DragonLance Forum

Forum dla fanów DragonLance, ksi±¿ek fantasy oraz RPG.


#21 2012-01-23 10:14:31

 Lilith89

Rycerz Korony

SkÄ…d: Prudnik
Zarejestrowany: 2011-11-09
Posty: 86

Re: przygody Lilith

Gdy tak bezczynnie sunê³a na przód zaczê³a my¶leæ nad planem obrony bo czu³a,¿e to nie ostatnie spotkanie z wilkiem.Wiedzia³a,¿e walk± wrêcz nie da z nim rady,wiêc musia³a wymy¶liæ jaki¶ podstêpny plan.Po jakim¶ czasie uda³o jej siê opanowaæ emocje i ³zy znik³y.Podczas,gdy mija³a kolejne drzewa zauwa¿y³a na jednym z nich wiewiórkê i uda³o jej siê wymy¶liæ sprytn± zasadzkê dla wilka:tak to mo¿e siê udaæ...ale muszê znale¼æ plan awaryjny..a tak wiem ju¿,to bêdzie dobre...nie poddam siê bez walki..ten potwór musi zgin±æ za to co zrobi³ mojemu kompanowi..-pomy¶la³a i u¶miechnê³a siê szyderczo.Gdy tak rozmy¶la³a o swoim planie postanowi³a równie¿ nie oddalaæ siê daleko choæ wiedzia³a,¿e i tak bestia za ni± pod±¿a,wiêc nie mia³aby szans na ukrycie siê przed ni±.Nagle zauwa¿y³a,¿e las siê koñczy i us³ysza³a szum wody.Ruszy³a szybciej,¿eby przekonaæ siê co jest na jego koñcu.Dotar³szy na miejsce zobaczy³a,¿e to tylko kawa³ek ziemi za lasem,który jest oddzielony p³ytk± rzek±,a po jej drugiej stronie ci±gnie siê nastêpny las:to bêdzie dobre miejsce..musi siê udaæ..-pomy¶la³a elfka.Jednak¿e poczu³a burczenie w brzuchu,które przypomnia³o jej,¿e od rana nic nie jad³a,a dochodzi³o ju¿ wczesne popo³udnie.Postanowi³a,¿e wejdzie do rzeki i upoluje ryby,a nastêpnie zacznie szykowaæ siê do nocy,w której przyjdzie jej zmierzyæ siê z wilkiem.Lilith roz³o¿ywszy swoje rzeczy przyczepi³a konie do najbli¿szego drzewa i uda³a siê do wody po ryby.Gdy uda³o jej siê z³owiæ kilka przyszykowa³a palenisko i zaczê³a je przyrz±dzaæ.Nastêpnie po³o¿y³a na nim,¿eby zaczê³y siê piec owiniête w li¶cie.Szykuj±c strawê us³ysza³a dobiegaj±cy j± d¼wiêk z lasu i odruchowo chwyci³a za ³uk i napiê³a na nim strza³ê czekaj±c,a¿ co¶ siê z niego wynurzy:no dalej poka¿ siê...-krzyknê³a i nagle zza krzaków wybieg³ zaj±c przestraszony jej krzykiem,a Lilith odruchowo wystrzeli³a strza³ê,która trafi³a go i zaj±c pad³ na ziemiê:dziêkujê ci matko lasu,tego mi by³o trzeba do mojego planu..-u¶miechnê³a siê wdziêczna za to,¿e las jej pomóg³ w schwytaniu potrzebnego zwierzêcia.Szybko schowa³a ³uk i podesz³a po zaj±ca k³ad±c go ko³o paleniska.Wyci±gnê³a z niego strza³ê i wypatroszy³a:potrzebne mi truj±ce zio³a..muszê udaæ siê ich poszukaæ...ale to zaraz,najpierw muszê spo¿yæ strawê..-powiedzia³a.Spo¿ywszy przyszykowan± strawê resztê wsadzi³a do swojej torby na dalsz± drogê,a zaj±ca wymy³a,¿eby pozbyæ siê zapachu krwi,która mog³aby co¶ przyci±gn±æ i powiesi³a na drzewie.Nastêpnie wziê³a ze sob± miecz i uda³a siê do lasu za szukaniem zió³.Stara³a siê daleko nie oddalaæ,a przy okazji pod¶piewywa³a sobie pie¶ni elfickie,które poprawia³y jej humor.Wêdruj±c wko³o obozowiska znalaz³a parê zió³ dla zaj±ca i potrzebnych dla siebie,które siê jej koñczy³y.Udaj±c siê z powrotem do obozu pomy¶la³a:a co je¶li plan nie zadzia³a...co wtedy...nie tak nie mogê my¶leæ..musi siê udaæ..pomszczê Orico za wszelk± cenê choæbym mia³a zgin±æ..-po up³ywie nerwów g³o¶no westchnê³a.Wchodz±c do obozu zdjê³a zaj±ca i zaczê³a go wypychaæ zio³ami,które zetkniêcie z mokrym jeszcze zaj±cem mocniej nas±czy³o go truj±c jego miêso.Dziêki temu,¿e by³ mokry nie by³o czuæ zapachu,które mog³oby wydawaæ i wilk by go nie dotkn±³.Nastêpnie zabra³a siê do kopania dziury,która sz³a jej bardzo ciê¿ko bo ziemia by³a zmarzniêta od ¶niegu dlatego wykopa³a ma³±.Pó¼niej zebra³a kilka patyków,które naostrzy³a mieczem i przyszykowa³a dalsz± truciznê nas±czaj±c ni± patyki,które wsadzi³a do dziury pionowo.Sam± dziurê wykopa³a mniej wiêcej na ¶rodku ziemi miêdzy lasem,a wod±.Za ni± po³o¿y³a zaj±ca tak,¿e le¿a³ miêdzy paleniskiem a wykopan± dziur± co umo¿liwia³o jej obronê i us³yszenie go,gdyby siê do niej skrada³ w nocy.Potem resztê trucizny nas±czy³a parê swoich strza³ i koñcówkê miecza w razie ich potrzeby u¿ycia jako plan awaryjny.Gdy tak to wszystko szykowa³a co zabra³o jej du¿o czasu zaczê³o powoli ju¿ zmierzchaæ co oznacza³o,¿e wilk móg³ siê za nied³ugo pojawiæ.Pozosta³o jej tylko czekaæ.Po ca³ym szykowaniu zasadzki zrobi³a siê g³odna i postanowi³a trochê siê po¿ywiæ tym bardziej je¶li mia³ byæ to jej ostatni posi³ek.Po jakim¶ czasie zrobi³a siê ¶pi±ca i postanowi³a,¿e na chwilê siê po³o¿y.Podczas,gdy spa³a nic siê nie dzia³o.Dopiero nad ranem jak ostatnim razem zjawi³ siê wilk.Wtedy ju¿ Lilith nie spa³a,gdy¿ obudzi³ j± wcze¶niej dochodz±cy z lasu dziwny g³o¶ny odg³os.Elfka stanê³a po nim szybko na nogi chwytaj±c ³uk w d³oñ i rozgl±daj±c siê wko³o:no dalej poka¿ siê bestio...-krzyknê³a g³o¶no i nie musia³a d³ugo czekaæ,a¿ wilk wyszed³ zza zaro¶li. Widz±c go ju¿ siê nie ba³a tylko czu³a wielki gniew,który pulsowa³ w jej ¿y³ach,a jej miê¶nie by³y gotowe do walki zadaj±c jak najmocniejsze ciosy.Wilk zacz±³ powoli siê do niej zbli¿aæ do elfki wydaj±c z gard³a przera¼liwe wycia pokazuj±c swoje ostre jak brzytwa zêby i ¶lepia maluj±ce siê ¿ó³to-bia³ym ogniem widniej±ce w ciemnym jeszcze poranku.Podczas,gdy wilk siê zbli¿a³ zobaczy³ zaj±ca,który przyszykowa³a Lilith i ci±gn±c nosem jego woñ zacz±³ do niego podchodziæ ciekawy co dla niego przyszykowa³a.Konie,które sta³y niedaleko elfki zaczê³y r¿eæ ze strachu próbuj±c siê wyrwaæ i uciec,ale nie udawa³o im siê to.Wilk nie podejrzewaj±cy podstêpu elfki wszed³ w dziurê i rani±c sobie jedn± przedni± ³apê zacz±³ wyæ i w furii uderzy³ skokiem na elfkê,która szybko wypu¶ci³a kilka przyszykowanych strza³,ale tylko dwie z nich go trafi³y.Jedna utkwi³a w prawym ramieniu,a drug± kawa³ek pod ni± w piersi nie trafiaj±c jednak w serce.Tak du¿y wilk dostawszy za ma³a dawkê trucizny trochê os³ab³,ale nadal mia³ si³ê walczyæ.Widz±c to elfka szybko chwyci³a za miecz i wyci±gnê³a go przed siebie zrobiwszy ma³y krok w jego stronê z ca³± furi± krzyknê³a:giñ bestio..to za mojego przyjaciela....Skacz±cy wilk nabi³ siê prosto na jej miecz i dosta³ siê w samo serce.Lilith bêd±ca jakby w transie wyci±gnê³a szybko miecz i zadawa³a wszêdzie gdzie tylko mog³a uderzenia wilkowi na koñcu podcinaj±c mu gard³o.Wilk pad³ nie maj±c szans przed sprytnie wymy¶lony plan elfki.Po chwili elfka uspokoi³a siê i zobaczywszy jak wilk wygl±da zalany ca³y w swojej krwi,a ona cze¶æ jego szybko podesz³a do rzeki,¿eby siê obmyæ i nie zatruæ od trucizny.Po strasznej walce konie uspokoi³y siê,ale nadal widaæ by³o w ich oczach strach.Lilith nie zwa¿aj±c na to wziê³a wszystkie strza³y i swój miecz obmy³a w wodzie,a zrobion± pu³apkê zakopa³a,¿eby nikt siê na ni± nie nabi³ razem z zaj±cem.Natomiast wielkiego wilka po³o¿y³a na niej nic z nim nie robi±c.Nastêpnie zebra³a wszystkie rzeczy i wsiad³szy na Brego pog³aska³a go i drugiego konia uspakajaj±c ich s³owami:spokojnie,ju¿ dobrze..ruszamy dalej..Ruszywszy dalej nie obróci³a siê za siebie i przemierzywszy powoli rzekê powiedzia³a:wiem,¿e to ci nie przywróci³o ¿ycia Orico,ale pom¶ci³am ciê i teraz bêdziesz móg³ spocz±æ w spokoju,aby twoja dusza nie szuka³a po lesie zemsty i nie nêka³a podró¿nych....

