offline
Giermek
Arvina napisał:
Też nie jestem graczem, ale to chyba bardziej z powodu braku czasu niż niechęci do gier, ale za to książki... O tak, to jest moje życie. (W zasadzie wciąż nie mogę się zdecydować co jest ważniejsze dla mnie - muzyka czy książki.) Xazax wspominał, że ma ciekawe życie, moje niestety takie nie jest,ale o tym nie rozmawiamy. Dlatego czytam książki fantasy - żeby się oderwać od codzienności, wręcz zapomnieć o niej. A jako że mam niesamowicie bujną wyobraźnię, nie potrzeba mi innych bodźców wizualnych w postaci gier. Lubię patrzeć, gdy ktoś gra, zadawać pytania do tego co się dzieje tam na ekranie.
Ja też nie jestem graczem chociaż swego czasu Diablo 2(mam też cała kolekcje książek wydanych po polsku dobre ale nue jak Dragonlance:p) mnie pochłonął i grywałem często i dlugo,ale po jakimś czasie męczyło mnie niż czytanie książek.Z resztą czasochłonnych hobby mam dużo filmy(ponad 2500 oglądniętych różne maści i większość niewartych uwagi ale to z czasów mlodosci),sport(bardziej śledzenie wyników choć różne wydarzenia sie zdarza ogladać:p)różnej maści siatkówka,hokej,snooker,tenis,handball,nożna i wiele innych a przy pracy,opiece trójką dzieci o żonie i psie nie wspomnę to gry idą w odstawkę chociaż czasem z kolegami zdarzało się oglądać transmisję z meczy League if Legends przy butelce whisky i zadawałem pytania bo ja nic nie rozumiałem:)
Offline
Giermek
janjuz napisał:
Masz rację co do jednego - aktywności temu forum brak już od pewnego czasu. Niestety, tak już jest z młodymi ludźmi: zapalą się do czegoś, rozhulają i rozkołyszą, potem troszkę ostygną, jeszcze chwilka i zaczną się nudzić po czym... jedni powiedzą "do widzenia" a inni nawet i tego nie potrafią. Forum założył (a przynajmniej był głównym ojcem założycielem) facet o nicku Raistlin. Sporo postów pisał, dużo czytał, wiele miał do powiedzenia i... znudziło mu się. Działa w klubie piłkarskim w Krakowie. Inny aktywista to Xazax - czytelnik, że ho, ho! Po dłuższej tu obecności przeszedł na pozycje gracza komputerowego. Chyba się nawet z tego trochę utrzymuje.
Takie forum jak nasze żyje tak długo jak długo jest tu ktoś gotowy do nawiązania kontaktu, do rozmowy na tematy jakie nurtują większość ludzi namiętnie czytających książki. Ja do takich książkoholików niewątpliwie należę. Jeśli chodzi Dragonlance to wszystko, co wyszło po polsku pyszni mi się na półce a i po angielsku jest ze 20 pozycji. Poza tym cała reszta siedzi w plikach pdf.
Podzielam Twoją opinię co do e-booków. Czytam je gdy nie mam innego wyjścia. A i to czasami najpierw rzucę pdf na drukarkę i dopiero biorę się za czytanie.
Szkoda że użytkownicy Raistlin i Xazax juz nieaktywni bo o ilości postów widze byli całkiem aktywni ale z 10 lat temu...Kolekcji Dragonlance po angielsku zazdroszczę mam cała po polsku ale zdecyduje się kupować na eBayu angielska dopiero jak przeczytam sobie wszystkie "fanowskie" tlumaczenia a potem dorwe ebooki tylko na wszystkich mi nie zależy Szczeście Łasicy,Rycerz Galen nudzilem sie Dargonesti czyli wodne elfy doceniam za pomysl ale nie urzeklo mnie to,W poszukiwaniu mocy chyba srednie tlumaczenie bylo albo w Smokach chaosu,Mord w Tarsis tez mi nie przypadlo do gustu ale to tylko kilka tytułów bo znaczna czesc wydana po polsku jest dobra albo bardzo dobra.A też wolę papier ale juz nie chce mi się wylewać żalu na wydawnictwo TSR że jest tak a nie inaczej...
Offline