Rycerz Róży
Wyciągam moj miecz i wkładam go między pająka a elfa, następnie z całej siły opierając się o płaz miecza zrzucam pająka z jego (mam nadzieję niedoszłej) ofiary. Następnie mam zamiar dobić leżącego na ziemi pajęczaka.
Ostatnio edytowany przez Grothork (2012-02-03 19:52:53)
Offline
Mistrz podziemi
Rzut 14 + 8 +1 = 23 przeciw 11
Obrażenia rzut 4 + 3 = 7
Pająk konkretnie oberwał ale żyje
Offline
Rycerz Róży
Biorę kolejny zamach i próbuję przeciąć go na pół
Offline
Mistrz podziemi
Czekamy co robi reszta żeby zamknąć rundę
Offline
Mistrz podziemi
Pająk ginie.
Offline
Mistrz podziemi
Dwa pająki nacierają na Gerroda
Rzut 14 Przeciwko 14 = Pudło
Drugi
Rzut 13 Przeciwko 14 = Pudło
Oba chciały Cie ukąsić ale ich kły zatrzymały się na Magicznej zbroi.
Lekko oszołomine próbują się wycofać w mrok
Offline
Nagły przypływ adrenaliny sprawił, że serce Gerroda zaczęło bić jak szalone.
- Niech to szlag, mało brakowało.
Nagły przypływ emocji wytrącił maga z potrzebnego do rzucenia zaklęcia skupienia.
- Od dawna ćwiczę dyscyplinę właśnie na takie okazje. Jeśli nie odzyskam panowania nad swoim ciałem będzie po mnie!
Mag co mogło by się wydawać głupie w takiej sytuacji zamkną oczy, i spróbował się skupić. Miał przed sobą wizje jaskini i czających się w mroku obleśnych przeciwników. Musiał pozbyć się przeszkadzającego mu zamieszania. Najpierw skupił się na swych towarzyszach - towarzysze znikli. Teraz ciemna, śmierdząca oblepiona wydzieliną pajęczaków jaskinia - ściany i sklepienie jaskini zastąpiła pustka. W ciemności zostały tylko dwa pająki na których mag skupił całą swoją uwagę. Po chwili wyrzucił przed siebie ręce krzycząc słowa mocy zaklęcia "Płonące dłonie". Czyniąc to Gerrod wykonał szybki krok w stronę swoich przeciwników.
Offline
Mistrz podziemi
Tu nie trzeba rzutów
Z rąk Gerroda wystrzelają strumienie ognia i podpalają dwa duże pająki.
Pająki wydają przeraźliwy pisk i uciekają, podpalając plechę za sobą, ogień zaczyna się rozprzestrzeniać. Widzicie jeszcze trzy pająki które uciekają przed ogniem drugim tunelem.
teraz pomieszczenie jest idealne oświetlone
Offline
Rycerz Róży
- No to teraz zaszalałeś, przydadzą się takie same pociski, tylko że większe i z wody, bo inaczej wszyscy spłoniemy!
Offline
Mistrz podziemi
Ogień rozprzestrzenia się bardzo powoli, śmiało ugaśicie to butami
Offline
The Knight of Solamnia
Pomagam wstać Wildheartowi. Rozglądając się, czy nikt nas nie atakuje, wołam do towarzyszy - Ugaśmy to, bo albo spłoniemy, albo zabraknie tu powietrza!
Zaczynam gasić płomienie, patrzę przy okazji gdzie leży moje berło.
Offline
Rycerz Róży
- Ehh, a chciałem zobaczyć wodną kulę, no dobra! - mówię zabierając się do gaszenia pożaru.
Offline
Mistrz podziemi
Ugasiliście ogień, Kerth znalazł berło. Znowu nic nie widzicie.
- Co powiecie na chwilę odpoczynku przez dalszą wędrówką w mrok? - Wysapał Wildheart
Offline
Rycerz Róży
-Jestem za, te pająki były upierdliwe , i się zmęczyłem.
Offline
The Knight of Solamnia
- Odpoczniemy, ale przy świetle. Nikt nie jest ranny? - pytam
Wypowiadam zaklęcie - modlitwę o światło
Offline
Mistrz podziemi
Twoje berło lśni niczym pochodnia.
(światło możesz rzucać na przedmiot który ma uzyskać ten efekt)
Tobin pozbierał się z plechy... Widząc jak patrzy na niego Grothork zaczyna słowotok
- nie myśl sobie że się bałem. To znaczy tak bałem się, ale tak jak się boją prawdziwi rycerze! Dziwnie się czułem a potem zrozumiałem że już umieram i bałem się że jak umrę to sobie nie poradzicie beze mnie...
Przeszedłem przez męki myśląc że pójdziecie dalej bez Rycerza!
Wildheart otrzepał się z plechy i pajęczyny którą zdążył nanieść pająk. Podszedł do Grothorka
- Dziękuje Ci wojowniku - Powiedział wyciągając rękę - W najważnejszym momencie nie spanikowałeś i nie zawiodłeś. Odwaga i rozsądek to są cechy wielkich wojowników. Jestem twoim dłużnikiem.
Offline
Rycerz Róży
Uściskując dłoń elfa mówię - Nie ma za co mi dziękować, gdybym ja tam leżał, ty też postąpił byś tak samo jak ja... zresztą w końcu musiałem zrobić użytek z tego bajeranckiego miecza, który mi zaczarowałeś - uśmiecham się mile.
Offline
The Knight of Solamnia
Siadam na ziemi, trzymając berło tak, aby oświetlało jaskinię.
- Wildheart, myślisz, że zaatakują nas znów, czy wystraszyły się ognia naszego maga? Gerrod, jak się czujesz, rzuciłeś sporo zaklęć...
Offline
Mistrz podziemi
- Myślę że panicznie boją się ognia... Ale Drider już może być odważniejszy więc trzeba mieć wszystko na uwadze... - Odpowiadza Wildheart
Offline