Offline

 

#22 2012-01-23 10:14:54

 Lilith89

Rycerz Korony

SkÄ…d: Prudnik
Zarejestrowany: 2011-11-09
Posty: 86

Re: przygody Lilith

Elfka uda³a siê wraz z koñmi za najbli¿sze drzewa,za którymi szybko zniknê³a.Nagle spostrzeg³a przed sob± niewielk± przesiekê,która prowadzi³a do g³ównej ¶cie¿ki.Wysz³a na ni± i zobaczy³a,¿e biegnie w przeciwnym kierunku,do którego siê udawa³a na pocz±tku.Droga prowadzi³a na wschód i na zachód.Po stronie wschodu las by³ gêsty i ciemny jakby znajdowa³a siê w nim nieznaj±ca snu gro¼ba.Natomiast po drugiej stronie na zachodzie las by³ mniej gêsty,ale droga by³a
trudniejsza,gdy¿ prowadzi³a po niewielkich wzniesieniach.Ta droga na zachód wygl±da o wiele mniej niebezpiecznie jak ta na wschodzie i mo¿e przy odrobinie szczê¶cia uda nam siê znale¼æ po drodze osadê-powiedzia³a i zdecydowanie ruszy³a w jej kierunku.Droga by³a uci±¿liwsza ni¿ w lesie bo prowadzi³a przez gêsty i mokry ¶nieg.Na dodatek wzniesienia by³y coraz wiêksze i ciê¿ej siê na nie wspina³o.Gdy elfka minê³a ich parê zauwa¿y³a najwiêkszy przed nimi i mia³a nadziejê,¿e bêdzie jej ostatnim,za którym kry³a siê osada.Spostrzeg³a równie¿,¿e jest ju¿ popo³udnie i s³oñce odbijaj±ce siê w ¶niegu,który mieni³ siê tysi±cami kolorów przestanie za nied³ugo ¶wieciæ i nadejdzie zmierzch.Postanowi³a,¿e zejdzie z koni i pomo¿e im siê wspi±æ.Gdy zaczê³a przemierzaæ coraz d³u¿ej pod górkê ¶nieg poczu³a,¿e strasznie jej zimno i chcia³aby siê ju¿ znale¼æ w ciep³ym oraz suchym miejscu z daleka od tego,w którym jest teraz.Dotar³szy do po³owy góry jeden z koni ze¶lizgn±³ siê i poci±gn±³ ich wszystkich w dó³,ale elfce do¶æ szybko uda³o siê zahamowaæ i na szczê¶cie nie ze¶lizgnêli siê na sam dó³.Spokojnie,damy radê,musimy,tylko powoli to wejdziemy na szczyt-zaczê³a sobie powtarzaæ,¿eby sam± siebie pocieszyæ.Nastêpnie dalej uda³a siê w górê,ale ominê³a to miejsce,w którym siê ze¶lizgnêli,¿eby to siê nie powtórzy³o.Gdy by³a ju¿ prawie na samej górze zaczê³a odczuwaæ taki ból z zimna,¿e prawie nie by³a w stanie siê ruszaæ.Na chwilê siê zatrzyma³a i zaraz krzyknê³a-wio..-i poci±gnê³a mocniej lejce.Konie bardziej ze strachu szybciej ruszy³y w górê po jej poleceniu poci±gn±wszy j± za sob± na sam szczyt.Ockn±wszy siê z szoku,¿e ju¿ jest na samej górze zauwa¿y³a,¿e widaæ u podnó¿a gór ma³e miasto.By³o ono o wiele mniejsze ni¿ poprzednie,które widzia³a.Mo¿na by³o siê domy¶leæ,¿e jego mieszkañcy nie dawno
je wybudowali.Po chwili patrzenia na miasto powiedzia³a:czy¿by mój wzrok omami³ jaki¶ czar?czy to prawdziwe co widzê?muszê to sprawdziæ,szybko-po czym resztkami si³ wsiad³a na Brego i chwyciwszy drugiego pomknê³a w dó³ góry kieruj±c siê do najbli¿szego budynku.By³a nim stajnia.Zsiad³a z konia i wesz³a do niej.Naprzeciwko drzwi siedzia³ starszy cz³owiek,a obok niego krz±ta³ siê ch³opiec,który karmi³ konie.Starzec widz±c j± powiedzia³:
-witaj nieznajomo,zapewne chcesz zostawiæ u mnie konie,ale to bêdzie ciê kosztowaæ
-witajcie,tak chcê na parê dni,a czy ta drobna zap³ata ci wystarczy?-po czym rzuci³a w jego stronê paroma monetami
Starzec szybko je pozbiera³ i u¶miechn±wszy siê szyderczo powiedzia³:
-tak powinno-po czym krzykn±³ do ch³opca
-¶ci±gnij baga¿e z koni i oddaj je naszej pani,a nastêpnie wyczy¶æ i nakarm koni
-dobrze-ch³opiec wykona³ polecenie bez ¿adnych d³u¿szych dyskusji
Lilith wziê³a swoje rzeczy i uda³a siê w stronê wyj¶cia,ale zanim wysz³a zapyta³a starca:
-gdzie znajduje siê karczma?
-jest dwa budynki dalej po lewej stronie jak wyjdziesz
-dziêkuje i do zobaczenia
Nastêpnie wysz³a kieruj±c siê do karczmy.Zauwa¿y³a,¿e na placu znajduje siê parê ludzi i mijaj±c nich widzia³a,¿e ka¿dy z nich przygl±da siê jej badawczo.Wchodz±c do karczmy zobaczy³a,¿e jest przepe³niona lud¼mi i elfami jak ona.By³a zdziwiona widz±c ich tyle w tych stronach z lud¼mi.S±dzi³a,¿e trzymaj± siê od nich z daleka jak jej Le¶ny Gród,gdzie wstêp mia³y tylko same elfy.Skierowa³a siê w stronê barmana,który by³ zajêty obs³ug± klientów.Gdy dosz³a do baru zobaczy³a,¿e ka¿dy jej siê przygl±da oprócz du¿ej grupki po prawej stronie.Wygl±da³o jej to na jak±¶ wiêksz± zbieraninê osób,która trzyma siê razem jak ju¿ wcze¶niej widzia³a,ale w mniejszej liczbie elfów z lud¼mi.Cieszy³a siê,¿e chocia¿ oni oszczêdzili jej podejrzanych przygl±dañ siê i cichej gadaniny na jej temat.Nagle poczu³a jak ciep³o wnêtrza zaczê³o
jej siê udzielaæ i powoli zaczê³a czuæ swoje palce razem zreszt± cia³a.Po chwili czekania podszed³ do niej barman i zapyta³:
-witaj wêdrowcze,czym mogê ci s³u¿yæ?
-witaj chcia³abym zatrzymaæ siê tu na parê dni,a teraz chce co¶ ciep³ego zje¶æ i prosiæ o nocleg
-rozumiem,ale to bêdzie ciê trochê kosztowa³o
-wiem,a to zap³ata,czy wystarczy?-wyci±gnê³a parê monet i da³a je barmanowi
-tak z pewno¶ci±,zaraz podam ci jedzenie i klucze do pokoju
-dobrze,ale pospiesz siê
Po chwili barman wróci³ i przyniós³ elfce strawê wraz z kluczami.Lilith szybko posili³a siê i wzi±wszy swoje rzeczy uda³a siê do pokoju.Gdy wesz³a do niego zobaczy³a,¿e wygl±da podobnie jak w poprzednim,w którym przez jaki¶ czas nocowa³a.Szybko rozpali³a kominek i nastêpnie po³o¿y³a swoje rzeczy ko³o niego,¿eby mog³y wyschn±æ.Potem po¶cieli³a sobie ³o¿e na pod³odze ko³o niego,¿eby byæ jak najbli¿ej ciep³ego po czym zaraz zasnê³a.

Offline

 

#23 2012-01-24 20:55:16

 Lilith89

Rycerz Korony

SkÄ…d: Prudnik
Zarejestrowany: 2011-11-09
Posty: 86

Re: przygody Lilith

Sen Lilith:
By³ letni,ciep³y poranek.Le¿a³am na ma³ym ³o¿u ubrana w piêkn± b³êkitn± sukienkê.Owe ³o¿e znajdowa³o siê w niewielkiej,bia³ej altance owiniêtej bujn± ro¶linno¶ci±.Przede mn± widzia³am ró¿nego rodzaju i koloru kwiaty,które niegdy¶ hodowa³a moja matka.Natomiast po boka wi³ siê bluszcz,który siêga³ gdzieniegdzie owych kwiatów oplataj±c siê wokó³ nich.Zza altanki by³o widaæ daleko góry,a altanka znajdowa³a siê na gêsto poro¶niêtej ³±ce w piêkn±,zielon± trawê,a w nie du¿ych odleg³o¶ciach od siebie kwit³y kolorowe kwiaty.W powietrzu by³o s³ychaæ przelatuj±ce ptaki i cichy odg³os
przep³ywaj±cej wody,która by³a gdzie¶ niedaleko mnie.Te idylliczne miejsce,w którym siê przez chwile znajdowa³am tak mnie zachwyci³o,¿e nie chcia³am nigdy st±d odchodziæ.Jednak po chwili zobaczy³am stoj±cego u wyj¶cia altanki tajemniczego mê¿czyznê,który zaraz siê do mnie odezwa³:
-piêknie tu prawda?-odezwa³ siê cicho prawie szepc±c
-tak-odpowiedzia³am,g³os wydawa³ mi siê znajomy,ale nie mog³am go z nikim skojarzyæ,wiêc zapyta³am z ciekawo¶ci-czy my siê znamy?jak ja siê tu znalaz³am przecie¿ jest ¶rodek zimy?
-tak znamy siê-po czym obróci³ siê w moim kierunku i zobaczy³am jego twarz
-Orico-szybko usiad³am i ledwo szepnê³am zaskoczona,ale nic wiêcej nie mog³am powiedzieæ,gdy znów siê odezwa³
-witaj ponownie Lilith,piêknie ci w tej sukni-powiedzia³ czule u¶miechaj±c siê do mnie-wybacz,¿e ciê niepokojê,ale nie mog³em odej¶æ bez po¿egnania-nagle posmutnia³-chcia³em jeszcze raz i po raz ostatni ciê ujrzeæ
-witaj,cieszê siê,¿e ciê widzê,ale jakim cudem teraz ciê widzê?czy to mo¿liwe?mo¿e to tylko sen i wszystko zapomnê,gdy siê obudzê?-powiedzia³am zdezorientowana nadal nie wierz±c w to co widzê
-tak to sen,ale bêdziesz wszystko pamiêtaæ,a ja jestem prawdziwy przynajmniej przez chwilê bo ju¿ wiêcej siê nie zobaczymy-powiedzia³ nadal nie zmieniaj±c wyrazu twarzy,podszed³ do mnie i usiad³ obok chwytaj±c mnie za rêkê-Lilith-powiedzia³ patrz±c mi w oczy
-tak?-odpowiedzia³am nadal we wszystko nie wierz±c,jego rêka mia³a normaln± temperaturê cia³a co mnie trochê uspokoi³o i postanowi³am wys³uchaæ to co ma mi do powiedzenia
-jestem tu jedynie przez to,¿e obieca³em co¶ ci przekazaæ wa¿nego,wiêc proszê wys³uchaj mnie-powiedzia³ powa¿nie na mnie patrz±c
-dobrze,s³ucham-odpowiedzia³am powa¿niej±c jak on i staraj±c siê skupiæ
-musisz odnale¼æ jedn± osobê,a nastêpnie j± uwolniæ
-dobrze,ale gdzie j± znajdê?-zapyta³am zaskoczona
-jest uwiêziona w lochu przez orki z jednej ze starej kopalni w górach za miastem,ale pospiesz siê nie
masz du¿o czasu
-rozumiem,ale samej nie dam radê,bêdzie mi potrzebna pomoc
-tak,w mie¶cie znajduje siê bractwo,które mo¿e ci pomóc w jego odnalezieniu
-a wiêc to mê¿czyzna?
-tak,a teraz muszê ju¿ siê po¿egnaæ bo nie zosta³o mi du¿o czasu
-dobrze,postaram siê jak najszybciej go uwolniæ jak sobie ¿yczy³e¶
-wiem-u¶miechn±³ siê do mnie-nastêpnie wsta³ i poci±gn±³ moj± rêkê zmuszaj±c mnie do wstania
-wybacz,¿e nie zdo³a³am ciê uratowaæ-powiedzia³am wyrzucaj±c sobie jego ¶mieræ
-to nie twoja wina,sam nie wiedzia³em co siê ze mn± stanie,ale dziêkujê ci,¿e mnie pom¶ci³a¶-u¶miechn±³ siê czule i przytuli³ mnie
-szkoda,¿e musisz ju¿ i¶æ,bêdê za tob± têskniæ i nigdy ciê nie zapomnê-powiedzia³am szczerzê prawie ze ³zami w oczach
-zosta³bym d³u¿ej gdybym móg³,ale to nie zale¿y ode mnie-pu¶ci³ mnie po czym popatrzy³ mi w oczy i powiedzia³-ja równie¿ bêdê za tob± têskniæ i nigdy ciê nie zapomnê-nastêpnie powiedzia³ do mnie po elficku s³ów,których nigdy nie zapomnê:
-Guren anann no lîn , Le melin er(Serce moje od dawna jest twoje ,Kocham ciê )
Po tych s³owach pop³ynê³y mi ³zy,a on mnie czule poca³owa³ i nagle wszystko znik³o jak za dotkniêciem czarodziejskiej ró¿czki.Obudzi³am siê.

Offline

 

#24 2012-01-24 20:55:35

 Lilith89

Rycerz Korony

SkÄ…d: Prudnik
Zarejestrowany: 2011-11-09
Posty: 86

Re: przygody Lilith

Lilith obudziwszy siê nadal mia³a ³zy w oczach.Przez chwile siedzia³a jak otêpia³a nie wiedz±c co w³a¶ciwie jej siê przytrafi³o i czy ma we wszystko uwierzyæ w to co powiedzia³ jej po raz ostatni Orico.Po jakim¶ czasie oprzytomnia³a i zobaczy³a,¿e zaczê³o ¶witaæ.Uzmys³owi³a sobie,¿e ju¿ do¶æ d³ugo spa³a i powinna wstaæ zabieraj±c siê za misjê powierzon± jej przez Orico.Zastanawia³a siê jak uda jej siê przekonaæ i znale¼æ bractwo,poniewa¿ nie by³a pewna czy nadal tu s±.Postanowi³a,¿e zapyta o to barmana i on mo¿e bêdzie umia³ jej pomóc.Szybko posprz±ta³a w pokoju i ubra³a ju¿ suche nakrycie.Nastêpnie wysz³a z pokoju zamykaj±c za sob± drzwi.Gdy zesz³a na dó³ nie by³o jeszcze ani jednego go¶cia.Jedynie barman krz±ta³ siê po karczmie rozpalaj±c kominek i przygotowuj±c miejsca dla go¶ci.Nie chc±c go przestraszyæ powiedzia³a:
-witaj czy mogê ci w czym¶ pomóc?
-ah.. witaj-mimo wszystko barman trochê przestraszy³ siê elfki,poniewa¿ nie s±dzi³,¿e kto¶ o tej porze mo¿e ju¿ nie spaæ
-przepraszam,¿e ciê wystraszy³am-u¶miechnê³a siê ciep³o elfka
-nie szkodzi,ju¿ koñczê i zaraz dam ci co¶ do jedzenia-powiedzia³ odwzajemniaj±c u¶miech
-dobrze,poczekam tutaj-po czym usiad³a przy kominku grzej±c siê i s³uchaj±c jak skwierczy pal±ce siê drewno
Zanim barman do niej przyszed³ rozmy¶la³a nad planem,w którym sama bêdzie musia³a siê zmierzyæ z trollami,¿eby ocaliæ owego mê¿czyznê jak mówi³ jej Orico.Jednak trudno by³o jej siê skupiæ,gdy¿ ci±gle my¶la³a nad tym co jej powiedzia³ na koñcu.Dobrze wiedzia³a,¿e Orico siê w niej podkochuje,ale stara³a siê o tym nie my¶leæ i traktowaæ go jak przyjaciela.¯a³owa³a tylko,¿e tak ma³o czasu z nim spêdzi³a i nie powiedzia³a mu wszystkiego o tym co my¶li.By³o te¿ jej przykro,¿e tak go potraktowa³a bo gdyby wiedzia³a,¿e tak siê to skoñczy zmieni³aby parê rzeczy,¿eby tylko Orico móg³ byæ przy niej szczê¶liwy.Gdy tak rozmy¶la³a nagle podszed³ barman ze straw± k³ad±c j± przed Lilith,a¿ elfka siê przestraszy³a,poniewa¿ siedzia³a jak otêpia³a wpatruj±c siê w kominek:
-przepraszam,¿e tym razem ja ciê przestraszy³em-u¶miechn±³ siê barman
-nie szkodzi,teraz jeste¶my kwita-po czym oboje siê za¶miali
-¿yczê smacznego
-dziêkujê,ale czy mog³abym ciê o co¶ zapytaæ?
-owszem,ale chwilê bo zaraz muszê wracaæ do pracy-powiedzia³ zaskoczony barman
-dobrze to nie zajmie du¿o czasu
-dobrze-po czym usiad³ naprzeciwko elfki i zapyta³-to co chcia³a¶ wiedzieæ?
-chodzi mi o to bractwo co wczoraj siedzia³o po drugiej stronie zaraz przy wej¶ciu,czy oni tu czêsto bywaj± czy byli tylko przejazdem?
-z tego co wiem mieli siê tu zatrzymaæ na jaki¶ czas i powinni siê dzi¶ te¿ zjawiæ,a czemu pytasz?-zapyta³ z ciekawo¶ci barman
-potrzebujê ich pomocy bo sama nie dam rady pokonaæ trolli-odpowiedzia³a elfka nie wiedz±c do koñca czy powinna mu du¿o mówiæ
-trolli powiadasz,a to na pewno bêdzie ci potrzebna pomoc,ale nie s±dzê,¿eby chcieli ci z nimi pomóc
-czemu tak uwa¿asz?-zapyta³a zaskoczona elfka
-bo je¶li chodzi ci o uwolnienie diab³a to oni sami podobno oddali go trollom w zamian za jakie¶ z³oto czy artefakty,dok³adnie nie wiem bo s± bardzo tajemniczy
-to faktycznie ciekawe,ale wiesz czemu go oddali?czy co¶ z³ego zrobi³?
-nie wiem,a teraz wybacz muszê wracaæ do pracy
-dobrze,dziêkujê za informacjê-ogl±dnê³a siê za siebie i zobaczy³a,¿e nagle kto¶ wszed³ do karczmy a barman wróci³ za ladê s³u¿±c mu pomoc±
Lilith przypomnia³a sobie o strawie,któr± przyszykowa³ jej barman i od razu zaczê³a j± je¶æ przygl±daj±c siê nieznajomemu obs³ugiwanemu przez barmana.By³ to cz³owiek,a zauwa¿y³a to gdy tylko ¶ci±gn±³ kaptur i zobaczy³a u niego broñ,która musia³a nale¿eæ do jednego ze stra¿ników miasta.Nie chc±c siê rzucaæ w oczy szybko zjad³a co mia³a i zanios³a misê barmanowi,a nastêpnie uda³a siê na górê do pokoju.

Offline

 

#25 2012-01-24 20:56:18

 Lilith89

Rycerz Korony

SkÄ…d: Prudnik
Zarejestrowany: 2011-11-09
Posty: 86

Re: przygody Lilith

Gdy Lilith wesz³a do pokoju w kominku nadal sie pali³o i czuæ by³o zapach pal±cego siê drewna.Postanowi³a,¿e nie bêdzie bezczynnie siedzieæ w pokoju i lepiej pójdzie siê przej¶æ,aby rozgl±dn±æ siê za miastem za ow± kopalni±,o której mówi³ Orico.Znalaz³szy siê ju¿ na dole w karczmie zobaczy³a,¿e przysz³o ju¿ kilku nowych klientów,ale nie by³o w¶ród nich nikogo z bractwa,którego szuka³a.Na zewn±trz by³o ju¿ do¶æ du¿o ludzi,którzy chodzili po mie¶cie,ale nikogo z nich nie rozpozna³a.Za ka¿dym razem by³a to zupe³nie nowa osoba.Nie zwlekaj±c d³ugo uda³a siê po Brego,a nastêpnie wyruszy³a z miasta w poszukiwania kopalni.Za miastem znajdowa³ siê las przez,który prowadzi³a ¶cie¿ka.Nie wahaj±c siê d³ugo Lilith pod±¿y³a ni± na pó³noc lekkim galopem nie ogl±daj±c siê za siebie.Po jakim¶ czasie stanê³a na rozdro¿u.¦cie¿ka rozwidla³a siê na trzy strony.Jedna z nich prowadzi³a dalej na pó³noc,druga na wschód,a trzecia na zachód.Nie wiedz±c,któr± wybraæ postanowi³a wej¶æ na wysokie drzewo i siê rozejrzeæ.Po chwili zsiad³a z Brego i przywi±za³a go obok do cienkiego drzewa,przy którym ros³o to najwiêksze:
-poczekaj tu Brego,zaraz wrócê
Nastêpnie zgrabnie wspiê³a siê na drzewa i wesz³a na najgrubsz± oraz najwy¿sz± ga³±¼.Rozgl±daj±c siê wko³o zobaczy³a,¿e na zachód od niej jest góra,w której mo¿e znajdowaæ siê kopalnia.By³a do¶æ blisko,wiêc elfka nie musia³a siê spieszyæ,¿eby zd±¿yæ do nocy wróciæ z powrotem do miasta.Powoli zesz³a z drzewa i odwi±zuj±c Brego powiedzia³a:
-wygl±da na to,¿e nie czeka nas d³uga podró¿,ale musimy uwa¿aæ na trolle-po czym wsiad³a na konia i powiedzia³a:
-ruszajmy,wiêc musimy pomóc temu diab³u,oby Orico siê co do niego nie myli³-u¶miechnê³a siê i ruszy³a na zachód.
Podczas drogi nie spotka³a nikogo podejrzanego.By³o cicho,a¿ sama zastanawia³a siê co mo¿e j± czekaæ:
-trochê tu za cicho Brego,wygl±da na to,¿e mamy szczê¶cie albo pecha-przez chwilê za¶mia³a siê cicho,ale zaraz spowa¿nia³a próbuj±c wyostrzyæ swoje zmys³y,aby jak najszybciej dowiedzieæ siê o czekaj±cym j± niebezpieczeñstwie,które mog³o nadej¶æ w ka¿dej chwili.Wiedzia³a,¿e nie mo¿e lekcewa¿yæ górskich trolli tym bardziej,¿e ju¿ wcze¶niej przekona³a siê jakie potrafi± byæ silne i ciê¿ko je pokonaæ w pojedynkê.Stara³a siê nie ha³asowaæ,¿eby ¿aden z nich jej nie us³ysza³.Gdy by³a ju¿ do¶æ blisko zobaczy³a rozwidlenie,które mówi³o o koñcu lasu i stoj±cej nie daleko jej górze.Nie chc±c siê rzucaæ w oczy przywi±za³a Brego do drzewa i powiedzia³a:
-zostañ tu,muszê siê rozgl±dn±æ i postaram siê szybko wróciæ-u¶miechnê³a siê choæ nie wierzy³a sama w te s³owa
Nastêpnie uda³a siê w stronê koñcówki lasu.Do¶æ powoli i nisko,¿eby nie by³a widoczna.Rozgl±daj±c siê wko³o góry nikogo nie zobaczy³a oprócz wej¶cia po prawej stronie góry:
-to musi byæ wej¶cie do kopalni,ale jest tu zbyt cicho-pomy¶la³a-czy¿by nikt go nie pilnowa³...
Po chwili namys³u rozgl±dnê³a siê raz jeszcze i zobaczy³a,¿e nikogo nadal tu nie ma.Postanowi³a,¿e podejdzie bli¿ej,¿eby siê rozgl±dn±æ.Dochodzi³o ju¿ po³udnie,ale dzieñ by³ do¶æ pochmurny jak na t± porê roku co sprzyja³o elfce.Szybko przebieg³a na drug± stronê pod sam± górê i powoli przesuwa³a siê pomiêdzy ska³ami do wej¶cia.Gdy by³a ju¿ do¶æ blisko zatrzyma³a siê,¿eby nas³uchiwaæ czy s± jakie¶ ¿ywe istoty w ¶rodku,ale nadal nic nie s³ysza³a ani nie widzia³a.Ciekawo¶æ nie dawa³a jej spokoju i nie mog±c siê powstrzymaæ wesz³a do ¶rodka.Poczu³a straszny odór bij±cy z wnêtrza i po¿a³owa³a,¿e tak bardzo chcia³a tu wej¶æ.Szybko przykry³a twarz kawa³kiem szaty i kierowa³a siê na o¶lep przed siebie w ciemno¶æ.Nastêpnie wyci±gnê³a miecz i ci±gle sz³a przed siebie.Po chwili zobaczy³a,¿e widaæ jakie¶ ¶wiat³o w oddali i us³ysza³a czyj¶ ciê¿ki oddech.Mo¿na by³o po nim rozpoznaæ,¿e osoba mo¿e byæ ranna.S³ysz±c to przekona³a siê,¿e Orico mówi³ prawdê i diabe³ znajdowa³ siê w ¶rodku.Niepokoi³o j± tylko brak trolli,które musia³y go pilnowaæ.Gdy podesz³a bli¿ej zobaczy³a jak±¶ zakapturzon± postaæ le¿±c± na ziemi i znajduj±c± siê za kratami.Nie wahaj±c sie podesz³a do krat i chc±c go uwolniæ nagle us³ysza³a g³osy trollów dobywaj±ce siê z nie daleka.Nie maj±c wyboru szybko schowa³a siê za wystaj±c± ska³a i stara³a siê nie ruszaæ,¿eby ¿aden z nich ich jej nie us³ysza³.Po chwili przysz³y dwa trolle i Lilith us³ysza³a jak rozmawiaj± miêdzy sob±,ale nie zna³a ich jêzyka,wiêc mog³a siê jedynie domy¶laæ,¿e o co¶ lub o kogo¶ siê k³óc±.Nie trwa³o to jednak d³ugo bo po jakim¶ czasie przysz³o jeszcze paru i nadal rozmawiaj±c ze sob± zaraz wszyscy wyszli.Nie czuj±c ju¿ zagro¿enia odczeka³a chwili i podesz³a jeszcze raz do diab³a:
-diable s³yszysz mnie?-powiedzia³a cicho,ale nie odezwa³ siê
Nie wiedz±c czy zadzia³aj± czary,które u¿ywa³a siê kiedy¶ spróbowa³a otworzyæ nimi klatkê.Po cicho wyci±gnê³a rêkê przed siebie wskazuj±c na klatkê i wymówi³a elfickie zaklêcie.Po chwili kraty siê odchyli³y i Lilith zaskoczona swoj± nadal trwaj±c± moc± otworzy³a j± szerzej i wesz³a do ¶rodka.

Offline

 

#26 2012-01-25 21:32:51

 Lilith89

Rycerz Korony

SkÄ…d: Prudnik
Zarejestrowany: 2011-11-09
Posty: 86

Re: przygody Lilith

Diabe³ siedzia³ nieprzytomny na ziemi.Lilith spostrzeg³a,¿e jest ranny w paru miejscach i przez du¿± utratê krwi nie mo¿e jej pomóc w ucieczce.Nie maj±c wyboru podnios³a go powoli i opar³a o siebie.Nastêpnie podnios³a siê i z ciê¿kim diab³em ledwo poruszaj±c siê wyci±gnê³a go z klatki.Gdy tylko zaczê³a zmierzaæ do wyj¶cia us³ysza³a,¿e wracaj± trolle i nie maj±c wyj¶cia po³o¿y³a diab³a na ziemi,a sama wyci±gnê³a ³uk napinaj±c go mocno z paroma strza³ami,¿eby w lekkiej ciemno¶ci trafiæ kilku naraz i os³abiæ ich,¿eby sama mia³a szanse wygraæ.Po chwili zza rogu wysz³y pierwsze trolle i zobaczywszy elfkê w¶ciek³y siê.Jeden z nich wyda³ rozkaz do ataku i reszta trolli zaczê³a biec w stronê elfki.Lilith nie maj±c czasu do stracenia wypu¶ci³a strza³y,które uderzy³y w paru trolli os³abiaj±c ich jak chcia³a,a nie które od razu upad³y na ziemie zmniejszaj±c ilo¶æ wroga.Nastêpnie wypu¶ci³a jeszcze kilka,a potem szybko odrzuci³a ³uk i wyci±gnê³a miecz wysuwaj±c siê na przód,¿eby obroniæ diab³a.Dziêki kolejnym strza³om zosta³o jej tylko trzy trolle do walki,które mia³a ju¿ lekkie rany i mia³a du¿e szanse,¿eby z nimi wygraæ.Najpierw podbieg³ ich przywódca,który od razu jako pierwszy rzuci³ siê na elfkê.Jednak Lilith uda³o zrobiæ siê szybki unik i trafiaj±c go mieczem gdzie tylko mog³a os³abi³a go jeszcze bardziej.Nastêpnie ominê³a drugiego i podbieg³a do ostatniego najs³abszego zadaj±c mu mocne uderzenie w klatkê,które od razu powali³o go na ziemiê.Obróciwszy siê szybko wyci±gnê³a rêkê wymawiaj±c kolejne elfickie zaklêcie,które uderzy³o oba trolle w ¶cianê tunelu kopalni,w której siê znajdowali.Przez tak silne uderzenie oba trolle straci³y na chwilê przytomno¶æ,a w kopalni zaczê³y osuwaæ siê ¶ciany i sufit,z których zaczê³y spadaæ kawa³ki kamieni.Elfka nie czekaj±c d³ugo szybko podbieg³a do diab³a bior±c go pod ramie jak wcze¶niej i zaczê³a uciekaæ przez wal±c± siê kopalni±.Gdy by³a ju¿ przy wej¶ciu dosta³a kamieniem,który spad³ jej na drugie ramiê i lekko j± os³abi³ przez otwart±,krwawi±c± ranê.Lilith mia³a du¿o szczê¶cia bo gdy tylko wysz³a z kopalni zaczê³a praktycznie ca³a siê zawali³a i uderzaj±cy z niej podmuch kurzu przewróci³ elfkê i diab³a na ziemiê.Le¿±ca na ziemi po chwili odezwa³a siê do diab³a:
-ale mieli¶my du¿o szczê¶cia-u¶miechnê³a siê i po chwili przypomnia³a sobie o swojej ranie przez co skrzywi³a siê trochê i powiedzia³a-aaa³³³³...ale boli,musimy szybko dotrzeæ do miasta i opatrzyæ rany moje oraz twoje tylko mi tu nie umieraj diable-po czym spowa¿nia³a i znowu podnios³a siê,a nastêpnie diab³a.Powoli doszli do drzewa w lesie,przy którym sta³ czekaj±cy na ni± Brego.Resztkami si³ po³o¿y³a diab³a na koniu i sama wsiad³a ruszaj±c z powrotem do miasta.W miarê szybko dotar³a do miasta.Gdy przekroczy³a jego bramê zaczyna³o ju¿ zmierzchaæ.Ludzie widz±c ledwo ¿yj±cych ich na koniu szybko podbiegli staraj±c siê im pomóc.By³ w¶ród nich barman,który pomóg³ zanie¶æ elfkê i diab³a do jej pokoju.Ludzie po³o¿yli ich obok siebie na ³ó¿ku i pos³ali po lekarza.Barman kaza³ wszystkim wyj¶æ i sam zosta³ przy nich mówi±c do ledwo przytomnej Lilith:
-witaj,mówi³em ci,¿e powinna¶ poprosiæ o pomoc bractwo bo sama nie dasz rady-powiedzia³ zmartwiony
-witaj,chcia³am tylko siê rozgl±dn±æ sama,ale jak ju¿ go zobaczy³am w takim z³ym stanie uzna³am,¿e nie ma na co czekaæ i lepiej by³o szybko go stamt±d zabraæ-ledwo powiedzia³a te kilka s³ów i sama straci³a przytomno¶æ
Po chwili przyszed³ lekarz i przy pomocy barmana opatrzyli obojgu rany.Nie maj±c pewno¶ci czy prze¿yj± lekarz powiedzia³ do barmana:
-zrobi³em wszystko co mog³em,ale nie jestem pewien czy oprócz elfki ten drugi te¿ prze¿yje bo ma do¶æ powa¿ne rany i straci³ du¿o krwi
-domy¶lam siê bo jak ju¿ tu przyjechali on by³ nieprzytomny
-tak,s±dzê,¿e ju¿ z dobry dzieñ by³ w takim stanie i gdyby nie ona nie po¿y³ by d³ugo,ale mo¿e moje leki mu pomog± i dojdzie do siebie,ale to ju¿ jest kwestia czasu
-jak to czasu?-spyta³ zaciekawiony barman
-je¶li prze¿yje noc to bêdzie ¿y³,ale na to jest bardzo ma³a szansa,a teraz wybacz muszê wracaæ
-dobrze,dziêkuje za twoj± pomoc-powiedzia³ barman i lekarz wyszed³ z pokoju.
Barman maj±c jeszcze co¶ do zrobienia musia³ zostawiæ elfkê i jej towarzysza.Zanim wyszed³ z pokoju zapali³ w kominku i okry³ ich kocem,¿eby by³o im ciep³o,a nastêpnie wyszed³ z pokoju wracaj±c do swoich obowi±zków.
Minê³a noc.Nazajutrz przed prac± przyszed³ barman sprawdziæ co z nimi.Gdy wszed³ oboje nadal le¿eli w ³ó¿ku.W kominku dawno zgas³ ogieñ,wiêc barman rozpali³ go jeszcze raz po czym w pokoju zrobi³o siê ja¶niej.Nastêpnie podszed³ do elfki i powiedzia³:
-s³yszysz mnie?Lilith?-po czym szturchn±³ j± lekko w ramiê.Elfka przebudzi³a siê i powiedzia³a:
-witaj,co siê sta³o?-by³a lekko zdezorientowana dlatego barman powiedzia³ co siê sta³o:
-witaj,wczoraj przyjecha³a¶ ledwo przytomna do miasta z uratowanym diab³em,a teraz le¿ysz z nim w ³ó¿ku
-ah tak,co z nim?
-nie wiem,nadal siê nie obudzi³ i chyba powinienem zawo³aæ lekarza,a jak ty siê czujesz?
-dziêkujê,ju¿ lepiej,ale strasznie boli mnie ramiê
-nie dziwiê siê mia³a¶ na nim g³êbok± ranê
-tak,a co z tym lekarzem?
-by³ tu wczoraj i opatrzy³ wam rany,nie ruszaj siê z ³ó¿ka pójdê po niego,¿eby was zbada³
-dobrze,dziêkujê ci za pomoc-u¶miechnê³a siê do barmana,a on odwzajemni³ u¶miech i wyszed³
Lilith le¿a³a i czeka³a na barmana z lekarzem.Gdy po jakim¶ czasie siê pojawili Lilith przebudzi³a siê i powiedzia³a do lekarza:
-witaj,dziêkujê ci za pomoc,ale co z moim towarzyszem?
-witaj,nie wiem,zaraz sprawdzê
Podszed³ do diab³a i poda³ mu pod nos jaki¶ roztwór,który po chwili go przebudzi³.Diabe³ otworzy³ ledwo oczy,ale nie odezwa³ siê.Lekarz nachyli³ siê nad nim i sprawdzi³ czy jego rany siê polepszy³y i zapyta³:
-witaj,jak siê nazywasz?
-hmmm...gdzie ja jestem?-ledwo powiedzia³ nie maj±c pojêcia co siê z nim dzieje
-jeste¶ w mie¶cie,nic ci ju¿ nie grozi bo elfka cie uratowa³a
-kto?
-ja-odezwa³a siê po chwili i podnios³a siê lekko,¿eby spojrzeæ na niego
-jak siê nazywasz?
-Xazax,a ty kim jeste¶?
-jestem Lilith,uratowa³am ciê przed trollami,wiêc masz u mnie d³ug-u¶miechnê³a siê
-dziêki,ale sk±d wiedzia³a¶,¿e ja tam jestem i potrzebuje pomocy?
-to jest d³uga historia i kiedy¶ ci j± opowiem przynajmniej do tej pory,a¿ poczujesz siê lepiej
-dobrze
-wygl±da na to,¿e dobrze siê ju¿ czuje,ale powinien jeszcze odpocz±æ,a ty Lilith co¶ zje¶æ-powiedzia³ lekarz
-dobrze zaraz zejdê na dó³
-w takim razie ja pójdê co¶ zrobiæ-powiedzia³ barman i wyszed³ z pokoju
-wybaczcie,ale muszê ju¿ i¶æ,jakby¶cie czego¶ potrzebowali zawo³ajcie po mnie-powiedzia³ lekarz po czym wyszed³
-zostañ tu,wy¶pij siê,a jak poczujesz siê lepiej dam ci co¶ zje¶æ i przy okazji opowiem ci t± historiê0powiedziala elfka i wysz³a z pokoju,a Xazax pokiwawszy jej g³ow± na zgodê poszed³ spaæ.

Offline

 

#27 2012-01-25 21:33:14

 Lilith89

Rycerz Korony

SkÄ…d: Prudnik
Zarejestrowany: 2011-11-09
Posty: 86

Re: przygody Lilith

Elfka zesz³a na dó³ za barmanem,który krz±ta³ siê po kuchni przygotowuj±c strawê.Podesz³a do baru i usiad³a czekaj±c na jedzenie.Przez ten czas rozmy¶la³a co powinna powiedzieæ diab³u.Wiedzia³a,¿e jak powie prawdê diabe³ mo¿e jej nie uwierzyæ i wy¶miaæ j±,ale nie chcia³a przed nim nic ukrywaæ,wiêc postanowi³a,¿e opowie mu jak najwiêcej.Po jakim¶ czasie pojawi³ siê barman z jedzeniem i poda³ elfce ¿ycz±c jej szybkiego powrotu do zdrowia,a nastêpnie uda³ siê przygotowaæ karczmê do przyj¶cia innych.Lilith zjad³szy od³o¿y³a talerz i posz³a zobaczyæ co z Brego.W tym czasie Xazax spokojnie spa³ w jej pokoju.Przewietrzywszy siê trochê na dworze i upewniwszy siê,¿e Brego ma siê dobrze wróci³a do swojego pokoju.Gdy wesz³a diabe³ jeszcze spa³ wiêc postanowi³a,¿e pójdzie do barmana po co¶ do jedzenia bo na pewno jak wstanie bêdzie g³odny.Zabrawszy jedzenie od barmana wróci³a z powrotem do pokoju i zobaczy³a,¿e Xazax ju¿ nie ¶pi.Podesz³a do niego i po³o¿y³a mu jedzenia na przyniesionej tacy na nogach:
-witaj-powiedzia³a elfka-ju¿ siê wyspa³e¶?
-witaj-odpowiedzia³ grzecznie diabe³-tak wyspa³em siê i cieszê siê,¿e przynios³a¶ co¶ do jedzenia bo strasznie zg³odnia³em
-nie ma za co,musisz szybko wróciæ do zdrowia-u¶miechnê³a siê,a Xazax odwzajemnij u¶miech i zacz±³ siê posilaæ
-zapewne jeste¶ ciekawy mojej historii,opowiedzieæ ci j±?-spyta³a elfka
-tak,w³a¶nie mia³em o ni± pytaæ-odpowiedzia³ zaciekawiony
-dobrze,a wiêc zaczê³o siê od tego,¿e pozna³am pewnego elfa o imieniu Orico.Nocowa³am nie daleko jego królestwa i nad ranem znalaz³ mnie ze swoimi towarzyszami jak walczy³am z górskim trollem.Pomóg³ mi i zosta³am u jego króla na zamku.Po spêdzonym tam czasie król postanowi³,¿e Orico i jego ludzie odprowadz± mnie do koñca ich lasów,¿ebym mog³a spokojnie udaæ siê dalej.Jednak po prze¿yciu z nim tego czasu postanowi³,¿e zostawi królestwo i uda siê ze mn±.Gdy minê³o kilka dni przygód zaczê³a siê ta,której nigdy bym nikomu nie ¿yczy³a.Zostali¶my zaatakowani w pewnym mie¶cie przez wampiry i jak siê nazajutrz okaza³o Orico sta³ siê jednym z nich.Nastêpnie nagle znik±d przyby³ straszny wilk,który zaatakowaL go i zabi³,a ja musia³am go pochowaæ.Nie maj±c wyboru zabi³am wilka,aby dusza Orica mog³a spokojnie odej¶æ.Nastêpnie za jaki¶ czas przyszed³ do mnie we ¶nie po¿egnaæ siê oraz przekazaæ mi wiadomo¶æ o osobie,która potrzebuje pomocy.Tak siê okaza³o,¿e to by³e¶ ty i uda³o mi siê ciebie uratowaæ,wiêc gdyby nie on zapewne nikt by ci nie pomóg³.Mo¿esz jemu byæ wdziêczny,a moja pomoc jest tylko po czê¶ci-powiedzia³a po czym zesmutnia³a na my¶l o nim
-to bardzo ciekawa opowie¶æ i jestem wam bardzo wdziêczny za pomoc,szkoda tylko,¿e nie mogê mu osobi¶cie podziêkowaæ-zamy¶li³ siê
-widzê,¿e ju¿ zjad³e¶,wiêc daj pójdê zanie¶æ talerz-powiedzia³a zmieniaj±c temat bo nie mog³a wytrzymaæ tego bólu jaki têsknota na niej wywiera³a
Diabe³ zosta³ sam w pokoju i nie podnosz±c siê dalej siedzia³ na ³ó¿ku czekaj±c na elfkê.Gdy Lilith wróci³a postanowi³a zabraæ Xazaxa na dó³,¿eby móg³ posiedzieæ na ¶wie¿ym powietrzu,które powinno dobrze mu zrobiæ:
-choæ my na dó³,¿eby¶ móg³ trochê odetchn±æ i przy okazji muszê ciê o co¶ zapytaæ
-dobrze tylko pomó¿ mi wstaæ
Elfka podesz³a do niego i pomog³a mu wstaæ.Nastêpnie powoli udali siê na zewn±trz karczmy.Na dworze by³o zimno,a ¶nieg nadal le¿a³ do¶æ grubo,w niektórych miejscach.Lilith zatem poprowadzi³a go na od¶nie¿on± ³awkê i razem usiedli.Siedzieli tak chwile w milczeniu przygl±daj±c siê gwarowi znajduj±cemu siê ko³o targu.

Offline

 

#28 2012-01-27 12:26:32

 Lilith89

Rycerz Korony

SkÄ…d: Prudnik
Zarejestrowany: 2011-11-09
Posty: 86

Re: przygody Lilith

Gdy tak siedzieli Xazaxowi przypomnia³o mu siê,¿e elfka chcia³a z nim porozmawiaæ,wiêc zapyta³:
-Lilith-powiedzia³,a elfka wracaj±c z powrotem z zamy¶lenia popatrzy³a siê na niego i powiedzia³a:
-co¶ mówi³e¶?
-tak,pamiêtasz chcia³a¶ ze mn± porozmawiaæ?
-ah..tak..-jeszcze raz siê zamy¶li³a i w koñcu odpowiedzia³a diablikowi-chcia³am ciê zapytaæ dlaczego zosta³e¶ uwiêziony w kopalni trolli?
-a o to ci chodzi..-tym razem sam siê zamy¶li³ i przez chwilê b³±dz±c wzrokiem po placu my¶la³ co odpowiedzieæ elfce,a¿ po chwili siê odezwa³ i powiedzia³-to d³uga i przykra historia,na pewno chcesz j± us³yszeæ?
-tak chcia³abym choæ trochê siê o tobie dowiedzieæ-odpowiedzia³a stanowczo
-dobrze,a wiêc to by³o tak:razem z moimi cz³onkami bractwa siedzieli¶my tutaj w karczmie jedz±c i pij±c.Podszed³ do nas dziwny nieznajomy i powiedzia³ mojemu dowódcy,¿e ma dla nas wyzwanie,za które nam sowicie zap³aci.Mój dowódca lubi±c wyzwania i te¿ z tego ¿yli¶my potrzebne nam by³y pieni±dze podj±³ je bez wahania.Mieli¶my siê udaæ do góry za lasem,w której znajdowa³a siê stara kopalnia,w której gobliny trzyma³y swoje zdobycze okradaj±c przeje¿d¿aj±cych ko³o nich je¼d¼ców.Ów nieznajomy chcia³ ¿eby¶my odebrali jego skradziony klejnot i inne rzeczy,które by³y dla niego wa¿ne.Nie czekaj±c d³ugo udali¶my siê na nastêpny dzieñ wczesnym porankiem,który by³ jeszcze pod os³on± ciemno¶ci.Gdy doszli¶my na miejsce sprzeciwi³em siê przywódcy po raz kolejny.Nie mia³em z nim dobrego kontaktu podobnie jak z reszt± towarzyszy,poniewa¿ by³em odmieñcem.Zawsze mia³em swoje zdanie i nie kiedy nie podoba³y mi siê wyzwania jak te.Chcia³em,¿eby zrezygnowa³ bo mia³em dziwne przeczucie,¿e dziwny nieznajomy nas oszuka³.Jak siê pó¼niej okaza³o tak te¿ by³o.Gdy weszli¶my do ¶rodka nie by³o goblinów ani ¿adnych rzeczy,których chcia³ nieznajomy.Natomiast znik±d pojawi³o siê du¿o trolli górskich,z którymi podjêli¶my walkê.Niestety by³em najg³êbiej kopalni i zbyt zajêty walk±,¿eby zauwa¿yæ,¿e reszta grupy siê wycofuje zostawiaj±c mnie samego.Po chwili zorientowa³em siê,¿e jest co¶ nie tak i odwracaj±c siê w stronê wyj¶cia nagle dosta³em mocno czym¶ w g³owê.Straci³em przytomno¶æ i upad³em na ziemie zostaj±c sam z trollami.Na drugi dzieñ jak siê obudzi³em le¿a³em w lochu i po jakim¶ czasie przyszli po mnie.Zabrali mnie g³êbiej w kopalnie udaj±c siê do ich g³ównej siedziby zanosz±c mnie do ich dowódcy.Mówi³ co¶ do mnie,ale nic z tego nie rozumia³em i próbuj±c siê z nim dogadaæ mówi³em do niego,¿e nie chcia³em nic od nich oraz by mnie wypu¶cili.Jednak nic z tego nie rozumia³y i zaczê³y mnie biæ,a ja nie mog±c siê broniæ odnios³em ciê¿kie rany po czym straci³em przytomno¶æ.Takiego mnie zasta³a¶ w lochu i pewnie gdyby nie ty na drugi dzieñ bym ju¿ nie ¿y³-powiedzia³ ze smutkiem w oczach
-to naprawdê przykra historia,jak mogli co¶ takiego zrobiæ-powiedzia³a zez³oszczona elfka
-nie lubili mnie,wiêc nie mieli powodu,¿eby mi pomóc
-mo¿e tak,ale to i tak jest z³e z ich strony
-wiem i mam nadziejê,¿e wiêcej ich nie zobaczê-powiedzia³ z obrzydzeniem diabe³
-my¶lê,¿e powiniene¶ siê im pokazaæ i powiedzieæ co my¶lisz na ich temat,a ja na twoim miejscu wyzwa³abym na pojedynek dowódcê za tak± zniewagê-powiedzia³a stanowczo elfka
-wiesz my¶lê,¿e z tym pojedynkiem to dobry pomys³,ale najpierw muszê powróciæ do zdrowia i potrenowaæ,gdy¿ jest dobrym wojownikiem i ciê¿ko bêdzie mi z nim wygraæ-powiedzia³ po czym siê zamy¶li³
-nie martw siê,pomogê ci i pokonamy go razem-powiedzia³a ochoczo elfka
-dziêkujê ci za pomoc,ju¿ tyle dla mnie zrobi³a¶,nie wiem jak ci siê odwdziêczê
-jak bêdzie trzeba to dam ci znaæ je¶li bêdê czego¶ potrzebowa³a-u¶miechnê³a siê elfka
-dobrze-odwzajemni³ u¶miech
-hmm... trochê siê rozgadali¶my,lepiej ju¿ chod¼my do ¶rodka ogrzaæ siê przy kominku w pokoju
-masz racjê,ale czy pomo¿esz mi i¶æ?=spyta³ grzecznie diabe³
-oczywi¶cie-odpowiedzia³a elfka po czym oboje udali siê z placu do pokoju.

Offline

 

#29 2012-01-31 10:02:07

 Lilith89

Rycerz Korony

SkÄ…d: Prudnik
Zarejestrowany: 2011-11-09
Posty: 86

Re: przygody Lilith

Elfka podnios³a diab³a i oboje udali siê z powrotem do karczmy.By³o ju¿ wczesne popo³udnie,wiêc zaczê³o siê zbieraæ coraz wiêcej go¶ci.Xazax by³ jeszcze do¶æ os³abiony,wiêc elfka postanowi³a,¿e zjedzon± osobno od reszty w swoim pokoju.Gdy po³o¿y³a diab³a do ³ó¿ka powiedzia³a do niego:
-poczekaj tu na mnie,przyniosê co¶ do jedzenia-u¶miechnê³a siê i wysz³a nie chc±c s³yszeæ s³ów protestu od Xazaza
Diabe³ nie maj±c wyj¶cia zosta³ tam,gdzie go zostawi³a i czeka³ z niecierpliwo¶ci± na strawê.Gdy Lilith zesz³a na dó³ panowa³ straszny gwar jak rano  na targu.Podesz³a do baru i poczeka³a,a¿ barman obs³u¿y wcze¶niej podesz³ych do baru go¶ci.Po pewnym czasie podszed³ do niej i powiedzia³:
-co ci podaæ?
-poproszê podwójn± porcje dla mnie i rannego znajomego
-zaraz ci dam,ale powiedz mi jak on siê czuje?
-jak na razie lepiej,ale jeszcze trochê minie zanim dojdzie do w pe³ni si³-a po chwili doda³a-gdybym mia³a odpowiednie zio³a mog³abym mu przyrz±dziæ wywar,który nauczy³a mnie matka,ale nie s±dzê,¿ebym je tu znalaz³a-po czym posmutnia³a
-a o jakie zio³a ci chodzi?-spyta³ zaciekawiony szykuj±c strawê
-jest ich kilka,ale brakuje mi jednego g³ównego sk³adnika,nagietka lekarskiego
-a patrzy³a¶,czy jest gdzie¶ na bazarze?
-nie,a sprzedaj± tu gdzie¶ zio³a lecznicze?
-z tego co wiem to co pewien czas przyje¿d¿a tutaj nieznajomy,a zw± go Willy
-Willy?nie brzmi strasznie
-jego imiê nie,ale na jego widok ka¿da istota ma siê na baczno¶ci
-czy komu¶ co¶ zrobi³?
-z tego co wiem to nie,ale zapytaj u niego-doda³-s³ysza³em,¿e sprzedajê ró¿ne rzeczy,wiêc mo¿e bêdzie mia³ to co potrzebujesz
-dobrze,dziêkuje za pomoc
Po czym elfka wziê³a ze sob± strawê i zanios³a j± do pokoju.Xazax nie siedzia³ ju¿ w ³ó¿ku tylko czeka³ na ni± przy stole.Ggy elfka wesz³a powiedzia³a do niego:
-ju¿ jestem i mam dobre nowiny
-tak,a jakie?
-mo¿e uda mi siê za³atwiæ potrzebne zio³a do szybszego wyleczenia ciebie-powiedzia³a k³ad±c jedzenie na stole
-a jak chcesz to zrobiæ?
-barman powiedzia³ mi o nieznajomym przeje¿d¿aj±cym czêsto przez t± mie¶cinê
-kto to jest?
-nazywa siê Willy i podobno handluje ró¿nymi rzeczami i jak mówi³ wygl±da strasznie,wiêc ka¿dy siê go tu boi
-to ¶mieszne-odpowiedzia³ rozbawiony diabe³
-wiem,ale spróbujê go dzi¶ znale¼æ,a teraz jedzmy
-dobrze,a i¶æ z tob±?
-nie,poradzê sobie-u¶miechnê³a siê elfka
Siedzieli w ciszy jedz±c.Lilith rozmy¶la³a co mo¿e zrobiæ,¿eby jak najszybciej zregenerowaæ si³y diab³a.Po zjedzeniu,elfka upewni³a siê czy ma wszystkie potrzebne zio³a i wysz³a z pokoju.Wziê³a ze sob± puste misy i kufle.Nastêpnie po³o¿y³a je na barze i zapyta³a barmana:
-gdzie mogê znale¼æ Williego?
-poszukaj go na targu albo w innej tawernie bo tutaj go nie widzia³em
Po czym wysz³a na zewn±trz.Na dworze krêci³o siê jak zawsze du¿o osób.Sz³a kieruj±c siê w stronê targu.Jak zauwa¿y³a by³o tam jeszcze kilku handlarzy i kupców.Rozgl±da³a siê za ow± straszn± postaci±,ale nie mog³a nikogo takiego dojrzeæ.Nie chc±c traciæ czasu podesz³a do najbli¿szego sprzedaj±cego i zapyta³a:
-przepraszam ciê panie,ale wiesz gdzie mogê znale¼æ Williego?
Handlarz zdziwi³ siê bardzo,¿e tak krucha istota jak elfka mo¿e go szukaæ.Lilith domy¶li³a siê,¿e mo¿e zastanawiaæ siê co mo¿e od niego chcieæ,wiêc jeszcze doda³a:
-szukam czego¶,wiêc widzia³e¶ go tu?
-tak,nie dawno zebra³ swoje rzeczy i poszed³ w stronê budynku po prawej
-dziêkuje za pomoc
Po czym odesz³a kieruj±c siê w stronê budynku.Po chwili zobaczy³a ogromn± zakapturzon± postaæ,która sta³a oparta o budynek i pal±ca cygaro.Domy¶li³a siê,¿e to musia³ byæ Willy.Teraz wiedzia³a dlaczego wszyscy siê go boj±.By³ naprawdê du¿y,barczysty i gdy spojrza³ na elfkê,zauwa¿y³a co¶ jeszcze.Mia³ du¿o ró¿nych tatua¿y i blizn,które dodawa³y jego osobowo¶ci,wrogo¶ci do innych.Musia³ je zdobyæ na wyprawach-domy¶li³a siê elfka.Jednak z jej zamy¶leñ wyrwa³ j± ton jego g³osu:
-na co siê patrzysz elfie?-krzykn±³ Willy
-czy ty jeste¶ Willy?
-tak,czego chcesz?
-szukam zio³a lekarskiego,czy masz jakie¶ przy sobie?-powiedzia³a stanowczo elfka,¿eby pokazaæ mu,¿e siê go nie boi
-mam,a jakiego potrzebujesz?-po czym zmieni³ ton g³osu
-nagietka lekarskiego-odpowiedzia³a
-s³u¿y do leczenia ran co pewnie wiesz,ale ty ich nie masz,wiêc po co ci one?
-potrzebne dla znajomego,to on jest ranny
Willy skoñczywszy paliæ fajkê,wyci±gn±³ worek,a nastêpnie otworzy³ go.Wsadzi³ tam rêkê i po chwili wyci±gn±³ pomarañczowy kwiat i powiedzia³:
-powinien ci wystarczyæ jeden-po czym poda³ go elfce
-dziêkuje-Lilith zabra³a kwiat i schowa³a
-nale¿y siê sze¶æ monet-po czym elka wyci±gnê³a kilka monety i zaczê³a odliczaæ
-proszê-poda³a je Williemu i powiedzia³a-dziêkuje za pomoc
-je¶li bêdziesz czego¶ potrzebowa³a,bêdê tu jeszcze kilka dni
-dobrze
U¶miechnê³a siê i odesz³a kieruj±c siê w stronê karczmy,gdzie czeka³ na ni± Xazax.

Offline

 

#30 2012-02-02 19:37:47

 Lilith89

Rycerz Korony

SkÄ…d: Prudnik
Zarejestrowany: 2011-11-09
Posty: 86

Re: przygody Lilith

Lilith przechodz±c przez targ zauwa¿y³a dziwne zachowanie pozosta³ych osób.Jak nigdy wszyscy siê za ni± ogl±dali jakby byli pe³ni podziwu,¿e taka osoba mia³a odwagê podej¶æ do strasznego Williego.Zdziwi³a siê trochê i stara³a siê nie zwracaæ na to uwagi.Po chwili by³a ju¿ przy tawernie,wiêc nie zwlekaj±c wesz³a do niej i podesz³a od razu do barmana.Poczeka³a chwile,a¿ znajdzie dla niej czas i powiedzia³a:
-uda³o mi siê znale¼æ zio³o to co ci mówi³am
-to dobrze,a gdzie?-spyta³ zaciekawiony barman
-u Williego-odpowiedzia³a i znowu poczu³a wzrok ró¿nych osób na sobie i doda³a-czy powiedzia³am co¶ nie tak?
-nie tylko ludzie po prostu siê go tu boj±-odpowiedzia³ spokojnie barman
-w takim razie musz± mieæ jaki¶ powód,powiedz mi co siê sta³o
-nie wiem dok³adnie co siê wydarzy³o,ale ma to zwi±zek z ³añcuchem z syrylin
-a co to za ³añcuch?-zapyta³a ciekawa elfka
-wiem,¿e posiada jak±¶ moc,a przynajmniej tak tu o nim mówi±,ale nigdy go nie widzia³em na w³asne oczy
-a jaki on ma zwi±zek z Willym?
-podobno kiedy¶ próbowa³ go zdobyæ od nikczemnych istot w górach,ale mu siê nie uda³o i dlatego teraz tak strasznie wygl±da
-to dlatego siê ludzie go boj±?
-te¿,ale my¶l±,¿e mo¿e byæ on w pewnym sensie opêtany przez jego moc,która go tak zrani³a
-to bardzo ciekawe co mówisz i chêtnie z nim wiêcej na ten temat porozmawiam
-wola³bym,¿eby¶ siê trzyma³a od niego z daleka bo nigdy nie wiadomo co siê dzieje z tym Willym,mo¿e naprawdê jest z³y i opêtany przez moce ³añcucha
-dlatego chcê siê przekonaæ czy to prawda-po czym u¶miechnê³a siê do barmana i odesz³a
Wesz³a na górê po schodach,a nastêpnie do pokoju.Xazax odpoczywa³ w ³ó¿ku.Nie chc±c go budziæ elfka zabra³a siê od razu za przyrz±dzenie wywaru.Zagotowa³a wodê na ogniu w garze i wrzuca³a po kolei swoje zio³a.Nastêpnie w jêzyku elfów zaczê³a wymawiaæ zaklêcie,które mia³o pomóc w przygotowaniu wywaru.Po chwili z wywaru wylecia³ siwy dym,który uniós³ siê i zaraz opad³ z powrotem do gara.Po czym ¶ci±gnê³a gar z ognia stawiaj±c go na piecu,¿eby ostygn±³.Potem wyci±gnê³a materia³,na który na³o¿y³a ciep³± ma¼.Nastêpnie podesz³a do diab³a i powiedzia³a budz±c go:
-Xazax obud¼ siê i poka¿ zranione miejsce
-Lilith co ty chcesz zrobiæ?
-chce na³o¿yæ ci ma¶æ,¿eby cie szybciej uleczyæ
-ah.. dobrze-powiedzia³ zaspany i pokaza³ swoj± najg³êbsz± ranê
-jak tam ten straszny Willy-zapyta³
-jak dla mnie nie jest z³y,ale dowiedzia³am siê od barmana,¿e kr±¿y tu legenda o nim-mówi±c to elfka na³o¿y³a materia³ wokó³ rany
-a³æ-sykn±³ diabe³ i doda³-trochê boli,a jaka legenda?
-przepraszam,ale pomo¿e ci to-i doda³a-je¶li chodzi o legendê to podobno jest on opêtany przez ³añcuch z syrylin
-s³ysza³em o tym ³añcuchu kiedy¶,ale nie wiedzia³em,¿e mo¿e mieæ jaka¶ moc opêtania
-ja te¿ jako¶ w to nie wierze-powiedzia³a elfka u¶miechaj±c siê
-muszê koniecznie go poznaæ
-oczywi¶cie,ale poczekajmy z tym do jutra
-tak,wiem Lilith
-to dobrze,a teraz le¿ i nie ruszaj siê,a jutro rano ci to ¶ci±gnê
-tak d³ugo?-powiedzia³ zdziwiony
-tak chyba,¿e nie chcesz jutro wstaæ na nogi-za¶mia³a siê wiedz±c,¿e chce
-bardzo ¶mieszne-powiedzia³ ura¿ony diabe³
-nie gniewaj siê,a obiecujê,¿e jutro wszystko siê ci zagoi
-oby¶ mia³a racjê i nie wiem co bym bez ciebie zrobi³-powiedzia³ z podziêkowaniem
-jako¶ mi siê odwdziêczysz-u¶miechnê³a siê i zabra³a do sprz±tania po wywarze

Offline

 

#31 2012-02-13 18:58:12

 Lilith89

Rycerz Korony

SkÄ…d: Prudnik
Zarejestrowany: 2011-11-09
Posty: 86

Re: przygody Lilith

Gdy Lilith sprz±ta³a Xazax z powrotem zasn±³.Elfka zastanawia³a siê przez chwilê dlaczego diabe³ mo¿e byæ tak bardzo ¶pi±cy skoro nie powinien byæ tak zmêczony przez ci±g³e le¿enie w ³ó¿ku.Musia³ siê rozleniwiæ-pomy¶la³a w my¶lach elfka,po czym siê za¶mia³a.Po pewnym czasie skoñczy³a sprz±taæ pokój i zapali³a w kominku.Przez zbli¿aj±cy siê zmierzch zaczê³o siê robiæ ch³odniej dlatego musia³a ci±gle pamiêtaæ o jego rozpaleniu,¿eby ¿adne z nich nie zmarz³o,a zw³aszcza Xazax,który najbardziej potrzebowa³ ciep³a.Po wykonaniu wszystkich czynno¶ci elfka z powrotem zesz³a na dó³ do barmana.W tawernie nie by³o ju¿ zbyt wiele go¶ci,wiêc i w³a¶ciciel pozwoli³ sobie na chwile odpoczynku i jedzenia.Dlatego Lilith nie chc±c mu przeszkadzaæ przystanê³a na chwilê przy oknie i rozgl±dnê³a siê co dzieje siê na zewn±trz.Tam równie¿ panowa³ spokój,ale zapadaj±cy zmrok przyniós³ ze sob± kolejnego tajemniczego go¶cia,który wchodzi³ przez bramê po sprawdzeniu przez dozorcê.Ciekawe kto to mo¿e byæ-pomy¶la³a elfka.Owa postaæ porusza³a siê za swobodnie jak na cz³owieka czy przeje¿d¿aj±cych tu ró¿nych osobowo¶ci.Na dodatek Lilith zauwa¿y³a,¿e owa zakapturzona postaæ nie niesie ze sob± ¿adnego baga¿u i przyby³a tu bez ¿adnego wierzchowca.To bardzo dziwne-pomy¶la³a elfka-muszê byæ bardziej ostro¿na bo nie wiadomo jakie to z³o siê czai w mroku.Gdy o tym pomy¶la³a,a¿ przesz³y j± ciarki.Tym bardziej,¿e owa postaæ kierowa³a siê w stronê tawerny.Nie trwa³o to d³ugo,gdy nagle wesz³a do niej.Przez chwilê przystanê³a na progu i rozgl±dnê³a siê w oko³o.Popatrzy³a równie¿ na elfkê,która w ciemno¶ciach zakapturzonego nieznajomego zobaczy³a jasno czerwone ¶wiêc±ce siê oczy.Co to mo¿e byæ-zdziwi³a siê elfka,ale nie mia³a odwagi,¿eby ruszyæ siê z miejsca.Podejrzana osoba wesz³a do ¶rodka i podesz³a do barmana.Bardzo cicho o co¶ zapyta³a,a barman jej odpowiedzia³.Widaæ nie by³a zadowolona z odpowiedzi,poniewa¿ szybko zerwa³a siê z miejsca i ruszy³a w stronê wyj¶cia.Po chwili ju¿ jej nie by³o i znik³a w ciemno¶ciach miasta.Elfka z zainteresowanie prêdko podesz³a do barmana i zapyta³a:
-kto to by³?
-jaki¶ wampir-odpowiedzia³ z obrzydzeniem
-co?to one istniej±?co chcia³?-powiedzia³a zszokowana
-niestety tak,ale rzadko mo¿na je tu spotkaæ,a pyta³ o Williego
-co,a co od niego chcia³?
-nie wiem,ale s±dzê,¿e mo¿e byæ zainteresowany owym ³añcuchem,o którym ju¿ rozmawiali¶my
-to bardzo ciekawe,musi mieæ jak±¶ du¿± warto¶æ skoro kto¶ taki siê o to pyta,a co mu powiedzia³e¶?
-musi byæ gdzie¶ w mie¶cie,ale nie wiem gdzie
-widaæ by³o,¿e siê zdenerwowa³
-nie mam zamiaru ¿adnemu z nich pomagaæ
-rozumiem,a wiesz mo¿e gdzie mo¿na znale¼æ ten ³añcuch?
-a co chcesz zrobiæ?-spyta³ zdziwiony barman
-chêtnie siê nim zaopiekujê-za¶mia³a siê elfka i doda³a-¿artuje,to wiesz gdzie go znale¼æ?
-nie,ale Willy bêdzie wiedzia³
-to muszê jutro z nim porozmawiaæ
-by³a dzisiaj tutaj pewna kobieta,która mówi³a,¿e jej syn zosta³ porwany przez potwory z gór,wiêc mo¿esz tam go poszukaæ
-to bardzo ciekawa propozycja i jutro bardzo chêtnie siê tam przejdê z Xazaxem
-a jak on siê czuje?
-da³am mu ma¶æ i do jutra powinien wyzdrowieæ
-dasz mi mo¿e kolacjê?
-jasne ju¿ szykuje
Lilith czeka³a pewien czas,przez który zastanawia³a siê czy zwi±zek porwania dziecka mo¿e ³±czyæ siê ze starym ³añcuchem z syrylin.Pomy¶la³a,¿e koniecznie musi powiedzieæ o tym Xazaxowi,wiêc wziê³a kolacje i zanios³a j± na górê.W komnacie czeka³ Xazax,który nadal le¿a³ w ³ó¿ku.Elfka postawi³a jedzenie na stole i obudzi³a diab³a:
-Xazax wstawaj,przynios³a kolacje
-ju¿ wstaje
-muszê ci co¶ powiedzieæ co siê dowiedzia³am
-co takiego siê sta³o?
-zesz³am na dó³ i zgadnij kto siê zjawi³ tutaj w tawernie?
-Willy?-strzeli³ diabe³
-nie,wampir
-co,ju¿ dawno ¿adnego nie widzia³em
-a znasz jakiego¶?
-tak,ale opowiem o tym kiedy indziej,a co siê dowiedzia³a¶?
-wampir te¿ szuka ³añcucha i dzi¶ zosta³ porwany syn pewnej kobiety przez potwory w górach
-my¶lisz,¿e mo¿e to mieæ jaki¶ zwi±zek?
-te¿ o tym pomy¶la³am-powiedzia³a elfka-nie s±dzisz,¿e to mo¿e byæ trop?
-wszystko mo¿liwe ale trzeba porozmawiaæ z Willym-powiedzia³ diabe³ jedz±c kolacje
-te¿ tak my¶lê,wiêc pójdziemy do niego rano i potem wyruszymy w góry
-sk±d ten po¶piech Lilith?
-ah nie mogê sobie wyobraziæ co ta biedna matka mo¿e teraz czuæ,wiêc bardzo bym chcia³a ul¿yæ jej w cierpieniu i znale¼æ jej syna
-rozumiem,chêtnie ci pomogê,ale musimy siê wszystkiego dowiedzieæ,¿eby byæ przygotowani
-tak masz racjê-odpowiedzia³a elfka koñcz±c strawê
Po czym zebra³a miski i posz³a odnie¶æ je barmanowi.Gdy zesz³a na dole by³ zajêty,wiêc po³o¿y³a je na blacie i wróci³a z powrotem do pokoju.Nastêpnie po³o¿y³a siê z Xazaxem spaæ.

Offline

 

#32 2012-02-20 10:29:35

 Lilith89

Rycerz Korony

SkÄ…d: Prudnik
Zarejestrowany: 2011-11-09
Posty: 86

Re: przygody Lilith

Obudziwszy siê rano elfka przez wpadaj±ce do komnaty promienie s³oñca zobaczy³a,¿e jest sama.By³a zdziwiona,¿e Xazaxa nie ma ko³o niej.Gdzie on mo¿e byæ-pomy¶la³a elfka,po czym zobaczy³a banda¿e le¿±ce na stole,które mia³ na sobie diabe³.Musia³o mu siê polepszyæ-pomy¶la³a i na sam± my¶l siê rozpromieni³a.Nie chc±c ju¿ d³u¿ej le¿eæ w ³ó¿ku,wsta³a i ubra³a siê.Nastêpnie zesz³a na dó³ zamykaj±c za sob± drzwi.Gdy zesz³a na dó³ zobaczy³a,¿e Xazax siedzi przy stole i je ¶niadanie.Zez³o¶ci³a siê,¿e jej nie obudzi³,wiêc czym prêdzej podesz³a do niego i powiedzia³a:
-witam pana nieznajomego,jak smakuje ¶niadanie?
-witam pani±,a bardzo dobrze-po czym roze¶mia³ siê i doda³-przepraszam,¿e cie nie obudzi³em,ale pomy¶la³em,¿e sam pójdê porozmawiaæ z Willym,¿eby¶my mogli szybciej wyruszyæ
-a by³e¶ u niego?-zapyta³a elfka
-jeszcze nie,a tak poza tym czuje siê dobrze-opowiedzia³ diabe³
-zauwa¿y³am i poczekaj na mnie to pójdziemy razem do Williego tym bardziej,¿e nie wiesz gdzie go szukaæ
-a ty wiesz?-odpowiedzia³ zaskoczony Xazax,po czym ponownie siê roze¶mia³
-zaraz siê dowiem
Po czym elfka uda³a siê do barmana.Poczeka³a chwile przy barze,a¿ do niej podejdzie i powiedzia³a:
-witaj,jak siê dzi¶ miewasz?
-witaj,dziêkuje dobrze
-mogê prosiæ ¶niadanie?
-dobrze tylko ciekawe,¿e twój towarzysz na ciebie nie poczeka³
-wiem,ale tak ju¿ ma w swoje naturze
-niecierpliwy?
-niestety,a wiesz mo¿e gdzie znajdê Williego?
-z tego co s³ysza³em powinien byæ dalej na targu
-dziêkuje za informacje
-proszê-i poda³ elfce ¶niadanie
Lilith wziê³a i podesz³a do sto³u Xazax,siadaj±c na przeciwko niego.Diabe³ koñczy³ je¶æ,ale poczeka³ z grzeczno¶ci na elfkê dopijaj±c jeszcze swoje piwo.Lilith nie guzdrz±c siê zabra³a siê za jedzenie i po pewnym czasie skoñczy³a.Odchodz±c od sto³u powiedzia³a do diab³a:
-dowiedzia³am siê gdzie jest Willy,wiêc choæ ze mn±
-dobrze,prowad¼
Elfka odnios³a szybko talerze i wysz³a z Xazaxem z tawerny.Kierowa³a siê w stronê targu jak poinformowa³ j± barman.Na dworze panowa³ ju¿ ma³y chaos,ale mimo wszystko zimno,które przynios³a zmieniaj±ca siê pora roku.Na szczê¶cie elfka i diabe³ byli ciep³o ubrani,wiêc nie przeszkadza³o im to.Po drodze mijali ró¿nych ludzi i osoby,które je nie przypomina³y.Wszystkie natomiast przygl±da³y siê owej parze z zaciekawienie,a zarazem strachem jakby mieli przynie¶æ ze sob± jakie¶ nieszczê¶cie.Nie przejmuj±c siê tym jednak elfka i diabe³ szli dalej na przód.Po pewnym czasie Lilith dostrzeg³a Williego i podesz³a do niego bez wahania.Rozpoznaj±c j± Willy powiedzia³:
-to znowu ty,ale tym razem przysz³a¶ z ochron±-zadrwi³ z elfki
-nie potrzebuje jej-oburzy³a siê Lilith i doda³a-mam do ciebie sprawê
-jak±?-spyta³ zaciekawiony
-musimy porozmawiaæ na osobno¶ci- i doda³a-chodzi o ³añcuch syrylin i wampira
-rozumiem-po czym zacz±³ zbieraæ swoje rzeczy i doda³-a to musi byæ twój znajomy,którego chcia³a¶ uleczyæ
-tak to ja-doda³ diabe³
-widaæ,¿e elfka ci pomog³a-po czym lekko siê u¶miechn±³ i uda³ siê w to samo miejsce co wcze¶niej widzia³ siê z elfka
Oboje pod±¿yli za nim i przystanêli za budynkiem,a Willy podpali³ cygaro i zapyta³:
-co chcecie wiedzieæ?
-by³ wczoraj u ciebie wampir?-zapyta³ pierwszy diabe³
-tak,znalaz³ mnie
-a co chcia³?pyta³ o ³añcuch?
-tak pyta³ i powiedzia³em,gdzie mo¿e go znale¼æ
-dlaczego?po co mu on?-zapyta³a elfka
-jest bardzo kosztowny i ma pradawn± moc
-rozumiem,a czy to prawda co ci zrobi³?ludzie o tym tu gadaj±,¿e cie zrani³-spyta³ diabe³
-tak to prawda,ale tylko po czê¶ci
-jak to?-spyta³a elfka
-mia³em na niego kupca,ale nie uda³o mi siê go zdobyæ przez zbyt du¿± przewagê orków czaj±cych siê w górach i to te¿ dziêki nim mam takie blizny,a co chcecie go zdobyæ?
-chêtnie mu siê przyjrzê,ale s³yszeli¶my,¿e zosta³ porwany ch³opiec i to o niego siê martwimy-odpowiedzia³a elfka
-rozumiem i my¶licie,¿e to one go porwa³y
-tak,a wiesz co¶ na ten temat?-zapyta³ diabe³
-nie,ale kiedy¶ s³ysza³em,¿e tylko kto¶ o czystym sercu mo¿e wzi±æ ³añcuch i nim w³adaæ,wiêc dziecko mog³oby im pomóc tylko musieliby je przeci±gn±æ na swoj± stronê
-a gdzie mo¿emy ich znale¼æ?
-z tego co s³ysza³em by³a¶ ju¿ w tej jaskini po niego,ale zosta³a zawalona prawda?
-sk±d to wiesz?-powiedzia³ diabe³
-w tym mie¶cie du¿o siê mówi jak sami siê ju¿ przekonali¶cie
-a jest inne wej¶cie do jaskini?my¶la³am,¿e pozosta³e orki zginê³y jak zawali³a siê jaskinia,a jednak jeszcze jakie¶ ocala³y-doda³a elfka
-jest ich bardzo du¿o i szybko siê mno¿±,wiêc powinni¶my ich jak najszybciej znale¼æ
-jak to my?-powiedzieli oboje
-potrzebujecie pomocy bo sami nie dacie rady
-w sumie masz racjê,ale Xazax potrzebuje wierzchowca
-mogê wam go za³atwiæ od znajomego,a pó¼niej oddacie mi monety
-dobrze,w takim razie spotkajmy siê za nie d³ugo z powrotem przy bramie-powiedzia³a elfka
-dobrze-powiedzia³ Willy i zgasi³ fajkê,a nastêpnie odszed³
Elfka i diabe³ udali siê do tawerny po potrzebne rzeczy na wyprawê.Spakowali broñ i jedzenie od barmana w razie potrzeby nocowania w lesie.Nastêpnie udali siê do stajni po Brego i stawili siê pod bramê.Chwilê pó¼niej pojawi³ siê Willy z wierzchowcami i powiedzia³ do Xazaxa:
-proszê to twój wierzchowiec diable-po czym poda³ mu lance czarnego konia
-dziêki
-nie ma za co,a teraz ruszajmy
Po czym wsiad³ na bia³ego konia i diabe³ z elfka wsiedli na swoje.Nastêpnie wybiegli po kolei za bramê za prowadz±cym Willym.

Offline

 

#33 2012-07-04 19:12:32

 ewelina89

Zwyk³y obywatel

SkÄ…d: Prudnik/Opole
Zarejestrowany: 2012-03-05
Posty: 3

Re: przygody Lilith

Lilith wraz z Xazaxem trzymali siê blisko siebie zaraz za Willym.Pêdzili przed siebie jakby kto¶ ich goni³.Po chwili elfka odezwa³a siê do diab³a:
-nie s±dzi³am,¿e siê nam tak spieszy
-ja te¿-odpar³ diabe³ i doda³-jak tak dalej pójdzie konie nam padn± z wyczerpania
Nagle elfka przyspieszy³a i wyprzedzi³a Williego.On stanowczo zwolni³ i zdenerwowany krzykn±³:
-czy¶ ty oszala³a elfico?chcesz zabiæ konie?
-ja-odezwa³a siê zdziwiona elfka-jak  na razie to ty je za bardzo mêczysz
-dobra zwolnijmy bo i tak ju¿ jeste¶my blisko
Lilith spojrza³a przed siebie i zobaczy³a jasn± ³unê na koñcu drogi.Las siê koñczy³,co oznacza³o,¿e zaraz wybiegn± przed jaskinie.
-zatrzymajmy siê tutaj na chwile-krzykn±³ Xazax
Po czym wszyscy siê zatrzymali i zsiedli z koni.Elfka odezwa³a siê jako pierwsza nie daj±c nic powiedzieæ od razu Williemu.
-powinni¶my ukryæ konie i spróbowaæ siê zakra¶æ z innej strony bo od tej czuje ten straszny smród Orków,a wola³abym unikn±æ walki z nimi
-masz racje-doda³ Xazax-ale widzia³a¶ gdzie¶ drugie wej¶cie?
-jest kawa³ek dalej-wtr±ci³ siê Willy-Orki zawsze robi± drugie wej¶cie w razie mo¿liwo¶ci ucieczki
-ucieczki?jest co¶ czego siê boj±?-spyta³ zdziwiony Xazax
-z tego co s³ysza³em tak,a miêdzy innymi ognia i wampirów
-je¶li jeden z nich przyby³ tu przed nami to rozumiem,¿e nie mamy tu czego szukaæ-doda³a zez³oszczona elfka
-spokojnie Lilith-odpowiedzia³ Willy-przyjechali¶my tu po co¶ i nie wrócimy z pustymi rêkami bez walki,nieprawda¿?
-masz racjê-po czym elfka u¶miechnê³a siê lekko
Po krótkiej wymianie zdañ,wszyscy udali siê g³êbiej w las,gdzie zostawili przypiête konie,a nastêpnie ruszyli w kierunku jaskini.

Offline

 

#34 2012-07-04 19:26:03

 ewelina89

Zwyk³y obywatel

SkÄ…d: Prudnik/Opole
Zarejestrowany: 2012-03-05
Posty: 3

Re: przygody Lilith

Przed jaskinia nie zauwa¿yli nikogo.Nie trac±c czasu weszli po kolei do ¶rodka.Pierwszy Willy,a potem Lilith i Xazax.W jaskini by³o ciemno,wiêc Willy po chwili wyci±gn±³ pochodniê i podpali³ j±,¿eby zobaczyæ dok±d zmierzaj±.By³o jeszcze wczesne rano,dlatego te¿ w pieczarze by³o s³ychaæ g³o¶ne chrapanie,które stawa³o siê coraz intensywniejsze razem z przykrym zapachem rozk³adaj±cych siê resztek jedzenia le¿±cych po ca³ej jaskini.Gdzieniegdzie le¿a³y ró¿nej d³ugo¶ci ko¶ci co znaczy³o,¿e pieczara wydawa³a siê z ka¿dym bli¿szym krokiem straszniejsza.Po krótkim czasem doszli do rozwidlenia dróg.Zatrzymali siê i Willy powiedzia³:
-s±dzê,¿e jedna prowadzi do g³ównej komnaty,a druga do wiêzienia tylko nie wiem,któr± powinni¶my i¶æ
-niech siê rozgl±dnê
Powiedzia³a elfka i podesz³a najpierw do prawej strony i unosz±c g³owê do góry rozgl±dnê³a siê dooko³a.Po chwili odezwa³a siê:
-mój ojciec zawsze mi mówi³ ,,Je¶li siê zgubisz kochana Lil kieruj siê nos i id¼ tam gdzie mniej ¶mierdzi''
Po czym wszyscy siê roze¶miali i powiedzieli:
-jestem za-odpowiedzieli równocze¶nie Xazax i Willy
-to gdzie mniej ¶mierdzi?-zapyta³ Willy
-tu z prawej i my¶lê,¿e to droga do lochów-odpowiedzia³a elfka
-w takim razie prowad¼-powiedzia³ Xazax
Nastêpnie Willy poda³ pochodniê elfce i pu¶ci³ j± przodem i poszli za ni±.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.049 seconds, 9 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.panfu-fan.pun.pl www.aniolypiekla.pun.pl www.gangmw.pun.pl www.tirup2010.pun.pl www.jarocin.pun.pl